Westernizacja lub rusyfikacja?

Słowo "westernizacja" nie jest popularne. Takiego kalecznego słowa nie chcemy używać chociażby dlatego, że nie uważamy siebie za "zewschodnionych". Uważamy, że jesteśmy zwesternizowani z natury.
Słowo "westernizacja" nie jest popularne. Takiego kalecznego słowa nie chcemy używać chociażby dlatego, że nie uważamy siebie za "zewschodnionych". Uważamy, że jesteśmy zwesternizowani z natury.
Ta piosenka jest na zawsze wyryta w mojej pamięci. Pierwszy raz usłyszałem ją w roku 1975. Nigdy już mnie nie opuściła.
Patryk Piwocki, znany nam już z łamów Wiatraka napisał recenzje książki Paula Scheffera "Druga ojczyzna" - która sama w sobie jest bardzo ciekawa i powinna być, zdaniem Patryka, lekturą obowiązkową dla każdego emigranta, który chciałby się osiedlić w Holandii.
Pan Philippe Remarque jest od niedawna redaktorem naczelnym dobrej gazety Volkskrant. Potwierdzając uprzedzenia i ksenofobię Holendrów, gazeta ta wielokrotnie wyrażała się na swoich łamach bardzo negatywnie o Polakach (link, link, link).
Nie mam pracy. Nie ma kasy. Mam tylko trzy złote. Pozostaje tylko posiedzieć z kolegami na schodkach z puszką piwa i dzień jakoś zleci.
Z amsterdamskich kanałów wyciąga się każdego roku średnio piętnastu topielców. Niemal zawsze byli to podpici mężczyźni. Co jest powodem tylu tragicznych utonięć?
Są w Polsce rzeczy czyniące ten kraj unikalnym. Do taki należy ogromna popularność Jurajskich Parków Dinozaurów. Zastanawiające.
Na początku roku 2011 było nas dokładnie 6.934.196.000 na Ziemi. W ciągu roku 2010 przybyło 80 milionów ludzi - to jest tyle co dwie Polski. W jeden rok.
Amsterdam jest obok Antwerpii światową stolicą diamentów. Wstępując w drzwi szlifierzy diamentów Gossan lub Coster doznajesz niezapomnianych wrażeń. Może najbardziej powodu absurdalnych cen tych kryształków.
8 maja 2011 tematem numer jeden polskich mediów byłą wiadomość, że Polacy są najbardziej zestresowanym narodem na świecie. Nic Polakom tak nie poprawia humoru jak wiadomość, że są bardziej chorzy niż inni.
Jestem niepoprawnym żarłokiem i smakoszem. W zasadzie urlopy są dla mnie okazją do próbowania obcych przysmaków.
Styk trzech krajów: Czechy, Niemcy i Polska. Mało znany piękny region Saksonii, Bohemii i Śląska. Przebywam w tych trzech krajach niemal jednocześnie i automatycznie nie można nie zauważyć kontrastów.
Wielu turystów z całego świata, ale i także z holenderskiej prowincji przyciągają te "grzeszne" strony Amsterdamu. Nie jeden pojechał tam aby się zabawić, napić, napalić zabronionego, pooglądać wyuzdane a może nawet poświecić stówkę na dziewczynkę z wystawy.
Amsterdam to też oczywiście kultura i sztuka złotego siedemnastego wieku i setki przednich barokowych malarzy jakimi to miasto obdarowało świat. Wystarczy przejrzeć ten poczet malarzy niderlandzkich.
Amsterdam słynie z marihuany i dziewczynek w oknach wystawowych. Tradycja portowego miasta i wyposzczonych marynarzy przetrwała, choć dzisiaj marynarzy zastąpili turyści chętni mocniejszych wrażeń.
Kto się wybiera do Holandii ten musi zwiedzić Amsterdam. Amsterdam jest dość wyjątkowym miastem w tym kraju. Przyciąga cały świat więc jego kosmopolityczny charakter mocno go różni od reszty kraju. Amsterdam przypomina bardziej Wenecję swoją historią i współczesną karierą turystyczną.
W dziesięciu odcinkach poprowadzimy cię po Amsterdamie. Teraz rozpoczynamy od centralnego punktu miasta: placu Dam. Dam znaczy tama, gdyż kiedyś tem plac był tamą na rzece Amstel - stąd nazwa miasta Amstel+Dam.
Dla większości turystów Holandia to Amsterdam. To jest właśnie utrapieniem Amsterdamczyków. Przez miasto trudno przejechać rowerem przez te stada turystów rozłażących się po ulicach dla rowerzystów. Amsterdamczycy są moim zdaniem równie interesujący jak kanały. Zdumiewający świat, nam z Polski nie znany. Przynajmniej jak się dobrze przyjrzeć.
Holendrzy lubią turystów ale uważają, że wystarczy jak odwiedzisz Amsterdam - według wielu jest to jedyne co warto zobaczyć. Dla wielu Amsterdam to Niderlandy, choć szczerze powiedziawszy to międzynarodowe miasto mocno się różni od reszty kraju.
Bezrobotni Polacy do domu! Taki jest sens holenderskiego przesłania do "Oosblokowców" czyli w praktyce do Polaków. Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść. Nawet nie może ale musi.