Eindhoven - miasto Philipsa

Jak wyglądał kapitalizm sto lat temu w praktyce? Nie wiele inaczej niż dzisiaj gdy jesteś pracownikiem dużej i bogatej firmy. Zakłady Philipsa w holenderskim Eindhoven są najlepszym przykładem wzorcowego życia pracowników. Sto lat temu nazywano ich robotnikami lub proletariatem.

W 1891 r. Gerard Philips z ojcem Frederikiem założyli firmę żarówek "Philips & Co". Kilka lat później do firmy dołączył drugi syn Anton Philips który miał "nosa" do interesów. Mimo, że Philips z produkcją żarówek wystartował późno, gdyż było już wielu konkurentów w Holandii i na świecie, to jednak Anton Philips potrafił zbudować żarówkowe a później radiowe światowe imperium.

zakłady Philipsa
zakłady Philipsa w Eindhoven w okresie międzywojennym. Wokół fabryki budowano osiedle dla pracowników.

Dmuchacze szkła

Od początku XX w. gwałtownie rosło światowe zapotrzebowanie na żarówki i firma Philips rozwijała się szybko. W 1916 r. wybudowano nową hutę szkła. W malutkim wówczas Eindhoven i pobliskiej gminie Strijp brakowało wykwalifikowanych fachowców. W XIX wieku Eindhoven liczył zaledwie 3 tys. mieszkańców (230 tys. dzisiaj). Philips zmuszony był przyciągać fachowców z całego kraju, a szczególnie dmuchaczy szkła z Maastrichtu i Leerdamu. Pracowników przyciągano dobrymi zarobkami i mieszkaniami. 

huta szkła
Dmuchacze szkła w hucie Philipsa, ok. 1930 r.

Budowa "wsi Philipsa" - Philipsdorp

Pierwsze domy zbudowano w 1910 r. Ulice nazywana według imion kobiet z rodziny Philipsa: Johannastraat, Annastraat, Henriëttestraat.

Gmina Strijp długo wzbraniała się z wydawaniem pozwoleń na budowę osiedla ponieważ nie życzono sobie coraz większej ilości robotników w gminie.

Proletariackie domy były na swój czas bardzo nowoczesne. Osiedle miało wiejski charakter z dużymi placami i zielenią. Domy posiadały ubikację z odpływem do studzienki (beerput - małe szambo) w ogródku. Każdy dom miał co najmniej trzy sypialnie: jedną dla rodziców, jedną dla chłopców i jedną dla dziewczynek. Chłopcy i dziewczynki powyżej 6 roku życia nie spały razem.

osiedle dzisiaj
Jedna z ulic osiedla Philipsa w Eindhoven współcześnie.

Philips przydzielał robotnikom domy z wyraźnym regulaminem zamieszkania. Była to książeczka "Reguły przykładnego życia". Nie można było np. tapetować ścian ze względu na ryzyko zarobaczenia a cały dom musiał być czysty łącznie z ogródkiem i chodnikiem przed i za domem. Czasami firma wysyłała niezapowiedziani kontrolerów którzy skrupulatnie przeprowadzali inspekcję całego domu. W 1926 r. działało trzech kontrolerów, trzech wyznań (podziały na różne kościoły chrześcijańskie były bardzo mocne w Niderlandach tego czasu). W skrajnych przypadkach zaniedbania domu mieszkańcy musieli dom opuścić.

osiedle 1920
To zdjęcie z ok. 1920 r. osiedla Philipsa musiało być zrobione w środę - bo środa była tradycyjnie dniem prania rozwieszanego w ogródkach.

PSV

Już w 1909 r. Philips wydzierżawił pierwszy grunt w okolicy swojej fabryki. Wówczas Eindhoven było bardziej wsią niż miastem. Grunt nie miał koncesji pod zabudowę lecz nadawał się jako teren rekreacyjny. W 1913 r. powstał na tym gruncie park sportowy "Philips sportpark" a wokół niego dzielnica robotnicza.

boisko piłki nożnej
Widok na osiedle Philipsa z boiskiem sportowym na pierwszym planie. Dokładnie w miejscu tego boiska stoi dzisiejszy stadion PSV zbudowany w 1977 r.

Robotnicy potrzebują igrzysk. Piłka nożna jest ludowym sportem zawsze w pobliżu osiedli robotniczych. W 1913 proste boisko urosło do "Stowarzyszenia Sportowego Philipsa" w skrócie PSV (Philips Sport Vereniging). Dodać muszę, że stowarzyszanie się jest częścią holenderskiej kultury i każdy hobbysta czuje w tym kraju potrzebę należenia do swojego klubu.

Od początku powstania osiedla w parku sportowym było tłoczno w niedzielę, bo wtedy grali piłkarze. Z czasem boisko otoczono płotem aby ludzie nie patrzyli na mecz za darmo. Ceny wstępu wynosiły od 15 centów dla młodzieży do 2 guldenów na drewnianej trybunie zbudowanej w 1916 r. z okazji 25-lecia istnienia klubo sportowego Philipsa.

Boisko Philipsa
Boisko sportowe Philipsa początkowo nie miało trybuny, z biegiem lat rozrastało się do krytego stadionu jaki stoi w tym miejscu dzisiaj.

Dokładnie w miejscu ówczesnego boiska piłki nożnej stoi dzisiaj stadion PSV lub jak miejscowi mówią "stadion Philipsa", wyrastający ponad dachami starego osiedla robotniczego.

stadion PSV

Mimo upływu stu lat, w głębi duszy Holender nie wiele się zmienił od tych czasów. Poznanie historii pomaga zrozumieć dzień dzisiejszy.

Sto lat temu w Niderlandach

W parku sportowym wybudowano w 1923 r. nowoczesne przedszkole z placem zabaw, co było w tym czasie nowością w Niderlandach. W środę, holenderskie dzieci mają lekcje tylko do południa. Na tym placu mogły mieć zajęcia i po południu, gdy matki zajęte były praniem, sprzątaniem domu lub myciem okien.

osiedle Philipsa
Widok osiedla robotniczego Philipsa, tzw. Philipsdorp. Po lewej fabryka i huta szkła, ok. 1925 r.

Czynsz

Osiedle Philipsa było na owe czasy wzorcowym osiedlem robotniczym w Holandii. Robotniczym, ale tylko dla wykwalifikowanych robotników. Dla wielu robotników bez zawodu pochodzących z wiejskiej Brabancji nie było tam miejsca. Poza tym zarabiali za mało aby ich było stać na opłacenie czynszu. Osiedle Philipsa było więc przeznaczone dla wykwalifikowanych robotników z dobrymi zarobkami.

osiedle Philipsa
Ponad domami "wsi Philipsa" wyrósł stadion Klubu Sportowego Philipsa (PSV). To był stadion mieszkańców tego osiedla.

Ceny czynszów według zawodów

Domy w osiedlu Philipsa nie miały, dość powszechnych w Holandii, ogródków od frontu. Anton Philips nie ufał pracowitości robotników - obawiał się, że ogródki od ulicy nie będą ładnie utrzymane i zrobi się bałagan na ulicy.

Czynsze na osiedlu zależne były od rodzaju domu i robotników je zamieszkujących. W 1912 r. tygodniowy czynsz wynosił dla urzędników i inżynierów 3,50 guldena, dla kierowników 3 guldeny a dla wykwalifikowanych fachowców 2,50-2,70 guldena i innych za 1,75 guldena. Jeden gulden sprzed 100 lat przedstawia dzisiejszą wartość ponad 10 euro.

W 1910 wyrzucono z domu rodzinę która prowadziła akcję protestacyjną Katolickiego Związku Zawodowego przeciw pracy w katolickie święta kościelne.

Inżynierowie

Pierwszymi domami w osiedlu Philipsa były domy dla inżynierów i specjalistów. Aby móc przyciągnąć do pracy wykwalifikowanych pracowników trzeba im było zapewnić mieszkania. Mieszkania inżynierów były duże i jak na te czasy (1920) nowocześnie wyposażone; nowoczesna kompletna kuchnia, łazienka z wanną, obszerny hal ze schodami nie mówiąc już o tym, że były wyposażone w najnowsze zdobycze techniki jak kanalizacja, wodociągi, gaz i elektryczność.

pierwsza żarówka
Pierwsza żarówka Philipsa z wolframowym drucikiem z 1912 r. Żarówki żarowe produkował Philips do 2007 r.

Sklepy osiedlowe - ETOS

W 1918 Philips buduje w swej dzielnicy piekarnię produkującą tani chleb i inne wyroby aby przeciwdziałać rosnącym w tym czasie kosztom życia jego robotników. Kooperacja philipsowskich sklepów spożywczych uniezależniła się w 1931 r. przyjmując nazwę ETOS (od Eendracht, Toewijding, Overleg i Samenwerking - jedność, zaangażowanie, narada i współpraca). 

Sieć sklepów ETOS istnieje do dzisiaj, ale już jako drogerie spółki akcyjnej Ahold (od sklepów Albert Heijn). 

Edukacja

Na osiedlu Philipsa wybudowano szkoły dla dzieci pracowników. W tych czasach istniał w Holandii głęboki podział na religijny. Ponieważ większość najważniejszych robotników to hutnicy-szklarze - dmuchacze szkła na żarówki - pochodziła z północnej, protestanckiej części Niderlandów dlatego szkoły podstawowe były też protestanckie.

W szkole podstawowej wyższego stopnia (MULO) istniał wyraźny podział płciowy, taki sam jak w całej Holandii do połowy XX wieku. Chłopcy uczyli się pracy biurowej lub zawodowej a dziewczynki uczyły się szyć, haftować i gotować - czyli były przygotowywane do ich "naturalnej" roli matki i gospodyni domowej. Z czasem powstał też specjalny oddział szkoły dla "dzieci z trudnościami w uczeniu" a także przyzakładowa szkołą zawodowa przyuczająca młodzież do pracy w Philipsie. Szkoły Philipsa funkcjonowały od 1922 do 1986 roku.

osiedle Philipsa
Wieś Philipsa ze stadionem PSV, 2018 r.

Ogródki

Domy Philipsa miały głębokie ogródki których celem była uprawa warzyw. W czasach kryzysu oczekiwane zbiory z ogródka były nawet odliczane do dochodów robotników. W ogródkach można było trzymać kury, króliki i składować węgiel.

ogródki warzywne
Wieś Philipsa od ogrodu w 1920 r.

Mleczarz i zbieracz obierek

W tych czasach kobiety nie pracowały zajmując się domem i dziećmi. Po ulicach jeździł mleczarz sprzedając gospodyniom nabiał. Zresztą wiele zakupów i usług odbywało się na progu domu; pobierano opłatę za czynsz, dowożono opał, owoce, warzywa, chleb no i codziennie przejeżdżała ulicą fura tzw. schillenboer - zbieracza obierek.

 

wczoraj i dziś
Ta sama ulica "Wsi Philipsa" sto lat później. Na starym zdjęciu widoczny jest zbieracz obierek (schillenboer) i w głębi mleczarz (melkboer) z bańkami mleka z których nalewał mleko gospodyniom.

Ziemniaki były podstawowym pożywieniem robotników. Rodziny były liczne i biedne. Wśród katolickich mieszkańców południowych Niderlandów normą było posiadanie 10-15 dzieci. Tak więc obierek było codziennie dużo. Chłop zbierał obierki które mógł użyć do karmienia świń.

Przeczytaj także: