Delft, perełka Holandii
Niemal na przedmieściach Hagi znajduje się śliczne miasteczko Delft. Miasto mocno związane z historią Holandii i monarchii orańskiej. W świecie znane z błękitnej porcelany delfickiej. Równie ładne jak Amsterdam, ale mniej turystów.
Delft jest może najpiękniejszym zabytkowym miasteczkiem Holandii. Gdy nie cierpisz tłoku masowej turystyki, omiń Amsterdam i odwiedź Delft!
Kamienice starego miasta nad kanałami liczą ok. 600 lat, więc miasteczko nie jest duże, spacer po nim nie zmęczy. Delft jest jednym z najlepiej zachowanych średniowiecznych miast Holandii mimo, że w 1654 roku dosłownie wyleciało w powietrze po wybuchu składu prochu. W Złotym Wieku (XVII) Delft był zamożnym kupieckim miastem, jednym z ważniejszych portów Holandii i jednym z macierzystych portów Wschodnio-Indyjskiej Kompanii (VOC).
Sama nazwa miasta "delft" pochodzi od sztucznie wykopanej fosy wokół miasta (gracht) i dosłownie znaczy "wykop".
Rynek
Najwspanialszy jest delficki rynek; z pięknym ratuszem z jednej strony i strzelista gotycką wieżą kościoła z drugiej a po środku pomnikiem Hugo Grocjusza - "ojca" prawa międzynarodowego. Boki rynku zapełniają sklepiki z pamiątkami z Delft czyli ze słynną delficką porcelaną i restauracje z także słynnymi poffertjes - typowymi holenderskimi placuszkami. W czwartki na rynku jest targ, gdzie można zjeść smaczną smażoną rybkę lub kupić dobry ser.
- W średniowieczu wszystkie archiwa miasta znajdowały się w ratuszu. Niestety miasta często trawiły pożary - tak i Delft spłonął w 1536 r. - więc z tego powodu zaczęto budować ratusze na środku rynku z dala od w dużej mierze drewnianej, zwartej zabudowy miasta.
Z biblią czy z papieżem?
Rozkwit większości holenderskich miast przypadał na okres reformacji. A że w tych czasach Holandia była jeszcze katolicka i pod panowaniem katolickiego króla Hiszpanii więc długo trwała wojna protestantów z katolikami o wyzwolenie kraju zarówno spod hiszpańskiego władania jak i katolickiej wiary. Oba znamienite kościoły miasta były kiedyś katolickie (do ok. 1570 r.).
- Biblia z Delftu była pierwszą drukowaną książką w języku niderlandzkim w Holandii. Jest to tłumaczenie Starego Testamentu (bez Psalmów), wydrukowane w 1477 roku.
Religia odgrywała i nadal odgrywa olbrzymią rolę w życiu Holendra. Długo trwały starcia katolików z protestantami. Na starym mieście Delft znajduje się Prinsenhof czyli dwór książęcy który był katolickim klasztorem. Tam mieszkał "ojciec Niderlandów" książę Wilhelm I Orański - pradziad panującej dzisiaj dynastii orańskiej. Tam właśnie na schodach Prinsenhof został książę zamordowany przez katolickiego fanatyka na zlecenie hiszpańskiego króla. W Muzeum Prinsenhof można podziwiać m.in. obrazy Jana Vermeera - światowej sławy malarza urodzonego w tym mieście.
Nowy kościół
Kościół przy rynku pięknego miasteczka Delft nazywa się "Nowy Kościół" (Nieuwe Kerk) bo był drugim kościołem miasta, chociaż budowę zaczęto w 1351 r. (w tym roku do Polski przyłączono Ruś Czerwoną za Kazimierza III Wielkiego). "Stary Kościół" (Oude Kerk) jest jeszcze starszy - pochodzi z 1200 roku.
Do 1572 Nowy Kościół był kościołem katolickim. Później, od czasów reformacji katolicyzm był w Holandii zabroniony a katolickie kościoły albo likwidowano albo przemianowano na kościoły protestanckie [nieco o reformacji]. Nowy Kościół posiada, po wierzy katedry w Utrechcie, najwyższą wierzę kraju, na którą można wejść podziwiać panoramę okolic. W piwnicach pochowana jest rodzina Orańska. W krypcie kościelnej pochowani są członkowie królewskiej dynastii orańskiej oraz Hugo Grocjusz. Ostatnio pochowano tam w 2004 r. księcia Bernharda. Tam też będzie pochowana była królowa Beatrycze.
- Wieżę tego kościoła zaczęto budować w 1396 r. i budował trwała sto lat. Jednak niedługo po tym w roku 1536 piorun całkowicie zniszczył szczyt wieży i rozpoczęto odbudowę. W XIX wieku piorun znowu uderzył w wieżę i dzisiejszy jej wygląd zawdzięczamy tej odbudowie. Czarny kolor najwyższej części wieża zawdzięcza użyciu do budowy piaskowca z okolic niemieckiego Bad Bentheim, tuż przy holenderskiej granicy. Ten piaskowiec ma piękny złoty kolor, jednak z wiekem czernieje tak mocno, że nie ma możliwości go odświeżyć.
W tym "Nieuwe Kerk" (Nowy Kościół) tradycyjnie chowani są członkowie orańskiej rodziny królewskiej, poczynając od Wilhelma I Orańskiego (1533-1584) który został w Delft zamordowany poprzez członków rodziny zmarłych już w XXI wieku: książę Claus (2002), Królowa Juliana (2004) do ostatniego z członków tej rodziny księcia Bernharda (1911-2004). W kościele pochowany jest także Hugo Grocjusz.
- W wielu miastach Holandii stoją dwa gotyckie kościoły datowane na 600-700 lat wstecz. Jeden z tych dwóch jeden jest starszy od drugiego, więc tak jak w Delft (lub Amsterdamie) miasto ma Stary Kościół i Nowy Kościół, chociaż ten "nowy" też jest średniowieczny. Wierzę Starego Kościoła (Oude Kerk) zaczęto budować w 1325 r. ale już w trakcie budowy zauważono, że wieża się przechyla. W dalszej budowie ten przechył udało się ustabilizować, jednak pozostała krzywa i mieszkańcy nazywają ją "Krzywy Jan" (Scheve Jan). Wieżą ma 75 m wysokości i stoi 2 metry od pionu.
Stary Kościół
Stary Kościół (Oude Kerk) ma swoje początki w połowie XIII wieku, więc jest niemal 150 lat starszy niż Nowy Kościół (Nieuwe Kerk, 1400). Kościół jest miejscem pochówku wielu bohaterów narodowych Holandii, m.in. piękne groby mają: żeglarz Piet Hein (1629) i Maarten Tromp (1653), malarz Jan Vermeer (1675) oraz przyrodnik Antoni van Leeuwenhoek (1723).
W XVI-XVIII wieku najzamożniejsi mieszczanie chowani byli w kościołach. Proboszcz chętnie udostępniał miejsce w podłodze kościoła za odpowiednią opłatą; im miejsce było bardziej prominentne tym cena wyższa. Oprócz grobów przykrytych pięknie rzeźbioną płytą można było umieścić na ścianie lub kolumnie "epitaf" (epitafium; pochodzące z języka greckiego, epitaphios logos, mowa przy tym grobie) - tablica lub kamień pamiątkowy, również używany w sensie metaforycznym, jako pochwalny opis czegoś lub kogoś. W ten sposób kościoły pełne były bogatych "sponsorów". Ponieważ ciała zmarłych pod podłogą gniją, do dzisiaj popularnym określeniem dla bogatych ludzi jest "rijke stinkerd" - czyli bogaty śmierdziel.
Wschodnia brama
Urokliwa i fotogeniczna jest jedyna zachowana średniowieczna (1400) brama wjazdowa do miasta o nazwie Oostpoort czyli brama wschodnia. Jest to jedyna ocalała z ośmiu bram miasta. To są właściwie połączone dwie bramy, jedna lądowa i jedna wodna. Typowy holenderski most zwodzony przed bramą zwie się Oostpoortbrug i pochodzi z 1514 r. chociaż przechodził od tego czasu kilka renowacji, ostatnią w 1903 r. W Japonii istnieje park rozrywki który imituje Holandię i tam znajduje się m.in. replika bramy Oostpoort.
Fajanse z Delft
Fajanse z Delftu (Delfts blauw) powstały w XVI wieku, gdy szalenie modna była chińska porcelana, ale ta była także bardzo droga. Takiej jakości porcelany w Europie nikt zrobić nie potrafił ale ten fajans z Delftu był do niego na tyle zbliżony i cena przystępniejsza, że te imitacje także znalazły szeroki popyt na europejskich dworach. Także na Wawelu zobaczyć można parę niebieskich waz z Delft. Szczyt popularności fajans z Delftu przeżywał w latach 1650-1750 ale i dziś jest nadal ceniony wśród turystów odwiedzających Holandię. Królewska fabryka porcelany z Delft (Royal Delft, Koninklijke Porceleyne Fles) - jest fabryką porcelany założoną w 1653 r., dzisiaj udostępniona do zwiedzania jako muzeum Royal Delft Museum. Muzeum otwarte 7 dni w tygodniu od 9.30 do 17.00 z ceną wstępu € 15,- (2024).
Dla miłośników malarstwa jest jeszcze Vermeer Centrum Delft - wystawa o życiu i twórczości Jana Vermeera, mieszkańca Delft. Wystawa mieści się w byłym budynku gildy św. Łukasza - cechu malarzy oraz innych artystów.
Przeczytaj także: