Nie zatamujesz powodzi w pojedynkę

Najważniejszą przyczyną współczesnego charakteru Holendrów jest... woda. Woda z której Holender żyje ale też z którą walczy. Zarówno holenderski język jak i holenderski sposób zarządzania jest przesiąknięty wodną terminologią.

Kalwinistyczna wiara byłą drugim ważnym elementem formowania holenderskiego charakteru, ale to już inny temat.

wał przeciwpowodziowy dijk
Słowo dijk oznacza wał przeciwpowodziowy, ale też groblę, zaporę i tamę.

Holandia to dijken - najważniejsze słowo w tym kraju - czyli wały przeciwpowodziowe gęsto przecinające kraj a im bliżej morza i rzek tym ich więcej. Jednak dijken przecinają drogi lub ulice, więc wszędzie spotkać można dijkcoupures (dziura w wale, jak na zdjęciu powyżej), które w razie zagrożenia powodzi można łatwo zamknąć.

Kolektywny dijk

Kraj leżący pod poziomem wody (morza i rzek) tysiąc lat zmaga się w walce z wodą. Nie da się walczyć z tym żywiołem w pojedynkę. "Wspólnie" jest mottem Holendrów. Współpraca, wspólne planowanie i koordynacja działań.

Język holenderski posiada tysiące słów "wodnych" których przetłumaczenie na język polski jest prawie niemożliwe: dijkplicht, dijkleger, dijkgeschot, dijkvrede.

Dijk czyli wał przeciwpowodziowy jest i musi być od wieków "oczkiem w głowie" tego narodu. Dijk buduje się, strzeże i konserwuje kolektywnie, solidarnie. Dijk to narodowa racja stanu, to "droge voeten" narodu (eufemistycznie "suche nogi").

wały przeciwpowodziowe w Holandii
Dijk = wał lub grobla.

W dawnych czasach każdy mieszkaniec polderu był odpowiedzialny za własny odcinek dijk. Do dziś funkcjonuje rymowane przysłowie "kto przy dijk mieszka, ten o dijk dba" (die het water deert, die het water keert) a zaniedbanie dijk było największą zbrodnią wyrażoną także rymowanym przysłowiem "kto o dijk nie dba musi zniknąć" (wie niet wil dijken, die moet wijken).

Samen sterk - w jedności siła

Już tysiąc lat temu mieszkańcy tych ziem (wówczas głównie Fryzyjczycy) zmuszeni byli do kolektywnej pracy na rzecz ich społeczności. Wody nikt w pojedynkę nie zatrzyma. W tak depresyjnym kraju wspólnie usypywano wały i groble ale także kopce na których budowano zagrody. Nawet całe osady budowano na sztucznie usypanych wzniesieniach (terp), aby w razie powodzi dobytku im woda nie zalała. 

Ten silny związek społeczny Holendrów jest nadal wyraźnie silniejszy niż u innych narodów. Opisując to obrazowo: już wieki temu gdy chłop francuski lub polski skończył swoją pracę na roli mógł usiąść odpocząć za stołem z kompanii przyjaciół pojeść i popić. Tymczasem chłop holenderski po skończeniu pracy na roli szedł z sąsiadami wzmacniać wały przeciwpowodziowe.

Osady i domy na kopcach w Holandii
Osady i domy na kopcach (terpen) w Holandii.

Monitoring wody

Ochrona dijk i odwadnianie polderów musiano kontrolować, gdyż a-społeczne typy rolników stawiały prywatne wiatraki (służące jako pompy wodne) i w czasie obfitych opadów deszczu pompowały wodę ze jego polderu (kanału) do kanału sąsiada.

Na przestrzeni wieków budowa i ochrona wałów przeciwpowodziowych była coraz bardziej instytucjonalizowana aż w 1848 r. gospodarka wodna Niderlandów uregulowana została konstytucyjnie. Holandię podzielono na regiony zarządzane przez Waterschap (urzędy gospodarki wodnej). Niestety regionalne urzędy troszczyły się tylko o swoje podwórko bez narodowej koordynacji co zaowocowało katastrofalną powodzią w roku 1953 r. Po tej katastrofie znacznie zmodyfikowano funkcjonowanie Waterschap.

Watermanagementcentrum - centrum monitoringu wody w Holandii.

Dzisiaj stan wód i wałów w Holandii jest centralnie sterowany. Poldery podzielone są w "obszary poziomów wód" (peilvlakken) po których nadmiar wody dystrybuowany jest według możliwości i potrzeb.

  • W pojedynkę jesteś niczym - powodzi nie zatrzymasz. Holender w swej odwiecznej walce z wodą rozwinął w sobie bardzo mocne więzi społeczne. Współpraca (team work, samen werken), wspólne organizowanie i wykonywanie planów jest mocną cechą tego narodu. 

Przeczytaj także: