Pioruny biją w olchy

Rokrocznie ginie w Holandii około 100 krów rażonych piorunem. Krowa, jak większość zwierząt nie lubi stać na deszczu i chroni się przed deszczem pod drzewem lub zadaszeniem.
Rokrocznie ginie w Holandii około 100 krów rażonych piorunem. Krowa, jak większość zwierząt nie lubi stać na deszczu i chroni się przed deszczem pod drzewem lub zadaszeniem.
Te najprostsze rozwiązania wydają się najtrudniejsze. Brak nam odwagi. Idziemy utartym szlakiem. Ludzie godzą się na zły los tylko dlatego, że nie mają odwagi powiedzieć 'NIE!'. Strach przed nieznanym, radykalne zmiany, niepewność jutra - to nas paraliżuje i każe robić to czego nie chcemy. Swoją słabość próbujemy skryć wyśmiewając dobre rady.
pierwsza niezapisana kartka 2019 roku...
Polacy za granicą jak bociany wracają w Boże Narodzenie do gniazda w ojczyźnie. Jadą odetchnąć mroźnym powietrzem, ojczystą mową, domem rodzinnym. Być u siebie. Powitać ciocię i babcię. Rozdać holenderskie prezenciki. Ale jak święta spędzają Holendrzy? Podobnie choć zupełnie inaczej.
Już tysiąc lat temu mieszkańcy delty Renu używali torfu do ogrzewania swoich chałup. Innego materiału na opał przez długie wieki nie było. Efektem jest dzisiaj znaczne obniżenie poziomu lądu.
Garść mniej lub bardziej nieznanych, zdumiewających ciekawostek ze polsko-holenderskich powiązań historycznych (spisanych przez Pana Chris'a Maczyńskiego).
O historii alkoholu można pisać grube książki. Ja spróbuje potraktować temat lekko, omijając wszelkie mity i legendy a przede wszystkim obalając kłamstwa jakimi bardzo chętnie lubimy się karmić pociągając z butelki. Nie polecam czytać na trzeźwo.
Religia odcisnęła na Holendrach większe piętno niż nam się wydaje - gdy patrzymy na ten kraj pełen pustych lub zlikwidowanych kościołów. A jednak chrześcijaństwo nadal odgrywa w Holandii większą rolę niż u nas, gdzie religijność sprowadza się do symbolicznych rytuałów i adorowania ikon.
Na pewno nie chciałbym dostać pod choinkę zestawu po goleniu, wody kolońskiej, książki kucharskiej, skarpetek i nic z ubrań, ani CD, DVD i Blu-ray. Niestety ludzie często mają nieprzepartą ochotę obdarowywania innych prezentami jakie sami lubią. Moje wymarzone prezenty "pod choinkę" 2012 roku.
Nadchodzi piąta generacja bezprzewodowej komunikacji 5G która będzie sukcesywnie wprowadzana w Holandii w ciągu najbliższych kilku lat. Zaczyna się era internetu rzeczy.
Pod koniec lat 70. Polska gospodarka leżała na łopatkach. Zaopatrzenie sklepów było fatalne. Wprowadzono kartki na żywność a kilometrowe kolejki przed sklepami dominowały wizerunek miast. W Holandii rodziła się pomoc.
Z reguły Polacy za granicą żyją zupełnie "obok" mieszkańców tego kraju i pojęcia nie mają jak wygląda zwykłe życie Francuza, Holendra czy Amerykanina. W praktyce tylko Polki wychodzące za mąż za cudzoziemca odkrywają nagle, że obyczaje danego narodu są "jakieś dziwne". Czasami najdrobniejsze różnice okazują się powodem sporych problemów. Jak na przykład spanie z tuckers.
W roku 1998 potrzebowałem co najmniej godziny aby ściągnąć z internetu za pomocą telefonicznego modemu przebój "Macarena" - 3 Mb w formacie mp3. Dzisiaj może w sekundę.
"Narkotykami" nazywamy pewne środki które ktoś kiedyś uznał za narkotyki i zdelegalizował. Na tej liście znajduje się stosunkowo niewinny XTC ale nie alkohol i papierosy które zabijają tysiące ludzi rocznie. Jaki interes mają politycy aby "walczyć z narkotykami".
Nic nie ma tak wielu nazw jak nasze organy płciowe. W każdym języku istnieją setki słówek mających zastąpić te oficjalne penisy i waginy. Jak to jest po holendersku?
W większości języków - także w polskim - nie ma określenia na jedno z najbardziej powszechnych ludzkich uczuć. Gdy na co dzień obijają nam się o uszy wykwintne słowa jak korelacja, paralela, ambiwalencja, mizoginizm, efuzja, indyferentyzm a nawet paraskewidekatriafobia i na każde zjawisko mamy słowo którym możemy zaimponować rozmówcy - tak dla tego nikczemnego choć powszechnego uczucia - nazwy nie mamy.
Belgia jest dla Holandii trochę jak Ukraina dla Polski; Holendrzy uznają jej suwerenność ale historyczne związki są wciąż bardzo żywe. Choć większa część Belgów mówi prawie tym samym językiem co Holendrzy to różnice kulturowe są znaczne. W Belgii życie toczy się wolniej niż w Holandii.
Powody zebrane wśród ekspatów z różnych krajów mieszkających w Holandii [słownik SJP: expat lub ekspat - nazwa używana jest na określenie wysokiej klasy specjalisty, który podążając za zatrudnieniem opuszcza ojczyznę]. Jaka jest naprawdę różnica między emigrantem a ekspatem? Emigrant musi uczyć się języka a ekspat nie.
Na ile każdy dziennikarz (Pan Redaktor) się zarzeka, że pracuje wolno i niezależnie - to każdy pracuje dla swojego chlebodawcy, czy jest nim stacja telewizyjna, gazeta czy najważniejszy pracodawca: OGLĄDALNOŚĆ. Oglądalność decyduje o zarobkach. Redaktor naczelny jest regularnym gościem na rządowym dywaniku.
W kraju w którym śnieg niemal nigdy nie pada, zima jest ciemna, nie oświetlona iskrzącą się bielą śniegu. Przygotowania do grudniowych świąt zaczynają się już w listopadzie. 5 grudnia jest najbardziej rodzinnym świętem Holendrów: to święty Mikołaj czyli Sinterklaas!