Kim jest Holender? II

Druga część w której usiłujemy opisać najważniejsze cechy charakteru Holendra. Oczywiście jak zawsze nie unikamy generalizacji i stereotypów. Choć ocena jest surowa i nie każdy się z nią zidentyfikuje to myślę, że rozpoznawalna - kto Holendrów lepiej zna.

1. Upokorzenie w skarpetkach

Holendrzy nie znoszą zdejmowania butów w progu. Próbują wszystkiego, aby uniknąć tej konieczności gdy wchodzą do domów ludzi z innych kultur, gdzie to jest wymagane. Pewien japoński expat opowiadał jak Holendrzy reagują, gdy proszeni są o zdjęcie butów w przedpokoju. Holenderscy goście z furią wycierają stopy o wycieraczkę, zapewniając gospodynię, że ich buty są czyściutkie i niczym nie skażone.

    nie ściągaj butów w Holandii

    Zdejmowanie butów jest dla Holendrów upokarzające. Widać to w toksycznych reakcjach na doniesienia prasowe o wizytach rodziny królewskiej czy polityków w meczecie. Przystosować się do tych niedorozwiniętych kultur? Dlaczego miałbyś to zrobić?

    Dla Holendra zdjąć buty nie jest cool. Czy widziałeś kiedyś Amerykanina z nogami na stole w skarpetkach? Amerykanie noszą buty zawsze i wszędzie, nawet kiedy kładą się spać, a Amerykanie są wzorem dla prawie wszystkich Holendrów. To, co Amerykanie uważają za cool, Holendrzy również uważają za cool. Jeśli Amerykanie uważają coś za nienormalne, Holendrzy również uważają to za nienormalne. Holendrzy nie czują się Europejczykami, to raczej Europejczycy powinni czuć się Holendrami. Holendrzy czują się reprezentantami Zachodniej Cywilizacji (czyli, w ich oczach, obszar między Odrą a Alaską).

    maseczki w koronie

    2. Upokarzająca maska

    Od 2020 r. Holendrzy uważają także maskę zasłaniającą twarz za upokarzającą i podobnie jak zdejmowanie butów, kojarzą ją z przystosowaniem się do ograniczonego islamu z ich nikabami i burkami. Kiedy w 2020 r. na horyzoncie pojawił się wymóg noszenia maski, pomimo kampanii przeciwko niej prowadzonej przez głównego koronologa Jaapa van Dissela, publicyści natychmiast powiązali maski z islamizacją Holandii.

    Częste mycie rąk też Holendrom nie pasuje. Na długo zanim wybuchła korona, wiele matek otwarcie sprzeciwiało się myciu rąk, ponieważ to miałoby obniżać odporność organizmu. Mydło zniknęło ze sklepów dopiero gdy koronowa panika osiągnęła w kwietniu 2020 r. szczyt i premier Holandii Rutte nakazał to narodowi. A Rutte miał w tym czasie wielki autorytet.

      trzeba odchorować i już!

      3. Trzeba odchorować

      Myślę, że powodem najniższej w Europie ilości łóżek intensywnej terapii, na liczbę mieszkańców, jest także holenderska mentalność. W okresie od wybuchu pandemii korony w lutym 2020 do chwili pisania tego artykułu dwa lata później ilość tych łóżek nawet spadła! 

      Chorowanie w Holandii to już odrębny rozdział. W oczach Holendra wszystkie inne narody są hipochondrykami, zbyt się ze sobą cackającymi. 

      Holenderską zasadą chorowania jest uitzieken - odchorować. Odchorować znaczy, że gdy się źle czujesz, niepotrzebny ci jest lekarz ani lekarstwa - wystarczy pójść do domu, położyć się do łóżka i odchorować. 

      Idź do domu i odpocznij (ga maar even lekker uitzieken) - często mówi lekarz. Holender nie lubi leków, najwyżej aspirynka czy paracetamol. Dla Holendra to normalne, ale dla imigrantów z Zachodu i ze Wschodu jest to szok kulturowy. W Holandii na wiele dolegliwośći trzeba zadowolić się paracetamolem, chyba, że już się wdała gangrena. Wielu cudzoziemców w tym kraju przywozi pół walizki leków z swojej ojczyzny a chodzenie do holenderskiego lekarza domowego uważają za kompletną stratę czasu i energii.

      4. Poród domowy

      Układ immunologiczny jest tajną bronią Holendra w zwalczaniu wszystkich chorób. Holendrzy w swej protestanckiej naturze mocno wierzą w odporność i mękę. Dlatego Holenderki wolą umrzeć w domu podczas porodu, otoczone świecami zapachowymi, przy akompaniamencie muzyki zen z tybetańskiej misy, bez znieczulenia, naturalnie, pierwotnie. Poród domowy jest tryumfem Holenderki, w przeciwnym razie nie poczuje, że to jej dziecko. Poród w szpitalu to jakby dziecko odebrała z taśmy montażowej. Męka nobilituje.

      Strach przed gorączką i medykalizacja porodu to jest coś, czego Holendrzy nigdy nie będą kopiować od Amerykanów. Przeczytaj część pierwszą >>>

      Przeczytaj także: