Zalecenie szkolne i ambicje rodziców
W ósmej grupie rodzice otrzymują do końca lutego tzw. schooladvies czyli zalecenie szkoły podstawowej do jakiego poziomu szkoły średniej odpowiada poziom dziecka. W tym celu szkoła bada między innymi zdolności, osiągnięcia i rozwój dziecka w szkole podstawowej. Szkoła średnia musi przyjąć twoje dziecko przynajmniej na poziomie, który doradziła szkoła podstawowa.
Szkoła średnia musi przyjąć dziecko na poziomie schooladvies. Dozwolony jest również wyższy poziom. Umieszczenie na niższym poziomie jest dozwolone tylko wtedy, gdy rodzice tego zażądają. Wszyscy uczniowie grupy 7 i 8 obowiązkowo przystępują do egzaminu końcowego tzw. Cito toets który jest drugim elementem schooladvies - oceny końcowej ucznia. Na wesoło można powiedzieć, że dzieci powinny dostawać zalecenie zmiany rodziców na lepiej wykształconych.
Badanie z 2020 roku: zalecenie szkolne powiększa nierówność
Zalecenie szkolne (schooladvies) zwiększa nierówność: dzieci słabo wykształconych rodziców są często niedoceniane i ich zalecenie szkolne zaniżane. 42% dzieci otrzymuje wskazanie zawyżone a 18% zaniżone wobec ich wyników CITO-toets.
Chodzi o schooladvies - poradę czy zalecenie, którą uczniowie z grupy 8 szkoły podstawowej otrzymują od nauczyciela dla dalszego poziomu nauczania szkoły średniej: czy mogą pójść do poziomu VWO, HAVO lub VMBO? Po schooladvies odbywa się Test Cito który powinien być zgodny z zaleceniami szkoły podstawowej. Wynik CITO może co najwyżej skorygować wskazanie szkolne w górę. Jeśli więc nauczyciel doradzi HAVO, ale test CITO wskazuje VWO, uczeń może przejść do VWO.
Przyczyny zbyt wysokiego lub zbyt niskiego zalecenia są różnorodne. Na przykład nauczyciele mogą ulec presji wywieranej przez dobrze wykształconych rodziców aby ich dziecko otrzymało zalecenie VWO. W drugą stronę, nauczyciele mogą myśleć, że dzieci nisko wykształconych rodziców będą mniej wydajne, mniej zdyscyplinowane aby podołać poziomowi VWO - tym bardziej, że ich gorzej wykształceni rodzice nie będą mogli pomóc dzieciom w odrabianiu lekcji.
Ryzyko zaniżania schooladvies dla polskich dzieci jest tym większe. Generalnie mówiąc, pozycja społeczna ich rodziców oraz ich słaba znajomość języka holenderskiego może automatycznie klasyfikować ich dzieci w grupie zaniżanego schooladvies.
Nauczyciel pod presją
W roku 2018 aż 75% nauczycieli-wychowawców odpowiedzialnych za końcowy schooladvies szkoły podstawowej skarży się, że mają do czynienia z rodzicami wywierającymi na nich nacisk w postaci zastraszenia, gróźb, prób przekupienia i grożenia adwokatem.
Ambicje rodziców
Rodzice mają zazwyczaj zniekształcony wizerunek własnych dzieci czego rezultatem jest negowanie dość obiektywnego schooladvies, gdy ta ocena jest niższa niż oczekiwania rodziców. Rodzice oczekują zalecenia havo-vwo (w uproszczeniu liceum) a nie vmbo (w uproszczeniu zawodówka).
Te rosnące ambicje rodziców świadczą o naszej coraz głębszej pogardzie dla pracy rąk, dla rękodzieła. Piętno jakim oznaczamy zawód mechanika samochodowego, malarza czy brukarza. Żadne społeczeństwo nie będzie się mogło obyć bez takich "fizycznych" zawodów. Nie każdy będzie mógł być adwokatem czy lekarzem.
Imigranci
Dla Polaków w Holandii to dopiero przyszłość, ale przykłady sprzed 30-40 lat innej grupy imigrantów są już dzisiaj widoczne i udokumentowane badaniami socjologicznymi.
40 lat temu do Holandii przybyła dużą grupa gastarbeiterów z Turcji. Pod niemal każdym względem jest porównywalna do polskich pracowników w Holandii dzisiaj. Inna religia czy przynależność lub nie do Unii nie mają w wypadku ich dzieci żadnego znaczenia.
Dzieci tureckich gastarbeiterów musiały zostać w Holandii adwokatami i lekarzami z powodu biedy i upokorzenia rodziców. Tego chcieli dzieciom oszczędzić.
Od najmłodszych lat te dzieci żyły pod rodzicielską presją która dla wielu okazała się zgubna. Te dzieci wiedziały, że nie są w stanie spełnić ambicji rodziców.
Rodzice nakładający olbrzymie brzemię oczekiwań na kark dzieci które ich nigdy nie spełnią. Nie są intelektualnie w stanie dorównać najlepszym.
Dzieci migrantów co prawda szybko się uczą nowego języka i w oczach swoich rodziców nie różnią się niczym od holenderskich dzieci. Ale to złudzenie. Dzieci migrantów otrzymują w domu inną lekcję języka, wielu aspektów życia, kultury, obyczajów odstających od domów holenderskich. Także język tych dzieci liczy mniejszy zasób słów.
- Powyższe zjawisko nie jest zresztą wyłącznie cechą pierwszej generacji imigrantów. W każdej warstwie społecznej znajdują się zbyt ambitni rodzice.
Przeczytaj także:
- Schemat systemu szkolnictwa w Holandii
- Holenderska szkoła podstawowa
- Szkoła zawodowa dla dorosłych BBL
- System szkolnictwa w Holandii nie jest dobry dla twoich dzieci
- Szkoła w Holandii - dobra edukacja dla otwartych umysłów
- Egzamin CITO wyznacza przyszłość 11-latka
- Matura w Holandii - werdykt telefoniczny
- Polskie dzieci za granicą
- Emigranci marnują swoje dzieci
- Polskie dzieci w Niderlandach oczami Holendrów
- Matematyka po holendersku
- Co mają wiedzieć nasze dzieci za 17 lat?