Jak się wita z Holendrem?

Wiele holenderskich obyczajów jest dla nas niezrozumiałych lub dziwnych. Z pozoru błahe codzienne czynności potrafią nas różnić. Na przykład; jak my się witamy a jak Holendrzy? Normy towarzyszące przywitaniu są niepisane i pełne wyjątków sytuacyjnych. Podajemy najbardziej powszechne zachowanie (przed lub po Covid).

Cześć, witaj!

Z holenderskiej perspektywy zadziwiającym jest, jak polscy mężczyźni podają chętnie i przy każdej okazji rękę. Każdemu i zawsze. Czy to bratu, czy koledze, czy wujkowi, wiele razy dziennie. Ale nigdy kobiecie! Ani siostrze, ani koleżance ani cioci. Kobietom nie podaje się ręki a jeśli, to już aby ją w rękę całować. Kobiety można ewentualnie pocałować w policzek gdy jest mężczyźnie bliska. Ręki nie podaje się lekarzowi, dyrektorowi i innym mężczyznom na stanowiskach (wchodząc do ich gabinetu). W Holandii jest akurat odwrotnie.

Podaj rękę kobiecie i lekarzowi

Holenderscy mężczyźni podają sobie ręce wyjątkowo. Jedynie gdy się długo nie widzieli i raczej mniej się znają. Dla kolegów w pracy, znajomych, sąsiadów, braci i wujków wystarczy machnięcie ręką, zawołanie "hoi", "hey", "dag" lub "hallo". Podobnie w stosunku do kobiet. Jedynie bardziej osobiste znajome całuje się w policzki i to trzy razy.

Rękę podaje się zawsze lekarzowi, dyrektorowi i innym mężczyznom na stanowiskach - patrząc się przy tym w oczy.

sposoby przywitania
Być może czas pandemii covid będzie zmieniał obyczaje przywitania?

Trzy razy w policzek

Obyczaje dotyczące przywitania i pożegnania w Holandii, są dla nas niezbyt jasne, normy są nieco inne. Generalnie ludzie się na przywitanie-pożegnanie nigdy nie nie całują i nawet będą tacy uważający to całowanie za obrzydliwe! Ale... zawsze jest "ale" które tą generalizację niweczą. Kontakty osobiste, normy zachowania, zażyłość i spoufalanie trudno zmierzyć i jest wiele sytuacji i osób z którym się całuje (i to koniecznie trzy razy) na przywitanie-pożegnanie. Całowanie trzykrotne w policzek jest dość specyficzne dla Holandii. Np. Francuzi całują się ochoczo przy każdym powitaniu ale tylko dwa razy. 

Schemat kiedy i z kim się wita.
Powyższy schemat pozdrowienia na ulicy jest humorystyczny, ale mówi coś o pozdrawianiu się na ulicy, znajomego lub przechodnia. Zresztą nie tylko na ulicy, także w lesie lub gdziekolwiek.

Hallo!

W większości krajów Zachodu tak jak i w Holandii znacznie częściej pozdrawia się obcych przechodniów. Mówi się "dzień dobry" przy wejściu do każdego pomieszczenia; biura, sklepu, poczekalni, windy itp. Podobnie przy wyjściu życzy się miłego dnia. Francuzi całują się zawsze i wszyscy; mężczyźni i kobiety. W Polsce jest to przyjęte w rodzinie lub wyjątkowo emocjonalnych sytuacjach.

Na spacerze w parku a już szczególnie w bardziej opuszczonych miejscach jak lasy i góry pozdrawianie się jest niemal obowiązkowe. W czasie wędrówki po Wogezach napotykamy na górskiej ścieżce wycieczkę francuskich harcerzy i choć jest ich trzydziestu to trzydzieści razy słyszymy od mijanych dzieci "bonjour", lub "Grüß Gott" w Austrii lub "bouna serra" w Apeninach.

    Wiecznie aktualny problem Polaka na Zachodzie. Tzn. my tego nie doznajemy jako "problem" - to tylko otoczenie tak nas postrzega.

    Na wycieczce w Karkonoszach, wdrapując się do ruin Chojnika liczyłem ilu mijanych turystów pozdrawiało przechodniów. Tylko gdy się spojrzałeś przechodniowi głęboko w oczy mruknął "dzień dobry". Trafiają się dobrze wychowane jednostki. W Górach Stołowych gdzie mijały nas chmary wycieczek szkolnych pozdrowienie należało także do rzadkich wyjątków. Takie są polskie obyczaje, ale warto pamiętać, że w innych krajach obyczaje się różnią. Grzeczność i uśmiech jest zawsze mile widziana.

    Przeczytaj także: