Czy Holandia jest krajem idiotów?

Gnoić innych jest cechą ludzi zakompleksionych. Polak zbyt często ma kompleks niższości który stara się rekompensować poniżaniem innych epitetami typu: wieśniak, burak, debil - co ma sugerować, że sam nim nie jest.

z perspektywy żaby

Wielu Polaków mieszkających w Holandii nawet długo, mierzy ICH inteligencję SWOJĄ polską miarką. Podejrzewam, że jest to powszechne zjawisko, które szalenie utrudnia "standaryzację" porozumienia.

Polak w Holandii

Długa część mego życia w Holandii konfrontowany byłem z holenderską rzeczywistością. Szczególnie w początkowym okresie emigracji, gdy Holendrów nie znałem, przykładałem jedyne mi znane polskie normy i wartości do tutejszej rzeczywistości. Szokowało mnie kompletne "bezmózgowie" Holendrów. Tylko kto był tym bezmózgowcem?

Co prawda te przypadki zderzenia różnic kulturowych zdarzają mi się już coraz rzadziej lub dotyczą coraz bardziej błahych spraw, ale jednak ciągle się zdarzają.

Może nawet dzisiaj zwracam bardziej uwagę na szczegóły których kiedyś nie byłem w stanie zobaczyć, jak na przykład to, że Polak chodzi inaczej niż Holender; stawia inaczej nogi, ma inny krok, ba! Nawet na rowerze jedzie inaczej! Ale to już dzisiaj błahostki. Inaczej było na początku mojego drugiego życia. Drugiego życia, rozpoczętego na nowo w Holandii.

czy to kraj debili?

Nic nie jest tak jak w Moim Kraju

Dzisiaj uważam, że moment zamieszkania w tym kraju był dla mnie moją nową data urodzenia. I to nie w przenośni lecz dosłownie.  Na początku wiec dziwiło mnie dużo, dziwne było wszystko, nic nie było normalne a najbardziej nienormalni byli ci ludzie. Oni byli tak nienormalni i dziwni, że nie zawsze wiedziałem co i jak mam robić, jak się zachować. Zderzałem się z niechęcią, z niewiedza, brakiem zainteresowania, brakiem (mojego) humoru, gburliwością, chamstwem nawet, brakiem kultury, inteligencji i czego bym tam jeszcze nie wymyślił.

Dzieckiem byłem w ciele trzydziestolatka

Nowo narodzony człowiek jest ciekawy wszystkiego. Nie zna niczego i jak dziecko pyta się o wszystko czego nie zna.

Zaskakiwało jak można nie wiedzieć takich podstawowych rzeczy które w Polsce zna każde dziecko! Ile kosztuje szynka, gdzie jest sklep z farbami, ile koni mechanicznych ma twój samochód, jakiego oleju używasz, ile dni zwolnienia dostanę na grypę, dlaczego nie dostałem antybiotyków na zapalenie gardła, dlaczego mają taki obrzydliwy chleb, dlaczego nie sprzedają ogórków kiszonych, dlaczego nie ma białego sera... dlaczego, dlaczego i tysiąc razy dlaczego! Pytania bez odpowiedzi.

- Boże! Jacy ci Holendrzy są głupi! - myślałem - co to za ciemny naród! - Jak to możliwe aby tak bogaty, rozwinięty kraj zamieszkiwały takie debile?! Jak to możliwe aby nie umieli grać w szachy, brydża, nie wiedzieli co jest stolicą Ekwadoru, nie wiedzieli nic o polityce, historii, chemii, fizyce i wszystkim innym w czym ja mogę zawsze zabłysnąć.

Holandia kraj debili?

Filtr polaryzacyjny

Nie wiedziałem wówczas, że to ja jestem głupi. To ja chodziłem w okularach z filtrami polaryzacyjnymi. Filtry te pozwalały mi widzieć i rozumieć tylko to co mieściło się w mojej tępej polskiej głowie.

Wiele lat temu trafiło mi w ręce raport ekspedycji pewnej pozaziemskiej cywilizacji metalowych robotów której wysłannicy składali relację z ich obserwacji planety Ziemia. Opisywali Ziemię jako planetę zamieszkałą przez szybko poruszające się, czterokołowe stworzenia, karmiące się łatwopalnymi płynami. Ich wnętrza zamieszkiwały bliżej nieokreślone pasożyty.

Na tej zasadzie ja widziałem Niderlandy zaraz "po urodzeniu" się w tym kraju. Świat z perspektywy żaby.

[Aktualizacja z 2010 r.]