Polska jest piękna tam gdzie nie ma Polaków

Przynajmniej tak twierdzą często cudzoziemcy z Zachodu poznający Polskę lepiej. Tak szczere i otwarte wypowiedzi cudzoziemskich gości rzadko docierają do naszych uszu jako, że nie wypada tego mówić gospodarzom. 

Gdy "człowiek z Zachodu" wie, że jesteś Polakiem będzie oczywiście uprzejmy w swoich opiniach o twoim kraju. Schlebianie my zresztą chętnie przyjmujemy. Nikt nie mówi w oczy co myśli. Podobnie jak i my nie powiemy w twarz Somalijczykowi czy Turkowi co myślimy tak naprawdę o "ciapatych".

Tymczasem dla przeciętnego gościa z Zachodu Polska jest jedynie ładna tam gdzie Polacy nie zdążyli jeszcze swego kraju zapaskudzić.

Wieloletni belgijski korespondent na Centralną Europę z Warszawy (piszący do holenderskich i belgijskich mediów) poznał Polskę bardzo dobrze i doszedł właśnie do tych konkluzji. Belgia nie słynie z piękna. Oprócz wielu pięknych średniowiecznych miast i zakątków w Ardenach należy do brzydszych krajów Zachodniej Europy, z chaotyczną architekturą, lub raczej jej brakiem, ale... mimo to Polska przebija brzydotą Belgię.

Polski wsie przydrożne

Jaka jest Polska z okna samochodu w 2012?

Z jakichś niezrozumiałych powodów Polacy kochają zabudowywać WSZYSTKIE obszary WZDŁUŻ drogi. Im droga większa tym chętniej stawiają przy niej dom. Domy można w Polsce stawiać wszędzie więc Polska staje się TERENEM ZABUDOWANYM.

Sam miałem właśnie okazję przejechać samochodem z Cieszyna do Rzeszowa, Podkarpaciem... 300 km terenu zabudowanego! I to jak zabudowanego! Żeby to była jakaś oryginalna, ciekawa, regionalna architektura? Nieeee... to są podpatrywane wszystkie style architektoniczne świata sprowadzone najchętniej do taniego sześcianu z balkonem i DWOMA filarami z frontu, w kolorze brzoskwiniowym i z wrzosowym dachem a to wszystko na pustym polu, otoczone parkanem z rzędami jakże modnych iglaków.

Budowa własnego domu, według własnego upodobania, jest tak powszechna jak wesele i komunia. Buduje się z taka lekkością i swobodą jak tylko w tym kraju możliwe. Wystarczy popracować parę miesięcy na Zachodzie lub wziąć kredyt aby już móc odrolnić pole, ogrodzić płotem, postawić betoniarkę i lać beton w fundamenty. A znak "Teren zabudowany" można już będzie postawić przy wjeździe do Rzeczypospolitej. Jadąc więc przez teren zabudowany zwany Polską trzeba jechać praktycznie 50 km/h i uważać aby mieszkaniec nie zechciał wyjść za parkan, dziecko nie poleciało za piłką albo traktor nie wyjechał z bramy.

Polska reklamowa

Czemu Polacy chcą mieszkać przy drodze?!

Czy tkwią ciągle mentalnie w chałupach z malwami i piaszczystych dróg po których czasami przejedzie wóz drabiniasty? Czy nikt nie widzi jak uciążliwym i niebezpiecznym jest mieszkanie przy ruchliwej szosie pełnej "nieśmiertelnych" kierowców? Czy nie ma w Polsce planowania urbanistycznego i odrolnić można KAŻDY grunt!? Czyż nie lepiej by było budować domy chociażby paręset metrów dalej w poprzecznej ulicy po której jeździliby tylko sąsiedzi? I dziecka by TIR nie rozjechał, i kota, i pijanego rowerzysty.

Polak nie przywykły do mieszkania w mieście "rozlewa" budownictwo wzdłuż dróg dojazdowych do miast które jak ośmiornice, lub jak komórki rakowe łączą się z rozrostami sąsiednich miasteczek i wsi w jedną pajęczynę dróg zabudowanych.

Polska blokowa

Na szczęście - jak pisze belgijski korespondent - Polska jest za duża aby Polacy mogli ją całą zabudować.

Jest jeszcze dosyć pięknych miejsc w tym kraju gdzie nie ma "polskich domów". Jednym z takich miejsc są Mazury. Poza Giżyckiem i Mikołajkami jest jeszcze ocean spokoju i terenu niezabudowanego.

Szwajcarska fundacja New7Wonders of Nature w internetowych wyborach Światowych Cudów Natury na trzynastym miejscu postawiła... Mazury, zaraz za Kilimandżaro i Wielką Barierą Koralową!