Odpoczynek w kucki

W miarę coraz większego dystansu do Polski i Holandii daje mi sie czasami zaobserwować drobne dziwactwa w tych narodach jak np. holenderski maniakalny przymus wycinania i zbierania kuponów na wszytsko lub figurka buddy w sypialni lub ogródku.

Pewnego razu w podróżny do Polski zatrzymałem się dla odpoczynku na parkingu przy autobahnie gdzieś koło Berlina. Obok mnie stał zaparkowany samochód z polską rejestracją a na trawniku przed nim siedziała w kucki czteroosobowa grupka młodych chłopaków i dziewczyn skupionych nad rozpostartą mapą. Widocznie omawiali dalszą trasę podróży. Ja w tym czasie byłem w toalecie, zjadłem kanapkę, zacząłem jeść druga kanapkę i tak żując chleb dotarło do mnie, że stoję tu już ok. 30 minut a ci młodzi ludzie nadal studiują mapę na trawie. W kucki. Zaraz za nimi stał wolny stół i ławki - jakie wszyscy znamy z autostradowych parkingów. Dlaczego nie usiądą przy stole? Dlaczego siedzą tak długo w kucki?

Ta błaha i nic nie znacząca obserwacja nic by nie znaczyła gdyby nie to, że w następnych dniach w różnych miejscach Polski ciągle widziałem ludzi w kucki! Zobaczyłem coś czego nigdy nie widziałem. Jak Polska długa i szeroka z łatwością można trafić na ludzi odpoczywających w kucki. Ot, tak sobie przy drodze. Kierowca busa zaopatrzeniowego wysiada z kabiny i kuca na trawniku zapalając papierosa. Odpoczywa. Chłopaki na imprezie siedzą w kucki pod ścianą obserwując zabawę.

w kucki

Zabawne, że takie dziwactwa widzi się dopiero gdy się je Zobaczy. Wiele powszechnych zachowań nie zwraca naszej uwagi ponieważ są właśnie zbyt powszechne aby je zobaczyć.

To jest też powodem dlaczego My widzimy swój kraj inaczej niż go widzą często cudzoziemcy. Oni widzą Inne rzeczy niż my widzimy. To po czym my ślizgamy się oczami nie zwracając uwagi On właśnie Zobaczy i odwrotnie; to co My zauważamy może dla niego nie być godne zauważenia.


Dziesięć lat temu pewien znajomy Polak irytował się Holendrem który twierdził, że w Polsce na drogach jest dużo pojazdów konnych (fur). Dla Polaka była to bzdura - próba poniżenia jego ojczyzny przez aroganckiego Holendra. Polak próbował wskazać jak wiele się w Polsce zmieniło, jaki piękny skyline ma stolica z drapaczami chmur i jakie piękne mamy galerie i megamarkety. Później oboje jechali samochodem przez całą Polskę. Holender regularnie wskazywał palcem na mijaną furę siana lub słomy. Irytacja Polaka doszła do zenitu.

Podobnie gdy Polak wypomina Holendrowi, że w Jego kraju nie ma kawałka przyzwoitego lasu, ani jednej góry, mają wstrętne wędliny a w szkołach uczą ich głupot.