Gouda - średniowieczne miasto serów

Zanim zaczęli hodować krowy i robić ser, mieszkańcy Goudy robili świetne interesy na pobieraniu myta od barek i ważeniu piwa dla ich załogi. Dzisiaj to malutkie miasteczko może konkurować z Amsterdamem i Delft - masowi turyści Goudy jeszcze nie odkryli.

Gouda słynie na całym świecie z sera, ale nikt nie je nigdy sera z Goudy bo w Goudzie nie pasą się krowy. W 1395 roku miasto Gouda otrzymało wyłączne prawo na handel serem z całego regionu. Z czasem przyjęło się za granicą holenderski ser nazywać serem Gouda  chociaż marka nigdy zastrzeżoną nie była i współcześnie, w supermarketach całego świata kupisz ser "gouda", choć jest to bardzo marna kopia chłopskich holenderskich serów. Te "goudy"  z supermarketu produkowane są w wielkich przetwórniach mleka m.in. w Polsce i Brazylii. Ser Gouda sprzedawany jest w paczkach, w precyzyjnie identycznych plastrach, milionach takich plastrów... A jak pokroisz holenderskie koło sera w takie plastry? Niemożliwe. Fabryki produkują sztangi produktu zwanego serem - powszechne w Polsce - który można bez końca kroić w identyczne plastry.

Gouda, ale nie od sera

Gouda znajduje się u zbiegu rzeczek Hollandse IJssel i Gouwe - od tej rzeki Gouwe pochodzi jego nazwa. Dzięki żegludze śródlądowej tymi rzekami Gouda stała się ważnym miastem już w średniowieczu. W 1272 r. miasto otrzymało prawa miejskie, a pod koniec średniowiecza Gouda stała się piątym co do wielkości miastem w Holandii. W centrum miasta wciąż znajduje się wiele zabytkowych i monumentalnych budynków, z których prawdopodobnie najbardziej znany jest ratusz i kościół św. Jana. Miasto znane jest współcześnie również z sera Gouda, który jest sprzedawany latem dla turystów na czwartkowym rynku serów.

Gouda
Plan miasta Gouda z 1652, słynnego kartografa Blaeu. Plan starego miasta praktycznie się do dzisiaj nie zmienił - można śmiało go używać. Centrum przecina kanał którym przepływały statki handlowe do Amsterdamu i dalej aż do Bałtyku.

Z Francji przez Goudę do Bałtyku

Już w XIII i XIV wieku miasto leżało na ważnym rzecznym szlaku handlowym z Francji i południowych Niderlandów do Amsterdamu i dalej do Bałtyku. Mieszkańcy miasta zatroszczyli się o to aby statki i barki handlowe musiały przepływać przez środek miasta systemem zapór i śluz. Żegluga musiała płać cło. Miasta nie można było ominąć stąd statki płynące tym szlakiem były budowane na szerokość wąskich śluz Goudy. 

rynek Goudy z ratuszem
Rynek Goudy z ratuszem

Rynek

Stare miasto Goudy jest niewielkie i zachowało średniowieczny charakter. Jego największą atrakcją jest rynek z pięknym gotyckim ratuszem z 1459 r. za którym stoi budynek Wagi (de Waag z 1668 r.) - obecnie siedziba informacji turystycznej gdzie można oczywiście kupić oryginalny ser Gouda. 

  • Wadą średniowiecznej gęstej zabudowy miast były drewniane domy. Gęsta, drewniana zabudowa średniowiecznych miast z dachami pokrytymi trzciną zamieniała wielokrotnie całe miasta w popiół. Miasta paliły się regularnie. Czasami doszczętnie. Od XV wieku władze miast wprowadzały na mieszkańcach przymus budowy kamiennych (lub ceglanych) fasad i kominów, dachówek ceramicznych (lub z łupków). Także ratusze budowano już przezornie na środku rynku aby w razie pożaru domów nie spłonęły archiwa miasta, czyli co najcenniejsze dla zachowania historii miasta.
budynek wagi w Goudzie
Budynek wagi w Goudzie.
  • Waga miejska była ważną częścią praw miejskich wszystkich miast z targowiskiem. Na tej urzędowej, kalibrowanej wadze ważono więc sery aby zapobiec oszustwu. Mimo to już nawet na płaskorzeźbie przed wejściem do Wagi widać kupca oraz urzędników ważących sery i... jednego z wagowych przytrzymujących nieuczciwie nogą szalę wagi.
oszustwo na wadze
Oszustwo na wadze w reliefie nad wejściem do Wagi (szala podtrzymywana nogą).

Niemiec o Goudzie 200 lat temu

Z pamiętnika pruskiego arystokraty Hermana Fürst von Pückler-Muskau https://www.wiatrak.nl/26624/graniczna-atrakcja-turystyczna-park-muzakowski z jego wizyty w Goudzie, 25 września 1826:

"Ci, którzy widzieli Goudę, mogą oszczędzić sobie wycieczki do Krzywej Wieży w Pizie, ponieważ wydaje się, że połowa Goudy zbudowana jest według tej samej zasady. Chociaż możemy przypuszczać, że Holendrzy - którzy pod wieloma względami i nie bez powodu mogą się nazywać Chińczykami Europy - celowo nadali swoim domom tak niezwykłą konstrukcję, to niemal przerażające przechylenie kamienic można prawdopodobnie w dużej mierze wyjaśnić bagnistym podłożem. Prawie wszystkie domy mają elewacje pochylone w kierunku ulicy. W wąskich uliczkach niemal stykają się ze sobą i tworzą trójkąt, pod którym nie można przejść bez strachu. Ponieważ była niedziela, zastałem miasto w wielkim zgiełku, choć był to raczej cichy i cywilizowany zgiełk. Ludzie stali bezczynnie grupkami i patrzyli na mnie, choć grzecznie unosili kapelusze, gdy przejeżdżałem powozem. Zanim dotrzesz z Goudy do Rotterdamu, mijasz długi rząd wiejskich domów z dużymi ogrodami w kwiatach. Domy są oddzielone od drogi wąskimi kanałami z których duży zwodzony most prowadzi do domu." [Przeczytaj także o Parku Mużakowskim]

Witraże - duma Holandii

Obok rynku stoi piękny gotycki kościół św. Jana z 1278 r. którego dumą są fantastyczne witraże z XVI w. Witraże mają już ponad 400 lat i są dumą miasta i całej Holandii. W muzeum obok obejrzeć można oryginalne rysunki projektów witraży z 72 okien kościoła. To nie jest największy gotycki kościół Holandii ale najdłuższy (123 m) i należy do najważniejszych zabytków Holandii. Polecam także spacer wokół kościoła po średniowiecznych uliczkach miasteczka.

Witraże kościoła w Goudzie
400-letnie, unikalne witraże kościoła w Goudzie.

Pod jednym z witraży stoją drewniane skrzynie na pamiątkę z II wojny światowej, gdy to mieszkańcy miasta w obawie przed zniszczeniem wyjęli z okien wszystkie witraże, starannie je katalogując i pakując w skrzynie, po czym wywieźli je w różne miejsca w okolicy Goudy, chowając je w chłopskich piwnicach i w piwnicach w nadmorskich wydmach.

Przeczytaj także: