Przygody żeglarzy, czyli holenderski Szogun

Jak trafił pierwszy europejski żaglowiec do Japonii? Niezwykłą opowieść o heroizmie ludzi ciekawych świata. Gdy w rejs wyruszyło 500 śmiałków z których osiemnastu przeżyło.

Jak trafiła drewniana rzeźba holenderskiego Erazma do muzeum narodowego w Tokio? To był rezultat okrutnej wyprawy na drugi koniec świata, pod koniec XVI wieku. Ta drewniana rzeźba Św. Erazma - patrona żeglarzy - ozdabiała rufę holenderskiego galeonu o nazwie "De Erasmus" - żaglowca należącego do floty Rotterdamu. 

    żaglowiec z rzeźbą na rufie
    Zazwyczaj żaglowce zaopatrzone były w ozdobne figury na dziobie (tzw. galion umieszczany przed forkasztelem, u szczytu stewy dziobowej) ale czasami też na "lustrze" - tylnej płaskiej części rufy.

    Ekspedycja w nieznane

    Flamandzcy kupcy z Rotterdamu zorganizowali śmiałą ekspedycję której celem miało być przetarcie drogi do Japonii cieśniną Magellana. Ekspedycja składała się z czterech galeonów o nazwie: Miłość, Nadzieja, Wiara, Wierność i Dobra Nowina (de Liefde, De Hoop, Het Geloof, De Trouwe, de Blijde Boodschap). Miłość (de Liefde) - było nową nazwa galeonu "De Erasmus". Statki wypłynęły z Rotterdamu 27 czerwca 1598 roku. Załoga Miłości liczyła 110 mężczyzn. 

    Mimo tak optymistycznych nazw żaglowców, ta flota i jej załoga przeszła ciężkie wyzwania podczas długiego rejsu. Jak my mówimy, że droga jest ciężka "pod górkę" tak Holendrzy mówią "pod wiatr" a ta wyprawa szła dosłownie i w przenośni pod wiatr.

      żaglowiec "Miłość"
      Galeon "Miłość" i jego patron Św. Erazm z muzeum w Tokio.

      Dramat

      Wyprawa okazała się szeregiem klęsk i niepowodzeń. Konwój przegapił prąd do Brazylii a następnie zatrzymał się na oceanie w "flaucie" – ciszy morskiej, w bezwietrznie lustrzanej tafli oceanu. Statki stały długo w bardzo nieprzyjemnym i niezdrowym klimacie. Wybuchł szkorbut a gdy załoga nabrała nieco sił kapitan oznajmił marynarzom, że nie będą żeglować hen, przez Przylądek Dobrej Nadziei. 

      • W XVI w. Europejczycy zaczęli wypuszczać się za oceany. Odkryli Amerykę i drogę na Ocean Spokojny. Do takich ekspedycji żeglarze dysponowali zero informacji co ich czeka. Dzisiaj ekspedycja na Marsa byłaby mniej ryzykowna. Żaglowce zawsze musiały unikać przeciwnych wiatrów lub stref bezwietrznych. Doświadczenia zapisane w dziennikach pokładowych pozwalały na identyfikację tych obszarów z coraz większą precyzją, prowadząc do lepszych tras nawigacyjnych. Jednak w XVI wieku europejscy żeglarze mieli jeszcze za mało doświadczenia i danych aby wiedzieć co ich na tak dalekich trasach czeka. Dopiero w 1520 r. Portugalczyk Magellan odkrył drogę na Ocean Spokojny cieśniną nazwaną od jego nazwiska, ale Portugalczycy zazdrośnie strzegli swojej wiedzy przed konkurentami. Dopiero sto lat później wiedziano co nieco o prądach morskich i wiatrach. Żaglowce udające się do Azji opływając Afrykę, nie płynęły wzdłuż zachodnich wybrzeży Afryki, gdzie miały tylko przeciwne wiatry, lecz brały kurs na Brazylię płynąc w "prądem brazylijskim" - stosunkowo ciepłym prądem morskim i kierunkiem wiatru. Żaglowiec z Holandii płynął od wybrzeża Portugalii i północnej Afryki a stamtąd rozpoczynały się północno-wschodnie wiatry kierujące statki w kierunku Buenos Aires (nazwy współczesne). Należało przy tym uważając aby nie wpaść w "flautę" (ciszę morską). W styczniu, na wysokości Buenos Aires, powstawał zachodni wiatr pchający żagle w stronę Przylądka Dobrej Nadziei. Pory roku miały duży wpływ na kierunki wiatru więc i na rejsy po oceanach.
      Replika galeonu "Miłość" w Nagasaki
      Współczesna replika galeonu "Miłość" w Nagasaki.

      Seria nieszczęść

      Gdy wreszcie dotarli do Cieśniny Magellana była zima i przeciwny wiatr; przepłynięcie przez cieśninę zajęło statkom niemal pięć miesięcy. Kiedy we wrześniu 1599 r. w końcu przedostali się na Pacyfik, statki ponownie wpadły w sztorm. Dla niektórych miarka się przebrała. Flota się podzieliła. Jeden żaglowiec pomyślnie wrócił do Holandii, inny został zdobyty przez piratów, kolejny żaglowiec sprzedano, a Wiara i Miłość straciły dużą część załogi w bitwach z Indianami Mapuche w Chile.

      Jednak Wiara i Miłość postanowiły, z tym, co pozostało, kontynuować żeglugę w kierunku Japonii. Wiara rozbiła się po drodze, ale Miłości udało się, po dwóch latach koszmarnego rejsu, 19 kwietnia 1600 roku dotrzeć do Japonii. Tylko 24 członków załogi Miłości przeżyło ten rejs ale tylko sześciu z nich było w stanie chodzić. Wkrótce po przybyciu do Japonii 6 marynarzy zmarło.

      Szogun z Holandii

      Wśród załogi Miłości znajdował się Kupiec Jan Joosten van Lodensteyn z Delft który osiadł w Japonii i poślubił Japonkę. Van Lodensteyn doradzał lokalnym władzom w sprawach handlowych i był zaangażowany w utworzenie pierwszej holenderskiej placówki handlowej w Japonii na wyspie Hirado w 1609 roku. Jego imieniem (Joosten) nazwano dzielnicę w Tokio, "Yaesu" w dzielnicy Chuo (na wschód od głównego dworca kolejowego w Tokio). W tej okolicy znajdują się dwa pomniki ku pamięci Jana Joostena van Lodensteyna i replika żaglowca Miłość (De Liefde). 

        Mała Holandia w Japonii
        Mała Holandia "Huis Ten Bosch" w Nagasaki, Japonia.

        W 1605 roku, pozostałym członkom załogi, Japończycy podarowali dżonkę, z którą część z nich wróciła do Holandii. Załoga wiozła do kraju zaproszenie dla Holandii do założenia faktorii handlowej w Japonii [przeczytaj o 200 latach izolacji Japonii i holenderskiej faktorii >>> ].

        Ponieważ Japończycy mają bzika na punkcie Holandii więc replikę statku "Miłość" zbudowaną w 1991 roku można podziwiać koło Nagasaki w japońskim parku rozrywki "Huis Ten Bosch" - parku-skansenie skopiowanej małej Holandii. 

        Podróż Miłości i przygody załogi na pokładzie oraz w Japonii były romantycznym tematem książki Jamesa Clavella "Shogun", która została sfilmowana w serialu telewizyjnym Szogun w 1980 r. z Richard Chamberlainem w roli głównej, znanym Polakom z bardzo popularnego serialu z lat 60. XX w. "Doktor Kildare". W książce "Shogun" żaglowiec nosi pierwotną nazwę Erasmus.

          Serial telewizyjny "Szogun" z 1980 r. z Richard Chamberlainem w roli głównej.

          Erasmus jest nam znany jako Erazm z Rotterdamu (1466-1536) jednak ten żaglowiec nazwany tak został na cześć świętego Erazma z Formii - patrona żeglarzy i to właśnie od Erazma z Formii przyjął Desiderius Erasmus (Erazm z Rotterdamu) swoje nazwisko.

          Przeczytaj także: