Nocne podchody na orientację - wychowywanie dzieci po holendersku

Gazeta "The New York Times" zamieściła w okresie ogórkowym (21 lipca 2019), artykuł o osobliwym holenderskim wychowywaniu dzieci. Artykuł spotkał się z tysiącami holenderskich tweetów humorystycznie komentujących amerykański punkt widzenia. 

Każdy naród (jak każdy człowiek) widzi siebie diametralnie inaczej niż jak go widzą inni, cudzoziemcy. Tak też jest w przypadku tego artykułu o holenderskim wychowywaniu dzieci widzianymi oczami amerykańskiej dziennikarki The New York Timesa. Co dla Amerykanina jest dziwne, nie  jest dziwne dla Holendra.

wychowywanie dzieci po holendersku

Osobliwy holenderski letni obyczaj: porzuć w nocy dzieci w lesie

Daleko od zamieszkałych terenów i podglądu, nocne "opuszczenie" dzieci w lesie jest umiłowaną tradycją zwiadowczą.

W środku rozległych lasów koło wsi Austerlitz, krótko po godzinie 22:00 samochód zatrzymał się na skraju lasu. Drzwi otworzyły się, by wypuścić troje dzieci: dwóch chłopców w wieku 12 i 15 lat oraz 12-letnią dziewczynę z ciemnymi warkoczami i plecakiem. Samochód odjechał.

Troje dzieci pozostało w mrocznym lesie w odległości 2 km od obozu letniego do którego mieli wrócić przy pomocy prymitywnego GPS-u wskazującym właściwy kierunek. 

Nocne podchody na orientację

Nachtdropping - nocny zrzut

Nachtdropping jest holenderska tradycja zwiadowczą, wyzwaniem dla dzieci, zazwyczaj w wieku 8-12 lat. Dzieci są porzucane w lesie, w środku nocy i oczekuje się, że znajdą drogę powrotną do bazy. 

Zrzuty bywają także dzienne. W niektórych wariantach takiego "wyzwania", opartego na ćwiczeniach wojskowych lub harcerskich, dorośli tropią zespoły dzieci, ale odmawiają im przewodnictwa, chociaż mogą zostawić tajemnicze notatki, rebusy jako wskazówki. Dodatkowym utrudnieniem może być fragment trasy z np. zawiązanymi oczami tropicieli śladów aby rozwinąć w nich poczucie kierunku.  

Zrzuty opierają się na przekonaniu, że nawet dla dzieci zmęczone, głodne i zdezorientowane, muszą sobie poradzić z przeciwnościami.

Holendrzy - można śmiało powiedzieć - inaczej wychowują dzieci. Dzieci uczą się, aby nie polegać zbytnio na dorosłych a dorośli uczą je rozwiązywać samemu własne problemy. 

Nocne zrzuty są tak normalną częścią holenderskiego dzieciństwa, że wielu z nich zaskoczy pytanie cudzoziemca na ten temat. Są przekonani, że tak jest wszędzie. 

Nocne zrzuty, odzwierciedlają to coś szczególnego w holenderskiej filozofii rodzicielstwa.