Jak postrzegam Polskę, Polaków i dlaczego emigrowałem

Większość Polaków opuściło Polskę po prostu dla lepszego czyli "dla kasy". Ale nie wszyscy. Ja, dla przykładu, nigdy nie byłem tak ubogi finansowo, jak w Holandii. Nie wszystkim do szczęścia wystarczy tylko pieniądz. Poniżej wyznanie innego emigranta - Polaka który zamieszkał w Niemczech.  

Pierwsza “prosta”

Urodziłem się w sierpniu 1988 roku w Łodzi jako trzecie z czworga dzieci swoich rodziców, którzy nigdy nie powinni się spotkać. Gdy miałem 5 lat było już po rozwodzie.. Dorastając w latach 90tych obserwowałem trudy dnia codziennego.. Matce było bardzo ciężko wychowywać nas w pojedynkę, mieliśmy bardzo skromne życie zauważane przez wszystkich dookoła, zwłaszcza rówieśników szkolnych. Moje postrzeganie instytucji państwa ma swoje początki właśnie w tym okresie. 

Łódź
Łódź zimą 2011 r.

"Zaporowy" socjal

Wielokrotnie obserwowałem matkę, która wróciwszy ze spotkania z polskim urzędnikiem zalewała się łzami mówiąc, że jakiś zasiłek nam się nie należy, bo mieszkanie przekracza powierzchnię o 1,5m kwadratowego. Albo nam się nie należy, bo dochody przekroczyły ustalony limit o 30 zł. Wierzcie mi były również inne bardzo ważne powody, przez które odmawiano mamie wsparcia a których już nie pamiętam. Chcąc być całkowicie transparentny muszę wykazać, że trzykrotnie wyjeżdżałem na kolonie za które mama nie zapłaciła, albo zapłaciła jakieś grosze. Pozostając w temacie socjalu.. Jadłem obiady w szkole. Wyglądało to tak, że byłem wywoływany już z lekcji przez psychologa szkolnego, ponieważ po długiej przerwie okazywało się, że zostało kilka porcji nie zjedzonych przez dzieci, które nie dotarły tego dnia do szkoły. Wstyd.

Lekcja “tolerancji”

Przy okazji tematów szkoły, muszę powiedzieć iż w tamtych latach pierwszy raz doświadczyłem czym tak naprawdę jest brak tolerancji w polskim wydaniu. Byłem zwolniony z lekcji religii i był to powód dla którego mnie wyśmiewano i obrażano. Szokujące z dzisiejszego punktu widzenia jest dla mnie, że wśród nauczycieli panowało swego rodzaju przyzwolenie na taki stan rzeczy.  

Smutny obraz Polaków i Polski

Własne doświadczenia i środowisko w którym przyszło mi dorastać ukształtowało mój pogląd na temat jacy są ludzie i jaki jest kraj w którym żyje.
Ojciec nie był reżyserem, matka nie była lekarką a babka profesorem wyższej uczelni więc środowiskiem moim nie byli artyści, lekarze czy nauczyciele akademiccy gdzie oczekiwałbym, że świadomość jest większa ale czy kultura ..? Z nielegalnie nagranych taśm polityków dowiedziałem się, że prostacki język proletariatu lub celniej: Prekariatu, wkradł się na salony, czy to szef NBP, czy szef służb, czy polityk z teką ministra - jeden chuj. Kiedyś, na Piotrkowskiej w Łodzi rozwiązała mi się sznurówka w bucie, akurat na wysokości eleganckiej kamienicy, która jest siedzibą kilku kancelarii adwokackich. Schylając się do trampek miałem wątpliwą przyjemność wysłuchać ‘kwiecistej’ rozmowy elity wykształciuchów będącej na papierosku, która nie odbiegała znów tak mocno od stylu rozmowy lumpków z bramy ale kilka numerów dalej, gdzie kamienica była mniej reprezentacyjna... Mogę również powiedzieć to samo o środowisku dyrektorów finansowych w bankach. Słowem wszędzie jest tak samo: brak kultury.  

I tak oto uważam, że minimum połowa populacji to skrajna patologia lub tylko patologia: alkoholicy, ćpuny, nieskończone chamy i prostacy, ludzie bez szacunku do siebie, do innych, do pracy, do przyrody. Bez refleksji nad sobą, nad życiem. Nie pojmuje jak w kraju gdzie tyle osób deklaruje się jako wierzących może być aż tylu złodziei. Ci zaś którzy są w tej drugiej lepszej połowie i tak nie grzeszą kulturą czy umiejętnością zachowania się adekwatnie do miejsca i sytuacji. Rzadkością jest otwartość na inne kultury, religie czy orientacje. 

niemiecko miasteczko
Bawarskie miasteczko.

Nowe życie

Wyjeżdżając na zachód zdałem sobie sprawę, że to zupełnie inny świat, który w wielu miejscach nie daje się porównać. Świat, który oferuje o wiele spokojniejsze, lepsze życie i wolność o której w ‘katolickiej wielkiej Polsce’ część ludzi może tylko pomarzyć ponieważ awans społeczny jest niemal niemożliwy. Na kraj emigracji wybrałem Niemcy. Oddycham tu świeżym powietrzem co ma znaczenia takie, że idzie zima i sąsiedzi nie włożą do pieca starych butów lub butelek pet.. (ważne o tyle, że od dziecka choruje na górne drogi oddechowe). Ludzie są prawie zawsze mili w codziennych kontaktach (w pl nie znana sprawa). Mogę iść do pracy choćby najprostszej: sprzątać i dostanę za pracę godziwą zapłatę oraz szacunek (w pl za sprzątanie nie dostanę ani jednego ani drugiego). Mieszkam tu ze swoim partnerem, dzięki mentalności ludzi i sytuacji prawnej osób lgbt nie muszę się chować przed światem i udawać kogoś kim nie jestem. Mamy możliwość zarejestrowania związku partnerskiego lub małżeństwa i przyznaje się przed sobą, że nigdy wcześniej nie interesowałem się jakie prawne korzyści mogę odnieść z tego tytułu. Nie było takich szans a więc zupełnie się tym nie zajmowałem. Ta sytuacja teraz jest dla mnie zupełnie nowa. 

Podsumowanie

Słucham przykładów, że i w pl się ludziom (niektórym) udaje dobrze żyć w kontekście finansowym. Ale.. choćby była ta niewiarygodna kasa i życie lepsze, to kraj/ludzi oceniam jako ciemnych i wybitnie prostackich. Nie było mi dane, jak pisałem, urodzić się wyżej, ale do prawdy umiem obserwować świat i widzę, że za awansem finansowym nie przyszedł awans kulturowy. Nie zawróci mnie już do kraju urodzenia, żaden pieniądz, ponieważ motywacją do wyjazdu nie był tylko on. 
Chcę żyć spokojnie i możliwie w zdrowym środowisku. Nie musieć całe życie oszczędzać by odłożyć na takie luksusy jak nowe ubrania czy wakacje za granicą. W pl mogłem myśleć jedynie o adopcji psa ze schroniska, co uczyniłem. Teraz wiem, że w przyszłości mam wiele możliwości i mogę się zastanawiać. W miedzy czasie będę jeździł po prostych, bezpiecznych drogach, jadł dobrej jakości żywność (moja prywatna ocena), pił niedrogie, przepyszne niemieckie piwo (wszystkie tańsze piwa w Polsce śmierdzą wódką a te droższe są w horrendalnych cenach). Należy wspomnieć również o świetnej opiece zdrowotnej i dobrym stabilnym systemie emerytalnym.

Do tej nowej rzeczywistości będę się przyzwyczajał... z przyjemnością. 

Dziękuję.
M.W.L