Współczesne wyobrażenia Holandii IV

Rozpatrując holenderskie wyobrażenia od czasów powstania Niderlandów jako bytu państwowego do dnia dzisiejszego, możemy wyróżnić pewną stała i niezmienną grupę wyobrażeń odnośnie mentalności, sposobu zachowań, które ukształtowane w XV-XVIII wieku aktualne są po dziś dzień.

Druga grupa stereotypów, mogła się wytworzyć na przykład pod wpływem różnych procesów historycznych, przemian obyczajowych, dla których impulsem mogła być Rewolucja Francuska, kolonializm, industrializacja, sekularyzacja, bądź też szczególnie wyraźny od połowy XX wieku masowy napływ emigrantów z odmiennych kulturowo i religijnie regionów świata.

Do pierwszej grupy niewątpliwe należy zaliczyć postrzeganie Holendrów jako ludzi mających zdolności kupieckie, jest to pogląd wspólny uwzględniany zarówno przez samych mieszkańców Niderlandów, jaki i przedstawicieli innych państw.

Drugi często powtarzany przesąd dotyczy skąpstwa i żądzy zysku, która jest zakorzeniona w holenderskiej świadomości. Ten element zachowania, wiąże się pośrednio z wspominanym wyżej zamiłowaniem do handlu i służył przez długi okres czasu jako jeden z sposobów klasyfikacji. Sami Holendrzy ten fakt opisują raczej w kategoriach skromności i skrzętności gospodarowania, bowiem cenią sobie życie bez długów i nie akceptują wydawania pieniędzy na pokaz. W oczach innych narodów interpretacja tej sprawy była uzależniona od aktualnej sytuacji społeczno-politycznej ich kraju. Anglicy w czasach, kiedy nie prowadzili wojen z Niderlandami opisując tą sprawę używali pojęć skromność i skrzętność, kiedy sytuacja ulegała zmianie stosowali określenia takie jak: chciwość i prostactwo. W polskiej opinii stały pogląd o sknerstwie połączony był często z zachwytem nad bogactwem. Obydwie te cechy zdolności kupieckie i „specyficzna holenderska oszczędność" są uważane za aktualne. O wspomnianych problemach pisał Jan Balicki [38].

Jeżeliby sformułować stereotypy polskie dotyczące Holendrów - to znalazłyby się wśród nich takie elementy jak: pracowitość, zdolność organizacyjna, kupiecka smykałka, realizm, czystość. Zarówno skromność określana w zależności od kontekstu czasami jako skąpstwo, jak i zdolności kupieckie można by bezpośrednio powiązać z poglądem Maxa Webera o etyce protestanckiej. Marijke ter Voert w artykule Protestancka Etyka w Republice Zjednoczonych Prowincji Fakty czy Mity opublikowanym w „The Netherlands ‘ Journal of Social Sciences", Vol.33 No.2 1997, s1-8. zwraca, uwagę, iż analiza zawartości niderlandzkich pism religijnych sugeruje, że jakkolwiek ortodoksyjni kalwiniści rzeczywiście uważali pracę za obowiązek, to jednak nie akceptowali przesadnej pracowitości. Ta, bowiem mogła odwodzić od spraw religijnych. Bogactwo wzbudzało zasadniczą nieufność, a żądza zysku była surowo potępiana. Kalwińskie pisma religijne były, więc bardzo konserwatywne, jeśli chodzi o kwestie ekonomiczne, i nie można w nich odnaleźć podstaw dla rozwoju procesu racjonalizacji pracy i wynikającego zeń specyficznego stylu życia [39].

Innym argumentem krytycznym wobec weberowskiej koncepcji jest opinia, że podczas trwania największych sukcesów ekonomicznych prowincje, w których kalwinizm był najsilniejszy odgrywały najmniejszą rolę w procesie rozwoju gospodarczego(...) Ortodoksyjny kalwinizm w rzeczywistości opóźniał i powstrzymywał rozwój kapitalizmu. W największych centrach niderlandzkiego handlu tracił on zwykle swą „niewinność", podczas gdy w północnych nadmorskich prowincjach ludność cierpiała poważną biedę [40].

Krytyczne odniesienia ter Voert kieruje, także w stronę problemu konsumpcji a raczej sugestiom jakoby Holendrzy jej unikali na rzecz inwestowania i oszczędzania. Uważa ona, że konsumpcja i inwestowanie były możliwe jednocześnie, albowiem Republika była wtedy jednym z najbogatszych państw europejskich, ponadto stawia tezę jakby odmienną od poglądów wielu badaczy, o wpisaniu ekonomii w religijną pragmatykę mechanizmów ekonomicznych uwzględniających negocjacje i kompromisy jako istotny element efektywnej strategii [41].

Podobnie na zaprezentowaną powyżej problematykę patrzy w książce Spinoza i Złoty Wiek Republiki Niderlandzkie, Państwo Prawa. Sztuka i Społeczeństwo w Holandii i Flandrii. Wiep van Bunge, wiąże on rozwój handlu i zdolności kupieckie Holendrów z inną szeroko przypisywaną im cechą tolerancji a precyzyjniej na „tolerancje merkantylną", - której źródło stanowi zasada kalkulacji kosztów finansowych [42]. Zdaniem Bunge owa „merkantylna [43] tolerancja" pojawiała się wtedy, kiedy się opłacała, na przykład podczas wojny z Hiszpanią o niepodległość Amsterdam i wiele innych miast sprzedawało jej broń i żywność. Kupcy zaś nie zwracali uwagi na poglądy polityczne i religijne kupującego do czasu, kiedy za dostarczany towar regularnie płacono.

Kolejną stałą cechą obecną w różnych epokach jest doskonałe opanowanie wszystkiego, co związane jest z wodą. Dowodów na prawdziwość tej tezy możemy doszukać się choćby badając język niderlandzki, gdzie odnajdujemy niezliczoną ilość wyrazów będących odpowiednikiem słowa kanał, oraz mnogość różnego rodzaju sentencji przysłów i porzekadeł związanych z wodą, także słowo kunstwerk, nie odnosi się tylko i wyłącznie dzieł sztuki i literatury, ale również do opisywania takich obiektów jak mosty, kanały, tunele i śluzy. Mianem Kunstwerk określa się też takie dziedziny jak: inżynieria, hydraulika, pogłębianie kanałów i architektura [44].

Opinia o perfekcji w obchodzeniu się z wodą jest wspólna zarówno w polskich jak i zagranicznych przekazach. Życie nad wodą, poniżej poziomu wody zmusza do stałej czujności i staranności - i elementy te są charakterystyczne dla pracy Holendra [45] - pisze wspominany wcześniej Jan Balicki.

Patryk Piwocki

<<< część III | część V >>>

______________________

38 Jan Balicki to postać ciekawa, pisał, że jako osoba dorosła doświadczył hitlerowskiego terroru. W 1950 roku reprezentował polską delegację na V sesji Zgromadzenia ogólnego ONZ, która zajmowała się zagadnieniami dotyczącymi dyskryminacji rasowej w Afryce Południowej". W następnym roku napisał książkę pt. Rasizm w Afryce Południowej. W 1967 roku ukazuje się kolejna jego pozycja pt. Apartheid, studium prawno-polityczne. Kolejne jego prace nawiązują do tej właśnie tematyki Historia Burów - to geneza państwa apartheidu, kontynuacja tej tematyki to Afrykanerzy, Afrykanie, apartheid.Ponadto wspominał, że był członkiem Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce - Instytutu Pamięci Narodowej. Patrząc na przebieg kariery autora nie ulega wątpliwości, iż musiał należeć do wysokiego szczebla funkcjonariuszy partyjnych PZPR-u, bowiem oprócz uczestnictwa w sesji ONZ podczas trwania w Polsce "Stalinowskiego Terroru" lata 1949-1965 spędził w służbie dyplomatycznej na różnych placówkach. W swojej książce pt. Alarm dla Ambasad wspomina pobyt w 1953 roku w Korei zaraz po zakończeniu wojny jako członek Komisji Nadzorczej Państw Neutralnych. W 1956 przebywał w Laosie będąc przedstawicielem Polski w Międzynarodowej Komisji Nadzoru i Kontroli. Najobszerniej i najmilej nawiązuje do swojego ośmioletniego pobytu na placówce holenderskiej w latach 1957-1965. 39, 40, 41, 42, 43 M. Korzewski O Tolerancji w społeczeństwie i Prawie Holenderskim, Kraków 200, s.145. 44 M. Korzewski O Tolerancji w społeczeństwie i Prawie Holenderskim, Kraków 200,s.63 45 J. Balicki Amstrdamskie Abc. Warszawa 1974 s. 176.