Motoryzacja - nasz narkotyk II

Obserwując eksplozywny rozwój światowej motoryzacji jak równie szybki wzrost produkcji innych energochłonnych aparatów (klimatyzacja, lodówki, pralki itd) zastanawiam się czy nasza planeta da sobie radę z podwojona ilością już istniejących maszyn pracujących wciąż głównie na bazie ropy naftowej (i produkowanej z niego elektryczności). Może za dwie dekady nasza dniówka będzie wypłacana w litrach benzyny?