Marketingowe zdrowie
Jak już pisałem najlepiej się zarabia na sprzedaży pieczonego powietrza (gebakken lucht). Kolejnym produktem na którym świetnie się zarabia jest... woda. Nawet już jej piec nie trzeba.
Jak już pisałem najlepiej się zarabia na sprzedaży pieczonego powietrza (gebakken lucht). Kolejnym produktem na którym świetnie się zarabia jest... woda. Nawet już jej piec nie trzeba.
Woda i z nią współżycie najbardziej charakteryzuje charakter Holendrów już od tysiąca lat. Woda ten kraj żywi ale jest sroga i wymagająca. Holendrzy nauczyli się żyć z stałym zagrożeniem powodzi. Nieco faktów o holenderskiej wodzie.
Odkąd, tysiące lat temu pierwsi ludzie zaczęli osiedlać się na terenie dzisiejszej Holandii, musieli walczyć z zalewającą ich osady wodą. Minęło ponad 500 lat od największego potopu w Niderlandach do roku 1953 kiedy to po raz ostatni taka katastrofa miała miejsce.
Na początku roku każdy mieszkaniec Holandii otrzymuje list w którym jego gmina informuje go ile podatku gminnego i "wodnego" należy w tym roku zapłacić. W Holandii płaci się podatek od wszystkiego, co może niejednego Polaka mieszkającego w Niderlandach zdenerwować.
Wiatraki pojawiły się w Europie w średniowieczu. Oczywiście najpierw w Niderlandach. W epoce rewolucji przemysłowej XIX wieku wiatraki otrzymały inne zastosowanie, szczególnie w Ameryce.
Woda jest w Holandii wszechobecna i często drogi prowadzą wzdłuż kanałów. Co roku ok. 750 samochodów w Holandii ląduje w wodzie przy czym co najmniej 60 osób traci życie. Wypaść z zakrętu gdzie metr od asfaltu biegnie kanał nie jest trudno. Zjawisko niemal nie znane w Polsce.
Na imię mam Kasia, w Niderlandach jestem od niespełna półtora roku i na chwilę obecną zmagam się z myślą, czy to zapuszczanie korzeni, czy chwilowa zmiana ziemi...
Do Holandii wpływa masa wody trzema dużymi rzekami (Ren, Moza i Skalda). Jeszcze więcej wody spada z nieba. Morze także chętnie rozlewa się po depresji. Gdyby więc ten kraj nie miał solidnej gospodarki wodnej dużą część roku stałby pod wodą. Każdy mieszkaniec kraju płaci pokaźną sumę "podatku wodnego" aby "mieć suche nogi". Państwo wydaje na to miliardy euro rocznie.
Tam gdzie kończy się skala sztormów Beauforta, tam zaczyna się skala huraganów. Nowy Orlean przeszedł test sprawności holenderskiego systemu obrony przed huraganami.
Aby zobaczyć polderowy krajobraz nie trzeba koniecznie przyjeżdżać do Holandii. Na naszych Żuławach nadal dobrze jeszcze widać wieki holenderskiej polderyzacji. Podobnie wyglądają też pola ryżowe we włoskiej dolinie rzeki Po.