150 lat frytek w Beneluksie

Ziemniaki są podstawą wyżywienia w naszej części Europy. Ziemniak jest najwięcej spożywanym warzywem w świecie. Gotowany kartofel jest smaczny ale jeszcze smaczniejszy smażony. Popularność frytek zaczęła się 150 lat temu.

Smażalnia frytek w Brukseli
Smażalnia frytek w Brukseli.

Kraina frytek

Do 1830 roku Belgia i Holandia były jednym państwem zwanym najczęściej Nika Kraina lub Niderlandy. Belgia jest królestwem frytek i Belgowie uważają się za ich wynalazców choć jednak najstarsze wzmianki o smażonych ziemniakach pochodzą jednak nie z Belgii ale z Paryża. Już na początku XIX wieku na paryskim moście Pont Neuf stały stragany ze smażonymi w tłuszczu ziemniakami.

Choć ziemniak był w Belgii uprawiany od XVII wieku, to do XIX wieku był pokarmem biednych. Ziemniaki są dwa razy wydajniejszy niż zboże i do tego zawierają witaminy. Nie byłoby rewolucji przemysłowej gdyby nie możliwość nakarmienia robotników kartoflem

frytki z majonezem
Pudełko frytek z majonezem, sosem curry i cebulką oraz z kiełbaskami frikandel w belgijskiej Limburgii.

Początkowo frytki były smakołykiem delikatesowym, jako, że tłuszcz był drogi i frytki pojawiały się tylko na arystokratycznych stołach. Od XIX wieku frytki zaczęto sprzedawać na jarmarkowych kramach i wesołych miasteczkach. Jarmarki były zresztą miejscem gdzie zwykły obywatel stykał się z luksusami zarezerwowanymi na co dzień tylko dla bogaczy.

W żadnym kraju na świecie frytki nie stały się narodową potrawą tak jak w Belgii. Frytki są częścią dziedzictwa narodowego Belgii.

Belgijskie frytki
Belgijskie frytki w Antwerpii z duszoną wołowiną (stoofvlees) po flamandzku.

Uważa się, że flamandzkie frytki są najsmaczniejsze na świecie, co byłoby zasługą starej tradycji smażenia oraz wyśmienitej jakości belgijskich ziemniaków o wysokiej zawartości skrobi (rasy bientje) idealnie nadających się na frytki.

Frytki były synonimem dobrobytu biednych robotników XiX wieku. Tłuszcz był drogi i szkoda go było marnować tylko do smażenia ziemniaków. Wraz z postępem dobrobytu w Europie, frytki pokazały się na licznych jarmarkach, wesołych miasteczkach i innych ludowych imprezach. Od połowy XIX wieku, w regionie od francuskiej Szampanii po Flandrię  rozpowszechniły się na dobre kramy z frytkami.

Smażalnia frytek w Antwerpii
Smażalnia frytek "frietkot" w Antwerpii.

Frytki jednoczą Flamandczyków z Walończykami

W połowie XX wieku Belgia liczyła 20.000 "frietkotten" czyli osiedlowych barów-smażalni frytek. Dzisiaj malutka Belgia liczy 5 tys. smażalni frytek. Statystyczny Belg spożywa 10 kg frytek rocznie. Aż 15% światowej produkcji frytek pochodzi z Belgii.

Frytki są może jedynym co tak naprawdę łączy Flamandczyków z Walończykami - w tym tak podzielonym językowo kraju.

Dzisiaj friet lub patat najpowszechniejszy jest w krajach Beneluksu i północnej Francji. Osobiście uważam, że najsmaczniejsze frytki serwują osiedlowe smażalnie w Belgii i północnej Francji gdzie w wieczornych godzinach smażalnie oblegane są okolicznymi mieszkańcami, żadnymi olbrzymiej porcji smacznych flamandzkich lub francuskich frytek (nie mylić z pseudo-frytkami z McDonaldsa!)

Smażalnia frytek w Flandrii
Smażalnia frytek "frietkot" w Flandrii (Belgia).

Frytki w Holandii

Gdy już w 1900 roku cała Belgia zajadała się frytkami, to w Holandii była to jeszcze nowość. Ponoć pierwsze frytki w Holandii sprzedawano na jarmarku w mieście Breda w 1868 roku. Przed I wojną światową frytki spopularyzowały się i w Holandii. Współcześnie Holendrzy jedzą nie mniej frytek niż Belgowie. 

 

Typowa smażalnia frytek w Holandii
Typowa smażalnia frytek "friettent" w Holandii.

Na początku do frytek można było zamówić musztardę lub piccalilly (marynowane warzywa w sosie musztardowym). Współcześnie do frytek zamawiane jest wiele sosów, oprócz majonezu i keczupu popularne są sosy curry i joppie.

W Flandrii i południowych Niderlandach frytki nazywa się "friet" ale w północnej części Holandii (np. Amsterdam) mówi się "patat".

Idealne frytki smaży się na dwa razy; najpierw małą porcję surowych ziemniaków w temperaturze 145 °C a po co najmniej półgodzinnym ostygnięciu drugi raz w temperaturze 180 °C.

Frytki po holendersku
Frytki po holendersku: z kiełbaską frikandel i sosem (jednym z wielu) i zwykła torebka (puntzak) z keczupem i cebulką.

Ciekawostki:

  • Podobnież kucharze przygotowujący po raz pierwszy ziemniaki na stół francuskiego monarchy użyli owoce ziemniaka a korzenie z bulwami wyrzucili na śmietnik. Ogrodnik po spaleniu śmieci znalazł w nich upieczone bulwy i z ciekawości spróbował.
  • Holendrzy spożywają statystycznie 89 kg ziemniaków rocznie, gdy do wybuchu II Wojny Światowej spożywali aż 130 kg na osobę rocznie.
  • Holandia produkuje 7 mln. ton ziemniaków rocznie na ćwierci powierzchni agrarnej kraju (122 tys. ha).
  • W całej Europie produkuje się ok. 35 mln. ton ziemniaków (z czego 10 mln. w Niemczech, 9 mln. ton w Polsce, 7 mln. w Holandii i 3 mln ton w Belgii) ale produkcja i spożycie stale spada. Największy spadek produkcji odnotowuje się w Polsce.
  • Dawniej zimą w Holandii stały kramy z gorącymi ziemniakami ale nie do jedzenia lecz do... ogrzewania rąk w kieszeniach.
  • Największym w świecie producentem produktów kartoflanych (głównie frytek) jest kanadyjski McCain posiadający w świecie (również w Polsce) 55 fabryk przetwarzających ziemniaki. W holenderskim Lelystad otwarto największą w świecie fabrykę frytek (także McCaina) produkującą 25 ton mrożonych frytek na godzinę.


Przeczytaj także: