Polowanie na czarownice

Polowania na czarownice kosztowały w Europie życie ok. 16 tys. ludzi. Ludzi palono żywcem nie w średniowieczu, lecz właśnie gdy się rozpoczął renesans. Polowania na czarownice były w Europie najintensywniejsze około roku 1600. 

Miasto czarownic
Holenderskie miasto czarownic

Miasto czarownic

Roermond (wymawiaj rurmond) leży na holenderskich "Kresach" pod niemiecką granicą. W tych burzliwych czasach reformacji, kontrreformacji i inkwizycji Roermond został katolicki i wysławił się 400 lat temu masowym paleniem żywcem czarownic. 

Seria procesów czarownic, które miały miejsce w Roermond około 1613 roku, było największym w historii Holandii polowaniem na czarownice. Spalono 64 osoby podejrzane o czary. Skonfiskowany majątek ofiar (w tym i tych najuboższych) wrócił do właściciela ziemskiego. Za eksterminację rzekomych czarownic odpowiedzialne były władze duchowe. Procesy były szybkie. Torturowani przyznawali się do wszystkiego i podawali nazwiska innych znajomych czarowników lub czarownic. Codziennie przez miesiąc palono dwie czarownice.

Palenie czarownic

Czemu akurat w Roermond?

Wiadomo, że kat z Roermond, Hans Jonckbloet, który przeprowadzał przesłuchania czarownic, był osobą bardzo wredną i brutalną. Podczas przesłuchań posuwał się do skrajności. Doprowadziło to do tego, że tzw. czarownice często oskarżały nowe osoby, co skutkowało długą serią makabrycznych procesów.

Ewa Wennemekers i jej córka nie były pierwszymi ofiarami procesów czarownic w Roermond. Nie wiadomo, dlaczego oskarżono matkę Ewę, ale jasne jest, że po aresztowaniu 2 października była „torturowana” i przyznała się do uprawiania czarów. Po aresztowaniu tzw. czarownice więziono i przesłuchiwano. Podejrzanych pytano m.in., od kogo nauczyli się magii i kogo widzieli na sabacie czarownic (czyli nocnym spotkaniu czarownic). Podczas tortur Eva Wennemekers oskarżyła wiele osób, w tym swoją własną córkę, Grijetgen. Dziewczynę również zatrzymano. Matkę Ewę zamordowano i spalono na Galgenberg (Golgota = wzgurze szybienic) 5 października 1613 roku. Córka Grijetgen pozostał w więzieniu jeszcze przez kilka lat. Nie wiadomo, czy ostatecznie została skazana i zabita.

palenie czarownic

W kolejnych miesiącach matki z dziećmi były sądzone znacznie częściej. Miało to związek z szeroko rozpowszechnionym przekonaniem, iż matki-wiedźmy niekiedy poświęcały swoje dzieci diabłu. W związku z tym szybko zaczęto podejrzewać, że matki uczą swoje dzieci magii.

Większość ofiar palenia czarownic stanowiły kobiety. Jednakże siedmiu mężczyzn zostało również oskarżonych w Roermond. Jednym z nich jest Hans Lodewich. Źródła wskazują, że skazanie nastąpiło po tym, jak pojawił się w roli uzdrowiciela. Według opowieści mieszkańców wsi, mężczyzna, któremu dał napój, następnie oszalał i popełnił samobójstwo, w wyniku czego mistrza Hansa oskarżono o uprawianie czarów. Został osądzony w grudniu 1613 r. i skazany na stos.

Przeczytaj także: