Generacja emigrantów bez przyszłości

Paryskie zamachy z 13 listopada 2015 r. dały światu trzech zwycięzców: François Hollande, Bashar al-Assad i skrajną prawicę, czyli jak to psychiczne zaburzenia zagubionej trzeciej generacji emigrantów w ideologicznej polewie dorobiły się politycznego priorytetu w Europie.

Wylęgarnie buntowników - miasta biedy i bogactwa

Bruksela

Molenbeek dzielnica flamandzkiego proletariatu, w drugiej połowie XX wieku stopniowo stawała się dzielnicą arabskiego proletariatu aż w XXI w. została praktycznie dzielnicą emigrantów - muzułmańską enklawą, wylęgarnią anarchistów. Dzisiaj cała gmina Molenbeek liczy 95 tys. mieszkańców. Większość mieszkańców pochodzi z Maroka, ale gmina liczy także tysiące innych gastarbeiterów, głownie z Hiszpanii, Polski i Rumunii. Dzielnice cechuje młody wiek mieszkańców, wysokie bezrobocie i niskie zarobki.

Tylko w Holandii szacuje się, że około 15 procent ludności kraju należy do tak zwanego "prekariatu". To dosyć nowy termin (połącznie "precarious z proletariat) określający robotniczą warstwę społeczną bez stabilnej przyszłości, bez stałej pracy, z niskimi dochodami, z trudnymi relacjami, słabymi ubezpieczeniami społecznymi i brakiem politycznego głosu. Do tej grupy należy większość migrantów zarobkowych, niezależnie czy pochodzą oni z Afryki czy ze Wschodniej Europy.

dzielnice migrantów bez przyszłości

Paryż

Podobna sytuacja jak w Molenbeek panuje w paryskich "banlieue" czyli blokowiskach na peryferiach miasta. Bo dzisiejszy Paryż przypomina miasta średniowieczne; wewnątrz murów żyją zamożni mieszczanie a za murami cała bieda na podzamczu. Dzisiejszym wirtualnym murem Paryża jest wewnętrzna obwodnica périphérique.

Paryż wewnątrz périphérique jest dla turystów i dostaniach mieszczan. Paryż z uroczymi bistrami i i małymi kafejkami gdzie dostatni biali ludzie Zachodu jedzą croque monsieur, soupe à l'oignon, popijają beaujolais lub moczą croissant w café au lait, rozprawiają o sztuce, architekturze, historii lub literaturze.

Paryż poza périphérique nie jest nam znany. Tam nie ma nic dla nas. Wsiadając w centrum w linię D kolejki RER, po kilkunastu minutach wysiadasz w innym świecie. W egzotycznym świecie przypominającą bardziej Północną Afrykę niż Francję. To są paryskie banlieue (osiedla peryferyjne), czyli blokowiska II kategorii dla czarnych i arabów. Tutaj jest wszystko gorsze. Dzieci chodzą do koszmarnych szkół, dorośli często nie znają francuskiego, 60% bezrobocia. Olbrzymie getta-kuźnie frustracji i anarchii młodzieży bez szans. Ich pradziadkowie walczyli dla Francji wj Północnej Afryce, ich dziadkowie przybyli do Francji po upadku kolonii, ich ojcowie byli drugiej kategorii Francuzami, teraz ich dzieci nie widzą perspektyw wyjścia z getta. Périphérique jest murem odgradzającym dwa światy.

paryż

Wiele cech i zjawisk z czasów muzułmańskich gastarbeiterów z lat '60 XX wieku obserwuję także wśród środowisk młodej polskiej emigracji XXI wieku. Mam nadzieję, że nie powstaną polskie getta w Londynie lub Hadze. Efekty zobaczyć będzie można dopiero za kilkadziesiąt lat.

Głos wołającego na pustyni

Problemy społeczne kiełkujące dzisiaj nie są dostrzegane. Żyjemy teraźniejszością a nie tym co będzie za 30 lat. Kłopot pozostawiamy następnym pokoleniom. Tak jak dostatnia generacja urodzona w połowie XX w. obarczyła nas dzisiaj radykalnym fanatyzmem muzułmanów których ściągano aby nie robić samemu "brudnej roboty".

Już 28 lat temu w programie flamandzkiej telewizji Panorama (z 1987 r.) sygnalizowano niebezpieczeństwo jakie rodziło się w Brukseli; powstawanie getta, tworzenie slamsów w zaniedbanej i "zapomnianej" dzielnicy Molenbeek, dzielnicy gastarbeiterów odizolowanej od "aryjskiej części miasta". Padają słowa "dzieci w szóstej klasie ze szkół w tej dzielnicy mają zasób słów równy belgijskim dzieciom z klasy trzeciej. Te dzieci są skazane na życiowe niepowodzenie i wylądują prędzej czy później na ulicy. Tutaj rośnie stracona generacja. Dzieci trzeciej generacji są bombami zegarowymi". Te prorocze słowa sprzed 28 lat dzisiaj się sprawdzają.

  • Zobacz reportaż belgijskiej Panoramy z 1987 r.: VRTnieuws 

Islam po polsku

Powyżej opisane problemy Zachodniej Europy nijak się mają do etnicznie czystej Polski której historia miała mało wspólnego albo nic z historią kolonialną Belgii, Holandii, Francji czy Wielkiej Brytanii. Nic więc dziwnego, że Polacy nie są w stanie zrozumieć postawy zachodnich społeczeństw.

Państwo policyjne

Izrael należy do najbardziej policyjnych krajów świata. Izrael jest także krajem najbardziej szczelnie odizolowanym od otaczających go krajów. Mimo to, nie jest wolny od terroryzmu, zamachów i fanatycznych ekstremistów. Wiara w silne państwo i armię odwraca się przeciw wszystkim obywatelom.

Terror nie jest i nie będzie istotnym zagrożeniem dla Europy. Zagrożeniem dla Europy są spanikowani politycy i histerycznie reagujący ich poddani. Może to tylko zaowocować dalszemu ograniczaniu praw obywatelskich, inwigilacji obywateli, nieograniczonych praw policji i wojska, permanentnego stanu wyjątkowego - to wszystko pod pozorem walki o wolność i demokrację.