Krótka historia nazwisk

Nazwisko przeciętny Polak posiada zaledwie 150 lat. Elity i arystokracja dorobiły się nazwisk wcześniej. Znaczenie nazwisk w cyfrowym świecie szybko spada. Liczą się cyfry. Wszechobecne jest pytanie o twój BSN czyli numer identyfikacyjny, datę urodzenia i ewentualnie kod pocztowy. 

Nazwisko pochodzi od łacińskiego familia - bo nazwiska otrzymywali niewolnicy od nazwy rzymskiej rodziny do której należeli. Dlatego słowo na-zwisko (achternaam) sugeruje, że przed nim stoi imię, choć w wielu kulturach (Azja, Węgry) nazwisko stoi na pierwszym miejscu, podobnie jak wielu Polaków używa rosyjskiej formy stawiania nazwiska przed imieniem co jest współcześnie praktyczne przy sortowaniu danych w komputerze. W wielu językach (np. francuskim) nie zawsze jest jasne które jest imię lub nazwisko. Komputerowo sortowane nazwiska holenderskie wymagają aby Henk de Vries widniał na liście alfabetycznej jako "Vries, Henk de". Zresztą dzisiaj, w cyfrowym świecie Holandii imiona i nazwiska dużej roli już nie odgrywają. Liczą się cyfry. Wszechobecne jest pytanie o twój BSN czyli numer identyfikacyjny, datę urodzenia ewentualnie kod pocztowy. 

  • 18 sierpnia 1811 r. Napoleon Bonaparte wydał w swoim cesarstwie dekret, tzw. Kodeks Napoleona który zawierał zasady rejestracji stanu cywilnego obywateli;  wprowadzono obowiązek oficjalnej rejestracji urodzeń, małżeństw i zgonów w sekretariacie gminy. Zasadniczo zostały wówczas opracowane zasady rejestracji stanu cywilnego, które obowiązują do dziś. Po wcieleniu Holandii do cesarstwa francuskiego i po wprowadzeniu przez Napoleona w Holandii monarchii, 8 listopada 1825 r. pierwszy król Holandii, Wilhelm I zobowiązał każdego Holendra, który nie posiadał jeszcze stałego nazwiska, do zarejestrowania go w ciągu sześciu miesięcy.  Stwierdzono, że nadal istnieli ludzie o „zmiennych pseudonimach”, co powodowało utrudnienia, niejasności i zamieszanie.
akt urodzenia
Fragment aktu urodzenia (spisany przez proboszcza po polsku) mojego pradziadka z 1853 r. Głąbiej w czasie nie było wiarygodnych źródeł.
  • Usiłując odszukać moich przodków pochodzących z Warszawy i Mazowsza natrafiłem na pierwszą barierę jaką były archiwa pisane ręcznie cyrylicą (jako, że do 1918 byliśmy częścią Rosji) trudną do rozczytania a idąc głębiej wstecz w czasie, trafiłem na drugą barierę: archiwa się urywały w XIX wieku z różnych powodów; braku systematyki w sposobie zapisywania nazwisk czy po prostu proboszcz zapisywał metrykę lub akt ślubu, według własnego uznania, a i tłumaczenie z cyrylicy na polski bywało dowolne, czy po prostu braku nazwiska, co w XIX w. było powszechne.
akt ślubu
Fragment aktu małżeństwa mojej babci i dziadka z 8 sierpnia 1924 r. Ślub brali w kościele na Solcu. Tekst sporządzony jest jeszcze cyrylicą! Nie jestem w stanie tego rozczytać.

Przez wieki na całym świecie niewolnicy otrzymywali nazwiska swoich właścicieli. Nie bez powodu wielu Afroamerykanów nosi nazwiska białych jak Washington lub Jackson. Na terenie wschodniej Europy, czyli także w ówczesnej Polsce, nazwiska swoich "panów" otrzymywali chłopi pańszczyźniani do XIX wieku. W wielu słowiańskich językach nazwiska męskie różnią się od żeńskich a dawniej, podobnie jak na Litwie, istniały formy nazwisk kobiet zamężnych i panien. 

Konieczność posiadania nazwiska przychodziła powoli i rozpoczęła się w XI wieku w najbardziej rozwiniętych regionach Europy, gdzie rodzinne więzi finansowe i spadkowe zaczęły odgrywać coraz ważniejszą rolę. Do ok. XVI wieku elity i europejska arystokracja posiadały już nazwiska. Chłopi pańszczyźniani jeszcze długo tej potrzeby nie mieli. W Europie Wschodniej nazwiska przybierała arystokracja od XVI w. a stan chłopski powoli przez kolejne wieki ale dopiero po carskim dekrecie zniesienia niewolnictwa (pańszczyzny) z 1861 wszyscy chłopi otrzymali nazwiska - co było zresztą narzucone Kodeksem Napoleona.

    archiwum genealogiczne Polski
    archiwum genealogiczne Polski: geneteka.genealodzy.pl w 2021 r.

    Obowiązek posiadania nazwiska

    Napoleon wprowadził w Holandii w 1810 roku Kodeks Cywilny (Code Civil). Ten zbiór praw obowiązywał we Francji już od 1804 roku. Kodeks cywilny powstał w wyniku wprowadzenia rejestru stanu cywilnego. We Francji ten rejestr istniał już od 1796 r. ale w Holandii wprowadzono Urząd Stanu Cywilnego w 1811 r. który obejmował ewidencję ludności; zgłaszanie i rejestrację nowo narodzonych dzieci, zgony i małżeństwa. Z tego powodu 18 sierpnia 1811 r. wszyscy obywatele Królestwa Holandii zostali wezwani przez rząd Napoleona Bonaparte do zarejestrowania nazwiska w ratuszu. To była nowość w Holandii, bo chociaż większość ludzi w Holandii miała już nazwisko, cesarz francuski nałożył obowiązek posiadania stałego nazwiska. Nazwiskiem stały się czasami pseudonimy opisujące jakąś cechę danej osoby. Jednak dopiero 8 listopada 1825 r. pierwszy król Niderlandów, Willem I, zobowiązał każdego Holendra, który nie miał jeszcze stałego nazwiska, do zarejestrowania go w ciągu sześciu miesięcy. Stwierdzono, że nadal istnieją ludzie, mający „zmienne pseudonimy”, co prowadzi do niejasności i zamieszania w administracji. Pseudonimy mogły mieć humorystyczny charakter. Podobne zjawisko obserwujemy we współczesnej Polsce, gdzie nadal popularne są przezwiska lub pseudonimy typu: Żyrafa, Dzikus, Karzeł, Żółw, Sygnet, Siwy itp. 

    W wielu kulturach nazwiska nadawano po prostu od nazwy miejsca zamieszkania (Van den Berg, Hollander), wykonywanego zawodu (Smit, De Boer, Bakker), imion rodziców (Jansen, Peeters), wyglądu lub charakteru (Vos, De Leeuw, De Lange, De Wilde). Chińczycy mają po prostu listę stu nazwisk według której nazywają się wszyscy w tym kraju. Portugalczycy otrzymują nazwisko po matce. Szwedzi nie mieli nazwisk aż do XX wieku a Islandczycy mają nadal oryginalny system, używany niegdyś w całej Skandynawii: dziecko otrzymuje nazwisko które jest imieniem ojca, np. Sven Torvardsson jest synem Torvarda ale już syn Svena będzie nosił nazwisko Svensson - syn Svena. Innymi słowy Islandczycy nie mają nazwisk rodowych.

    Urząd Stanu Cywilnego

    Dopiero w 1811 roku w Holandii wprowadzono rejestr stanu cywilnego. Odtąd urząd rejestrował daty urodzenia, ślubu i śmierci każdego Holendra. W Polsce - podzielonej rozbiorami - jeszcze długo panował administracyjny chaos. Przed 1 stycznia 1946 r. na obecnych ziemiach polskich rejestracji urodzenia (chrztu), ślubu i śmierci dokonywano w księgach metrykalnych prowadzonych dla poszczególnych wyznań np. prawosławnego, ewangelickiego, rzymskokatolickiego czy mojżeszowego. W zależności od okresu i miejsca, w których akty i metryki zostały wytworzone, zachowały się księgi prowadzone w języku niemieckim (pisane gotykiem), rosyjskim (cyrylicą) oraz po łacinie. Dlatego dokopać się w polskich archiwach swoich przodków jest niemal niemożliwe.

    Przeczytaj także: