Emigranci: utrapienie czy zbawienie?
Antropologia ras, modna na przełomie XIX i XX wieku, doprowadziła do obłędnej teorii, że mieszanie się ras nie jest zdrowe. Mimo, że Hitler był gorącym zwolennikiem ewolucji to też zapędził się w ślepą uliczkę "czystej rasy". Tymczasem ewolucja lubi mieszać i jej esencją jest competition - słowo którego nie ma w języku polskim.
Etniczne pomieszanie
Generalnie historia człowieka na Ziemi to historia migracji. Każdy z nas jest emigrantem. Może Polacy znacznie bardziej niż Anglicy czy Francuzi. Od czasów hitlerowskich antropologia etniczna jest skażoną nauką, ale nie trzeba być antropologiem aby uważny obserwator zauważył z jak różnych ras lub grup etnicznych składa się polski naród. Od Litwinów do Tatarów, od bałkańskich pasterzy po zachodnich Słowian. Te etniczne pomieszanie zauważyć można najbardziej w ma byłych "Ziemiach Zachodnich" które po wojnie "kolonizowali" Polacy z kraju od Wisły po Dniepr. Patrząc na zdjęcia moich przodków z początku XX w. zauważam u niektórych mongolskie rysy, także cygańskie i żydowskie.
Jeden kraj, jeden naród
W XIX w. zaczęła rodzić się koncepcja państw narodowych. Na gwałt tworzono symbole narodowe (flagi, hymny, pomniki). Z czasem powytyczano szczelne granice i wydano obywatelom dowód przynależności narodowej. Ten rozrost nacjonalizmu zaowocował w XX w. wielkimi wojnami w których zginęły dziesiątki milionów "za ojczyznę". Nacjonalizm i szowinizm przeżywał niebywały rozkwit. Jeszcze nadal są w Europie kraje wypełnione po brzegi staroświeckim nacjonalizmem.
Nowe granice
XXI wiek przyniósł ogromne zmiany społeczne. Świat nie dzieli się już tak mocno na narody. Co najwyżej języki dzielą. Ale kto włada obcymi językami, to jego podział nie leży już według granic lecz według osobistego stopnia rozwoju. Rasistowskie rednecki lub "Janusze" z Londynu i Warszawy mają ze sobą więcej wspólnego niż z sąsiadem z bloku, który akurat popiera LGBT i nie cierpi kleru. Świat pęka i podziały geograficzne lub narodowe słabną. Internet podzielił nas na bańki o podobnym sposobie myślenia. A komu się nie podoba, może emigrować.
Krótkowzroczność widzenia świata z perspektywy żaby nie pozwala nam pogodzić się z tym, że emigracja jest stałym elementem w historii człowieka od zawsze. Można ją chwilowo hamować, ale to korzyści nie przynosi. Nie przyniosła kiedyś Chinom czy Korei Północnej, nie przynosi żadnemu narodowi. Polacy są tradycyjnie jedną z największych grup emigrantów w świecie. Miliony Polaków emigruje, także do Polski przybywają miliony emigrantów. Każdy człowiek chce żyć lepiej. Także ten z Bliskiego Wschodu i Afryki. Świat jaki jest, nie jest nam dany na zawsze. Po nas będą Nowi Polacy.
Holandia w 2020 r. jest zupełnie innym społeczeństwem niż była sto lat temu. Polska jeszcze bardziej się zmieniła. I nikt nie chciałby wrócić do roku 1920.