Prohibicja czyli zakaz - temat zawsze aktualny

Z alkoholem, papierosami i narkotykami można walczyć długo, ale nałóg można skończyć jedynie gdy nałogowiec sam tego zapragnie. Historia prohibicji, czyli zakazów.

Stworzyć trzeźwy raj na ziemi

Sto lat temu wprowadzono w Stanach Zjednoczonych prohibicję. Nie bez powodu. W tym czasie mieszkańcy USA byli głęboko religijni, co prawda w inny niż my, protestancki sposób, z tysiącami kościołów, kaznodziei, Mormonów, Amiszów, Baptystów, Metodystów, Luteran, Zielonoświątkowców, Prezbiterian Reformowanych, Anglikanów i wielu innym fundamentalistów biblijnych którzy nam, katolikom nie są zbyt dobrze znani a tym bardziej zrozumiani. Poza tym koniec XIX wieku charakteryzował się zarówno w Ameryce jak i Europie szybkim wzrostem industrializacji - a za czym szła transformacja chłopa w robotnika - czego owocem było także pijaństwo. Pijaństwo stało się chorobą społeczną numer jeden miast Europy i Ameryki.

 

rodzinne nieszczęście
Rodzinne nieszczęście - ojciec pijak.

Wojna z alkoholem w Stanach Zjednoczonych rozpoczęła się więc jako krucjata religijna. Ten religijny fanatyzm do dziś określa charakter współczesnej "wojny z narkotykami". Ponadto walka z narkotykami ma wyjątkowe właściwości: każda porażka lub pomyłka stwarza nowe nieszczęścia, z którymi również trzeba walczyć. Głupota gwarantuje przedłużanie tej wojny.

Jak  generałowie I wojny światowej: krwawe porażki nigdy nie skłaniały do refleksji, ale do kolejnej rzezi

W XIX wieku wszystkie używki były legalne. Pod koniec XIX wieku rząd amerykański zaczął wprowadzać regulacje. Ustawa o zakazie palenia opium była pierwszym prawdziwym środkiem antynarkotykowym w 1909 roku: zakazano posiadania, importu i palenia opium. Alkohol stanął na celowniku, ale potężne lobby niemieckich emigrantów i katolików się temu sprzeciwiało. Sytuację zmieniła I wojna światowa i wrogie nastawienie do Niemców.

W 1919 r. uchwalono 18. poprawkę konstytucji, rozpoczynającą prohibicję. Zresztą w tym czasie także i w Polsce istniało silne lobby wstrzemięźliwości które w końcu zaowocowało wprowadzeniem państwowego monopolu na alkohol. Już od początku XIX wieku chrześcijańscy abstynenci w Ameryce walczyli o całkowity zakaz spożywania alkoholu, postrzegając picie jako grzeszne i szkodliwe dla społeczeństwa. Kiedy zaczęła się prohibicja, pastor Billy Sunday wykrzyknął entuzjastycznie:

slumsy wkrótce będą tylko wspomnieniem. Zamienimy nasze więzienia w fabryki i magazyny. Mężczyźni będą chodzić dumni i wyprostowani, kobiety będą się uśmiechać a dzieci radować

Prohibicja nie przyniosła zamierzonego skutku. Zapotrzebowanie na alkohol nie zniknęło na mocy dekretu i powstał pokaźny nielegalny rynek. Były to narodziny zorganizowanej przestępczości, a Al Capone był pierwszym z długiej linii znanych przestępców. Rozkwitowi mafii towarzyszyła brutalna przemoc: liczba morderstw wzrosła z 5,6 do 10 na 100 tys. mieszkańców. Całkowity wskaźnik przestępczości w trzydziestu największych miastach wzrósł o 24% w latach 1920-1921. Więzienia nie stały się puste, jak mieli nadzieję pastorzy, ale były przepełnione. Wzrosły również problemy społeczne i nadużywanie alkoholu. Średnia zawartość alkoholu wzrosła, ponieważ dla przestępców o wiele bardziej opłacalne było przemycenie ciężarówki whisky niż tej samej ilości piwa. Tysiące ludzi zmarło z powodu nielegalnego, zatrutego napoju.

    konsumpcja alkoholu w Polsce
    W 2021 r. Polska może się poszczycić największą ilością punktów sprzedaży alkoholu na mieszkańca w świecie.

    Wojna z narkotykami

    W 1933 szlachetny eksperyment dobiegł końca i Amerykanie mogli znowu legalnie pić  chociaż do dzisiaj w wielu amerykańskich county's obowiązuje prohibicja. Konserwatywna misja walki z używkami nie zniknęła. Od 1937 kolejnym wrogiem ludu stała się marihuana a inne narkotyki. Współcześnie wojna z narkotykami  tylko się wzmaga. Złapać przemytnika narkotyków lub dealera nie jest tak trudno ale potężne zyski z handlu narkotykami są zbyt wielką pokusą aby zakończyć miliardowy biznes, korupcję policjantów, celników a tym bardziej wsadzić do więzienia bankiera "piorącego czarne pieniądze". Holenderski bank Rabobank musiał zapłacić 298 milionów euro kary, ponieważ jego oddział wzdłuż granicy meksykańskiej systematycznie prał pieniądze z narkotyków, a bank ING zapłacił 775 milionów grzywny, za pranie pieniędzy (poprzez polskie oddziały). Żaden bankier nie musi siedzieć.

    Tymczasem narkotyki są coraz tańsze i coraz przystępniejsze do kupienia. W roku 2019 Holandia stała się największym w świecie podziemnym producentem syntetycznych narkotyków (XTC, LSD, amfetamina, fentanyl, opiaty), których obrót ma wartość dziesiątków miliardów euro.

    Przeczytaj także: