Okupacja oburzonych na Wall Street 2011

Jesień 2011. Zwykli obywatele Stanów Zjednoczonych zjeżdżają się z całej Ameryki aby okupować Wall Street. Światowy kryzys ekonomiczny może jeszcze nie dotknął przeciętnego obywatela dużymi konsekwencjami finansowymi ale dał mu świadomość w jakim świecie żyje.

W świecie jednoprocentowej elity która podzieliła świat między siebie i która decyduje o naszym losie.

My jesteśmy te 99%

Zachód wrze od protestów OCCUPY - okupacji giełdy. We dużych miastach Zachodu ludzie wychodzą na ulice chcąc pokazać, że Istniejemy, że ulice są Nasze, że także chcemy mieć coś do powiedzenia w świecie który te elity nazwały "DEMOKRACJĄ" ku naszemu zadowoleniu. 

Za to w Polsce reakcje mediów z tych wydarzeń przypominają mi relacje polskich mediów z pierwszych strajków w stoczni w roku 1980. Polskie media są wyraźnie zdegustowane tymi wydarzeniami "warchołów" i "chuliganów".


Polska ma pecha. Zawsze próbuje nadążyć za Zachodem ale dystans jest duży i tchu brakuje. Polska dopiero co dorobiła się upragnionego Kapitalizmu a tu raptem w Berlinie i Nowym Jorku tłumy na ulicy krzyczą "precz z kapitalizmem!", "władza dla ludu!", "Marks miał rację!" .... I co teraz?

...Jaruzelski jeszcze żyje? Może wróci?

Eeee...  Polacy mają swoje zmartwienia i te problemy z Wall Street są dla nas za trudne. Zachód nas tak naprawdę interesuje tylko tyle co duża kasa, fura i komórka. W Polsce mamy inne problemy: Wiara, Krzyż, JP2, Bóg, Honor i Ojczyzna.

A tymczasem na Zachodzie...

Okupacja Wall Street

Okupacja giełdy

Okupacja oburzonych

Wall Street