Nakręcacz zegara - klokopwinder
Nic nie zmieniło człowieka tak bardzo jak zegar. W Holandii, kraju gdzie "czas był zawsze pieniądzem", zegar spełniał olbrzymią rolę w życiu. Ale mechaniczne zegary wymagały intensywnej obsługi [więcej o zegarach i wpływie zegara na nasze życie >>>].
Holenderska wieś to też miasto
Najpierw krótkie wyjaśnienie. Holenderskie słowo "dorp" tłumaczy się prosto na polski jako "wieś". Niestety słowo "dorp" absolutnie nie jest odpowiednikiem polskiej wsi. Dorp jest w naszym pojęciu małym miasteczkiem. W Holandii już nawet miasteczka liczące 50-tysięcy mieszkańców nadal są przez mieszkańców nazywane dorp (pojęcie miasto i wieś już dawno nie ma w tym kraju znaczenia). Dlatego większość atrybutów miasta, jak np. wieże zegarowe, ratusze, straż miejska istniały także na wsi.
Nakręcacz zegara - klokopwinder
Każde miasto i każda wieś w Holandii posiada co najmniej jeden kościół. Często jest ich więcej, bo każde wyznanie będzie miało swój własny kościół. Na wieży kościoła lub na ratuszu, obowiązkowo wisi zegar. Taki zegar trzeba było ręcznie nakręcać, tzn. nawijać na bęben dwa ciężarki: napędzające mechanizm zegarowy oraz zespół dzwonów wieżowych zwanych carillon. Montowanie zegarów z carillionami na wieżach kościelnych stało się bardzo powszechne w XVI wieku i większość z nich w Holandii z tego okresu pochodzi.
Człowiek odpowiedzialny za pracę zegara i jego codzienne nakręcenie zwał się de klokopwinder czyli nakręcacz zegara. Była to bardzo odpowiedzialna funkcja którą najczęściej powierzano miejscowemu nauczycielowi bo nie była to praca którą można było dzień zapełnić. Była to jedna z łączonych funkcji np. nauczyciela, listonosza, herolda (dorpsomroeper - obwoływacz publiczny), strażnika miejskiego (veldwachter) lub... strandvonder.
Poszukiwacz plażowych skarbów
Strandvonder jak sama nazwa wskazuje był także dla nas egzotycznym zawodem plażowego dozorcy. Była to oficjalna funkcja w nadmorskich gminach człowieka obarczonego odpowiedzialnością za zarządzanie rzeczami które morze wyrzuciło na plażę; od części ładunków po całe statki wyrzucone na mieliznę po sztormie. Konkurentem stradvondera był jutter - czyli człowiek który (nielegalnie) żył z tego co znalazł na morskim wybrzeżu; ktoś w rodzaju plażowego kloszarda.
Zapomniane zawody... Bednarz Budzik miejski Burłak Celnik Flisak Górnik Handlarz wędrowny Herald Latarnik uliczny Listonosz Mleczarz |
Nakręcacz zegara |