Sikanie do amsterdamskich kanałów zagraża życiu
Z amsterdamskich kanałów wyciąga się każdego roku średnio piętnastu topielców. Niemal zawsze byli to podpici mężczyźni. Co jest powodem tylu tragicznych utonięć?
Według amsterdamskiej policji powodem utonięć jest męska natura.
Podpity facet wychodząc po paru piwach z pubu ma "wysoka potrzebę" i gdy ma do wyboru sikać pod drzewkiem lub do wody - wybiera sikanie do kanału. To jest miłe uczucie i frajda gdy siki sobie wesoło i głośno pluskają do wody w dole. Tymczasem niewiele trzeba aby kiwającego się na skraju kanału faceta ta otchłań wchłonęła. Podobnież naukowcy twierdzą, że w czasie oddawania moczu ciśnienie krwi u mężczyzny spada i łatwo w tym czasie o zawrót głowy.
Druga przyczyna utonięć jest... rower. Rower stoi często zapięty na kłódkę na samiutkim brzegu kanału. I tu także; podpity facet wychodząc po paru piwach z pubu nachyla się z kluczykiem usiłując - przymrużając jedno oko - trafić w dziurkę kłódki co jest nie lada wyczynem na skraju przepaści, co także doprowadza do zawrotów głowy i utraty równowagi.
Zimą woda w kanałach ma temperaturę +4ºC szybko paraliżując mięśnie, kamienne brzegi są obślizłe, motoryka amsterdamczyka po piwie nieskoordynowana. Efekt wiadomy.
W Utrechcie także zdarzają się wypadki "człowieka za burtą" ale na ogól policja wyciąga delikwenta na czas. Podobnie jest w szczególnie bogatym w kanały studenckim mieście Delft; gdzie średnio raz w miesiącu policja wyławia wesołego studenta z wody.