Sprzedawcy złudzeń

Przyszłość nie istnieje. Nikt z nas nie wie, czy jeszcze będzie jutro. Jednak nie ma człowieka który by nie myślał o przyszłości i pragnął sobie tą przyszłość dobrze zabezpieczyć. Jesteśmy gotowi zrobić dużo aby mieć dobrą przyszłość.

Na tym naszym pragnieniu zabezpieczenia własnej przyszłości można świetnie zarobić.

  • Na tej zasadzie sprzedawca sprzeda nam dzisiaj droższy telewizor, komputer, komórkę; ponieważ ten aparat jest wyposażony w cudeńka na przyszłość. Po roku już okazuje się, że ten aparat już się zdezaktualizował. Nie wart był tych pieniędzy.
  • Na tej zasadzie agent ubezpieczeniowy sprzedaje nam dzisiaj ubezpieczenie czegokolwiek dając nam złudne poczucie pewności jutra, albo przynajmniej rekompensaty straty. Gdy wreszcie po wielu latach płacenia składek, powołujesz się na swoja polisę okazuje się, że w warunkach ubezpieczenia spisanych na 24 stronach małymi literkami akurat tego twoje ubezpieczenie nie obejmuje, lub wartość obiektu nie przewyższa własnego ryzyka. Najbardziej jaskrawo widać to na przykładzie ubezpieczeń emerytalnych opływających w bogactwo z dzisiejszych składek i niewywiązujących się nigdy z obietnic na przyszłość.
przyszłość
  • Na tej zasadzie wreszcie ksiądz w kościele sprzedaje nam uczucie nieśmiertelności. Bóg może się obejść bez pieniędzy ale jego wyznawcy nie. Bogactwo kościoła tworzone jest tu i teraz a nie na tamtym świecie. Nie ma kapłana który by wierzył w życie pozagrobowe. Gdyby tak było to papież i jego armia księży-celników pobierających od każdej duszy drogie myto, nie siedziałby na złotym tronie otoczony przepychem i  niewyobrażalnym bogactwem.

Sprzedawca, agent ubezpieczeniowy i ksiądz oferują nam jedno: Kup dziś - czyli daj nam pieniądze dzisiaj - a my ci obiecujemy lepszą przyszłość.

Kto chce zrozumieć zachowanie (każdego) człowieka - nie powinien go słuchać, bo mowa jest zasłoną dymną tylko obserwować jego działanie, musi obserwować jego ekonomiczne pragnienie. Amerykanie mówią "follow the money", a Polacy mówią "jak czegoś nie rozumiesz; to chodzi o pieniądze".

Gdy nie będziesz słuchał co mówią politycy, jedynie patrzył co faktycznie czynią - dopiero poznasz ich prawdziwe przesłanki. Te tysiące mikrofonów podtykanych pod nos politykom i ich rzecznikom prasowym tylko zaciemniają obraz. Te setki stacji telewizyjnych nadających na okrągło wypowiedzi polityków karmią ludzi pieczonym powietrzem

Przeczytaj także: