Holenderskie rolnictwo, mity i fakty

Nie ma na świecie kraju z tak intensywnym rolnictwem jak w Holandii. Miniaturowy kraj jest gigantem rolnym ale wszystko ma swoją cenę...

Naj... naj... naj...

Poziom holenderskiego rolnictwa jest zdecydowanie najwyższy, najefektywniejszy i najwydajniejszy w świecie. Drugą stroną medalu jest cena jaką płaci za to kraj i holenderskie społeczeństwo. Przez tak intensywną gospodarkę rolną, wysokie użycie pestycydów i nawozów sztucznych i gnojówki, holenderski krajobraz zamienia się w "zieloną pustynię". Owszem dla turysty krajobraz jest miły, zielony, kwiecisty, lecz w rzeczywistości przyroda w tym kraju jałowieje, ubożeje z roku na rok. Ubywa gatunków flory i fauny. Ubywa więc żyjątek pod ziemią, insektów i ptaków nad ziemią - co ma konsekwencje dla człowieka tu żyjącego. Niezwykle dużą emisja azotu zatruwa powietrze i glebę.

  • Krajowa średnia zużycia pestycydów w holenderskim rolnictwie wynosi 8,8 kg/ha. Dla porównania średnia Unijna to 3 kg/ha a średnia Polska 2,1 kg/ha.
użycie pestycydów w rolnictwie
Uprawa cebulek kwiatowych ma także ciemną stronę. Przy uprawie kwiatów używa się wielkich ilości pestycydów, zwłaszcza przy uprawie lilii. W warzywach i glebie w dziesięciu miejscach uprawy lilii wykryto 57 rodzajów pestycydów. Niektóre z tych substancji są bardzo toksyczne. Co więcej, mieszanka tych pestycydów może stwarzać jeszcze większe ryzyko dla zdrowia. Jednak unijny plan ograniczenia o połowę, używania pestycydów, w 2024 odroczono. Sprzeczność interesów ludzi i rolników. Rolnicy już dawno nie są rolnikami lecz biznesmenami skierowanymi wyłącznie na zysk i to stale rosnący.

0,3 procenta

Holendrzy widzą siebie jako naród "karmiący cały świat" co wynika z światowych statystyk eksportu produktów rolnych. W tych statystykach Holandia stoi na drugim miejscu po Stanach Zjednoczonych co jest rzeczywiście imponującym faktem widząc jak miniaturowym krajem Niderlandy są. Jednak te statystyki liczą wartość eksportu w euro lub dolarach a nie w rzeczywistej ilości produktów rolnych. Tymczasem Holandia produkuje zaledwie 0,3% światowej produkcji żywności czyli świat nie umarłby z głodu bez holenderskiego rolnictwa. 

Holandia eksportuje ok. 25% produkcji rolnej

Tak więc, w skali światowej, holenderska produkcja rolna jest prawie nic nie warta. Medialne reakcje typu "Holandia jest drugim co do wielkości eksporterem rolnym na świecie" lub "Holandia karmi świat" wymagają wyjaśnienia.

Czekoladowy eksport

Tę miłą drugą pozycję na świecie jako eksportera produktów rolnych, osiąga Holandia się poprzez reeksport, czyli "importowanie produktów rolnych z zagranicy", przetwarzanie ich (w znacznym stopniu) i ponowne ich eksportowanie pod nazwą „Dutch made”. Tak więc fakt, że "Holandia jest drugim co do wielkości eksporterem rolnym na świecie" wynika z "wartości, jaka jest dodawana" do importowanych towarów. Przykładem jest import kakao z Ameryki Południowej i następnie eksportowanie czekolady. Podobnie wiele kwiatów ciętych, szczególnie róż, importowanych jest z Kenii i Etiopii po czym reeksportowane na cały świat z Amsterdamu.

    eksport produktów rolnych

    "Holandia karmi świat" jest więc typowym objawem narodowego szowinizmu Holendrów. Według światowego rankingu FAO, Holandia zajmuje dopiero 10-13 miejsce w światowej produkcji mleka, ziemniaków, buraków cukrowych, cebuli i wieprzowiny. Marchew i jabłka spadają poniżej 20-go miejsca w świecie a reszta niknie daleko w rankingach. 

    W sumie fakt, że Holandia stanowi 0,3 procent światowej produkcji żywności oznacza, że ten kraj nie odgrywa żadnej roli w światowym rynku żywności, choć trzeba przyznać, że jak na tak malutki kraj (powierzchnią 7,5 raza mniejszy od Polski) jego osiągnięcia rolne są imponujące. Tylko nie pytaj się jaki to ma ekologiczny efekt na tą ziemię.