Współczesny podział klasowy
W Polsce nadal funkcjonuje archaiczny marksistowski podział klasowy na klasę niższą (proletariat, rolnik), średnią i wyższą kiedy podziały społeczne biegną już innymi wartościami.
W Europie szczególnie Holendrzy przesiąknięci są mieszczańską kulturą. Tym bardzo się różnią od nas. Tylko, że my nie bardzo wiemy co to jest mieszczanin bo mamy pochodzenie wiejskie. Ten mieszczański charakter ma wady i zalety. Współcześnie wszyscy jesteśmy mieszczanami bo mieszkamy w mieście. Ale adres zamieszkania to jeszcze nie wszystko.

Mieszczanie
Podział na klasy społeczne jest w Holandii spory chociaż nie tak zauważalny jak np. w Anglii. Najwyższy stan społeczny w Holandii zwał się burgerij czyli burżuazja. Szlachta, arystokracja tu nigdy znaczenia nie miała i jakby na przekór temu stała się Holandia monarchią gdy inne kraje akurat ten system porzucały.
Burżuazja holenderska cechowała się wartościami takimi jak handel, duch przedsiębiorczości, racjonalne działanie, indywidualizm, liberalizm polityczny i gospodarczy oraz rząd republikański. Zasługi stały wyżej niż pochodzenie. Generalnie nadal tak jest.
Możni mieszczanie nazywali się burgers których dawniej biedni rewolucjoniści nazywali burżuazją (bourgeoisie).
Biedniejsi mieszkańcy miast nazywali się kleinburgers a najbiedniejsi arbeidersklasse lub proletariat.

Klasy społeczne
W roku 1850 Holandia liczyła 3 mln mieszkańców z czego jeszcze tylko 24% zajmowało się rolnictwem [źródło]. Społeczeństwo dzieliło się na:
- 3% burżuazji,
- 23% drobnego mieszczaństwa,
- 24% chłopów,
- 50% robotników (proletariat).
Dla porównania w tym czasie w Polsce istniała pańszczyzna a jeszcze sto lat później 70% polskiego społeczeństwa mieszkało na wsi [źródło].
- Oprócz powyższego przez wieki istniał w tym kraju bardzo ważny podział ze względu na przekonania religijne.
Współcześnie Holendrzy używają następującego podziału na sześć grup społecznych:

Szacuje się, że około 15 procent ludności Holandii należy do tak zwanego "prekariatu". To dosyć nowy termin (połącznie angielskiego "precarious z proletariat) określający robotniczą warstwę społeczną bez stabilnej przyszłości, bez stałej pracy, z niskimi dochodami, z trudnymi relacjami, słabymi ubezpieczeniami społecznymi i brakiem politycznego głosu.
W powyższym podziale nie ma już rolników, gdyż w rolnictwie pracuje tylko 2% społeczeństwa (i to łącznie z dużą liczbą polskich robotników sezonowych w szklarniach i na polach) należącego do jednej z trzech pierwszych grup społecznych.
Gdzie się kończy miasto a zaczyna wieś?
Mierząc polską miarą nie sposób zdefiniować holenderskiego miasta i wsi. Choć potocznie Holender większość miejscowości nazywa "wsią" (dorp) to jednak w naszych oczach jest to miasteczko z jego typowymi atrybutami jak rynek, ratusz i kościół. To co my nazywamy i rozumiemy pod słowem wieś tutaj nazywa się platte land (countryside) - czyli kraj poza miastem.
Średniowieczne podziały na miejscowości z "prawami miejskimi" lub bez tych praw - nie mają już żadnej funkcji. Rolnicy mieszkają na swoich fermach rozsianych po całym kraju, nie skupieni w zwartej zabudowie znanej nam z polskich wsi. W Polsce natomiast to średniowieczne "prawo miejskie" funkcjonuje w szczątkowej formie wzbraniające meldunku osobom spoza miasta.

Mieszczański charakter dzisiaj
Mimo, że tradycyjne klasy społeczne w Holandii już nie funkcjonują to charakter narodu zmienia się bardzo powoli. Poniżej ranking typowych przykładów mieszczańskich obyczajów (hol. burgerlijkheid). Spis czasami satyryczny, nieco z przymrożeniem oka ale jakże prawdziwy.
Staroświecki styl:
1. Regularność i systematyczność; tryb życia według zegara.
2. Powierzchowność w kontaktach i ochrona prywatności.
3. Godzina 10.30 - czas na kawę!
4. Spacer z partnerem ubranym w taką samą kurtkę lub sweterek.
5. Domowa prezentacja i sprzedaż artykułów marki Tupperware (tzw. Tupperware party) lub inne tego typu "party" sprzedaży kosmetyków, bielizny itp.
6. Wycieczka z całą rodziną na "bulwar meblowy" (meblowe centrum handlowe, IKEA)

Klasowe zdrowie
Zagadką badaczy medycyny są niewytłumaczalne różnice kondycji zdrowotnej w różnych grupach społecznych. Pewne choroby potrafią być bardzo nadreprezentowane lub właśnie nieobecne w grupie wysoko wykształconych lub proletariatu/prekariatu. Podobne różnice częstotliwości występowania pewnych chorób widzę także wyraźnie u Polaków i Holendrów.
- W Holandii np. bogaci/wykształceni dostają 2x częściej raka skóry niż niezamożne niziny społeczne (z grupy 6 i 7).
- Kobiety które w młodym wieku mają więcej dzieci - co jest głownie cechą niewykształconych biedaków - mają niskie ryzyko zapaść na raka piersi.
- Za to biedny/niewykształcony mężczyzna popada 4x częściej cierpi na schizofrenię.

- Osobiście zauważam u Polaków (w porównaniu do Holendrów) nadreprezentacyjną ilość chorób tarczycy, zaburzeń lękowych, różnych bólów (krzyża, kolana), nerwic i schizofrenii. Tymczasem u Holendrów uderza duża liczba schorzeń szyi i pleców, infekcje górnych dróg oddechowych, zapalenie kości i stawów oraz zaburzenie lękowe.
Przeczytaj także:
- Mieszczanie i wieśniacy
- Kim jest Holender?
- Dlaczego Holender jest Holendrem?
- Jak powstało miasto i dlaczego chcemy być z miasta?
- Jak się rodził holenderski charakter
- Przyczyny zamożności Holandii w skrócie
- Holenderska segregacja narodowych przekonań
- 160 rocznica zniesienia niewolnictwa w Polsce
[aktualizacja z 2011 r.]