Macierzyństwo i opieka nad dzieckiem w Holandii

Gdy w sąsiednich krajach Holandii dzieci siedzą w przedszkolu pięć dni w tygodniu to dla większości holenderskich matek jest to nadal koszmar nie do zaakceptowania. Statystyczna Holenderka pracuje 26 godzin tygodniowo, matka jeszcze parę godzin mniej.

Młode kobiety w Holandii, mimo, że i tak się już dużo zmieniło, wychowane są wciąż w tradycyjnej protestanckiej kulturze gdzie mąż zarabiał na chleb a żona wychowuje dzieci i zajmuje się domem. Mimo, że te czasy, gdy kobiety w Holandii nie pracowały, to już historia sprzed roku 1990, to jednak mało kobiet marzy o 36-godzinnym tygodniu pracy.

młode matki dbają o siebie
Młode mamusie trenują w parku.

Gdy holenderskie kobiety poszły do pracy

Dzisiaj już trudno o młode kobiety bez ambicji zawodowych. Niemal wszystkie pracują. Zmusiła ich do tego dwudziestoczterogodzinna gospodarka. Dzisiaj po prostu małżeństwo nie jest w stanie utrzymać wysokiego standardu z jednej pensji mężczyzny. Własny dom, dobry samochód (albo dwa) i trzy razy w roku wakacje za granicą są nie do wykonania z jednej pensji.

Jednak nadal wyraźnie większa ilość Holenderek pracuje na pół etatu, w porównaniu do innych krajów Europy Zachodniej. Szczególnie gdy decydują się na dziecko. Generalnie do lat dziewięćdziesiątych dzieci wychowywały się w domu do wieku sześciu lat gdy szły do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Przedszkola czy żłobki to zjawisko będące kiedyś marginesem w Holandii. Z badań holenderskiego biura planowania (SCP) z 2016 roku wynika, że holenderskie matki godzą się na opiekę nad dziećmi najwyżej dwa dni w tygodniu.

udział kobiet na rynku pracy.

Jeśli już w 1985 roku Holenderka pracowała, to poświęcała na pracę tyle samo godzin jak to robi dzisiaj, w roku 2017; czyli statystycznie 25 godzin tygodniowo. Mimo zawrotnego tempa emancypacji i znacznie wyższego poziomu wykształcenia kobiet to jednak ich postrzeganie nt. wychowania dzieci niewiele się zmieniło przez 40 lat, od czasów ich babć.

Gdy w krajach skandynawskich do macierzyństwa państwo dokłada na każde dziecko 25-35 tys. dolarów w postaci różnych dopłat, tak w Holandii niewiele.

Urlop macierzyński i rodzicielski w Holandii wynosi 16 tygodni, włącznie z obowiązkowymi 4 tygodniami przed porodem. Tymczasem średnia europejska wynosi 65 tygodni (dane OECD). Ale to nie jest problem Holenderek które i tak wolą wychowywać dzieci same niż oddawać je pod opiekę obcym. Nie ma wielkiego społecznego nacisku aby tą sytuację zmienić. Jeszcze jeden detal. Holenderki nie kochają pracy na pełen etat. Nawet gdy dzieci nie mają.

urlop macieżyński

Model szwedzki w Holandii?

Feminiści próbują spychać odpowiedzialność za popularność wśród kobiet pracy na pół etatu "męskimi" normami w tym kraju. Na to jednak nie ma żadnego dowodu. Faktem jest natomiast, że dwie trzecie kobiet (73,8%) natychmiast po ukończeniu edukacji wybiera pracę z zredukowaną liczbą godzin, zanim jeszcze założą rodzinę. To jest absolutny rekord w Europie. Ale także w późniejszym wieku, gdy już dzieci są podchowane, holenderskie kobiety nie przestają pracować na pół etatu. Także holenderscy mężczyźni pracują najmniejszą ilość godzin w Europie. Wytłumaczeniem tego zjawiska są powody ekonomiczne. Już od co najmniej stu lat holenderski mężczyzna utrzymuje rodzinę z jednej pensji, niezależnie czy jest dozorcą czy dyrektorem. W krajach Europy Wschodniej, Francji i Szwecji emancypację kobiet (pracę zawodową i społeczną opiekę nad dziećmi) dyktowały wymogi ekonomiczne, co nie miało miejsca w Holandii. Szwedzki model państwowej opieki nad matką i dziećmi oznaczać by musiał zwiększenie pracy zawodowej kobiet - na co jak na razie kobiety ochoty nie mają.