Na rowerze pod prysznicem
Rower przestał być domeną Holendrów. Wreszcie i inne narody odkryły, że rower jest idealnym środkiem komunikacji w miastach. Tylko jeszcze nie wszyscy dorośli do tej świadomości. Kiedyś znudzi im się stać w korkach.
Białe rowery braterstwa
Pierwszy idealistyczny projekt rowerów dla każdego powstał w roku 1965 w Amsterdamie. Kolektywny rower był symbolem amsterdamskich hippisów. Rowery przemalowano na rewolucyjny wówczas kolor: biały, gdyż czarne rowery przypominały wojnę. Białe rowery miały być własnością publiczną - darmowy komunistyczny rower dla każdego. Rower symbolizował wolność i pokój.
W 1965 roku anarchistyczna grupa hippisów w Amsterdamie stworzyła "Plan Białych Rowerów" - rowery pomalowane na biało (a w tych czasach rower był czarny) miały być za darmo dla każdego, bez zamka. Projekt umarł kilka lat później. Gmina Amsterdam nie dojrzała jeszcze do tak rewolucyjnego projektu. Później, w roku 2000 i w 2006 próbowano tą idee reaktywować. Końcowym rezultatem stały się OV-fietsen - czyli rowery publiczne do wynajęcia za niewielką opłatą. Jedynie w Parku Narodowym De Hoge Veluwe stoją gratis białe rowery ale po wykupieniu wstępu do parku.
Rowerowe metropolie
Długo myślano, że jeżdżenie na rowerze jest typowo holenderskim zajęciem. Jednak współcześnie w dziesiątkach miast świata, od Warszawy do Dublina i Paryża, za pomocą karty kredytowej czy telefonu można wypożyczyć rower na ulicy. Rower przestał być częścią wyłącznie holenderskiej tożsamości.
W Nowym Jorku poruszanie się na rowerze stało się tak normalne jak i picie espresso. Czasami da się zauważyć mężczyznę w garniturze na tzw. Citibike (sponsorowanym przez Citibank) rowerującym po tym mieście. Nic dziwnego, na rowerze dojedziesz szybciej niż taksówką. Prawdopodobnie tyczy się to także innych dużych miast w Europie.
Rowery publiczne Veturilo w Warszawie kosztują zaledwie jedno euro za pierwsze dwie godziny (4 zł). W dwie godziny można spokojnie przejechać na rowerze ok. 30 km to, dla porównania, jadąc po tym mieście samochodem zużyjesz na tym dystansie ok. 4 euro (16 zł) na paliwo. [poziom cen z 2020 r.]
Rower przedłuży ci życie
Wielu ludzi przestało już postrzegać rower wyłącznie jako środek transportu lecz jako środek uszlachetniania zdrowia. Coraz więcej menadżerów przyjeżdża do pracy na rowerze, po czym idzie pod prysznic - zanim zacznie pracę.
Może to będzie nowy trend aby nie korzystać z prysznica w domu tylko w pracy?
Kolektywny prysznic z kolegami na pewno wzmocni uczucie team working zanim przejdziemy do księgowości zasiąść za komputerem. Czasami można zaprosić freelancerów na Dzień Firmowego Prysznica.
Amsterdamska ryksza
W Amsterdamie występuje osobliwe zjawisko bakfiets (rower ze skrzynią z przodu, coś na wzór staroświeckiej rykszy). To jest typowo amsterdamski fason choć chętnie naśladowany przez ambitne panie na prowincji. Rower służy do wożenia w nim dwóch małych bachorów czym bakfiets zdobywa status jaki ma SUV wśród samochodów.
Rowerowa masturbacja
Są także ludzie jeżdżący na rowerze w siłowniach lub mają nawet taki pojazd we własnym domu. Tym samym to urządzenie oderwano od jego podstawowej funkcji przemieszczenia się z punku A do punktu B. Ma tylko funkcje zdrowotną. Taki rower to jak masturbacja w miejsce współżycia.
Zagadką jest dlaczego ludzie jeżdżą samochodami do siłowni aby tam robić puste kilometry na rowerze.
Ciekawostki
- Rower był również używany jako wojskowy środek transportu; holenderskie siły zbrojne miały przez pewien czas Pułk Cyklistów.
- Przez znaczną część dwudziestego wieku holenderska policja szeroko wykorzystywała i nadal używa rowery służbowe do zadań specjalnych.
- W języku polskim słowo „rower” pochodzi bezpośrednio od wynalazcy najpopularniejszego modelu, Rovera.
- Przez lata pojawiło się wiele wyrażeń i powiedzeń w języku holenderskim w odniesieniu do rowerów, a nowe słowa wciąż są wymyślane regularnie, na przykład w 2008 r. powstało słowo osierocone rowery (weesfiets) dla wielu, w szczególności przez nieznanych właścicieli pozostawione na stacjach na dłużej rowery, które nie zostały jeszcze uznane za wrak (rower porzucony - verlaten fiets).
- Rodzice kupili 13-letniej córeczce Jo Goossens rower aby nim jeździła do szkoły z ich wsi Liesse do średniej szkoły w Deurne, dobre 6 km dalej. Ale to było w roku 1955. Teraz w roku 2024, po 70 latach, 82-letnia pani Jo nadal jeździ na tym rowerze. To typowa historia dbałości o rzeczy i historycznej kontynuacji w Niderlandach.
- W niektórych językach angielskie słowo bicycle zostało po prostu przyjęte z inną pisownią, to znaczy fonetycznie jak np. bajskl w Afganistanie.
- Od początku XXI wieku popularny stał się rower elektryczny, w którym silnik elektryczny wspiera pedałowanie. Najszybszą jego formą jest tzw. pedelec - rozwijający szybkość do 40 km/h.
- W wielu przypadkach nie ma znaczenia jak długo i mocno naciskasz na guzik świateł na skrzyżowaniu dla rowerów. Guzik jest często wyłącznie "placebo", nie podłączone do sygnalizacji świetlnej. Guzik ma nam dać poczucie, że mamy coś do powiedzenia w sprawie świateł na skrzyżowaniu. Guzik daje nam spokój ducha, poczucie dokonywania wyboru, autonomii i wolności.
- W tej chwili budowany jest w Amsterdamie podwodny parking dla rowerów. W roku 2025 będzie tam 22 tys. miejsc na rowery. Parking będzie się znajdował 9 metrów pod powierzchnią wody przed wejściem na dworzec kolejowy.
Przeczytaj także:
- Jak rower stał się rowerem holenderskim
- Holandia - mocarstwo rowerzystów i narodowy środek transportu
- Holenderski rower i sukces roweru z wtyczką
- Prawdziwy Amsterdamczyk przejeżdża skrzyżowanie na rowerze przy czerwonym świetle
- Holenderskie święte krowy na rowerze
- Jak pingwiny odnajdują swoje rowery?