Holenderskie cmentarze
Cmentarze nie należą atrakcji turystycznych choć czasami mogą nas w Holandii bardziej zaskoczyć niż wiatraki, tulipany i krowy. Polskie cmentarze znamy: niekończące się rzędy dość podobnych grobów tonących w jaskrawych kolorach sztucznych kwiatów. W Holandii nie.
Tradycyjnie sercem holenderskiej wisi był kościół. Z reguły kościół protestancki. Wokół kościoła cmentarz a za nim zabudowa wsi. Kościół i wiara z czytanej codziennie biblii odgrywała w życiu Holendra olbrzymią rolę. Większą niż kiedykolwiek w Polsce. Ale to już historia.
W Holandii nie obchodzi się praktycznie żadnego święta zmarłych. Pamięć o zmarłych przechowuje się w archiwach, w obrazie, w albumie fotograficznym ale niespecjalnie na cmentarzach. Mimo to cmentarze potrafią mnie zdumiewać i zaskakiwać, może bardziej niż cokolwiek innego w tym kraju.
Co prawda cmentarze są bardzo różne i w różnych regionach kraju będą spore różnice w ich wyglądzie, szczególnie przy tak dużych religijnych kontrastach jakie tutaj współistniały; od protestanckich fundamentalistów stojących na gruncie starego testamentu po zupełnie wyluzowanych ateistów dla których nie ma żadnej świętości a już na pewno nie w Watykanie.
Zaskakujące są holenderskie groby. Oderwane od sztywnych reguł kościoła. Laickie cmentarze. Trafiam na tak olbrzymia dowolność w wyborze formy, tematu, doboru materiału, obrazu a może przede wszystkim braku motywów religijnych. Krzyż na świeżych grobach należy do wielkich wyjątków i to tylko na grobach katolickich.
Poniżej wybrałem kilka przykładów, choć dwuwymiarowe zdjęcia nie oddają tego co zobaczysz na własne oczy na każdym czynnym cmentarzu w tym kraju.
Zapraszam na współczesny holenderski cmentarz!
Napotkać można dużo grobów które mają coś mówić o zmarłym; o jego upodobaniach, przyzwyczajeniach lub hobby. Czasami zupełnie nam niezrozumiałe symbole.
Na holenderskim cmentarzu panuje absolutna wolność jak grób ma wyglądać. Jeśli już grób w ogóle istnieje, gdyż u większości popiół zmarłych po kremacji zostaje rozsypany.