Polacy z Hagi

Trzy miliony na rozwiązanie problemu wschodnioeuropejczyków (Drie miljoen euro tegen overlast Oost-Europeanen) - podają holenderskie media. W ostatnim czasie media coraz więcej uwagi zwracają na Polaków zwąc nas na w razie czego wschodnioeuropejczykami co brzmi bardziej politycznie poprawnie.

Haska gmina przeznacza trzy miliony euro na integracje Polaków. Przede wszystkim na kursy języka i integracji a także na stymulację robotników aby wracali do swoich rodzinnych wsi. W najbliższych miesiącach 400 osób będzie mogła za darmo brać udział w kursach języka.

Około 30 tysięcy wschodnioeuropejczyków (także Rumunów i Bułgarów) mieszka dzisiaj w Hadze. To jest znacznie więcej niż Marokańczyków o których integracji a właściwie jej braku tyle się w ostatnich latach tutaj mówi. Tymczasem po cichutku, pod bokiem tej islamskiej mniejszości wyrosłą znacznie większa grupa Polaków która w oczach wielu Holendrów przysparza więcej problemów adaptacyjnych niż muzułmanie.

polskie tablice

30 tysięcy ludzi w samej tylko Hadze mieszkająca często pokątnie, nielegalnie, w niejednokrotnie warunkach urągających wszelkim normom. 600 Polaków zgłosiło się do przytułków dla bezdomnych.

Gmina otworzyła właśnie trzy Polenhotels (polskie hotele) w dzielnicy Binckhorst, Lozerlaan i Laakhaven-West gdzie schronienie znaleźć mogą przede wszystkim sezonowi robotnicy z pobliskiego regionu szklarni w Westland i pól tulipanów w tzw. bollenstreek.

Według gminy Polacy praktycznie nie władają językiem holenderskim mimo, że wielu mieszka tu już 9 lat i planują osiedlić się na stałe; poszukać pracy i kupić mieszkanie. Także przywódca partii pracy PvdA Job Cohen uważa, że gdy nie będzie się integrować Polaków teraz to za 20 lat będzie z Polakami większy problem niż jest dzisiaj z muzułmanami.

Haską akcję popiera burmistrz miasta Venlo gdzie istnieje podobny problem wschodnioeuropejczyków pracujących w tamtejszych szklarniach. Polacy nie władają żadnym językiem, żyją według własnych norm i do tego nadużywają alkoholu. Podobne sygnały napływają z Rotterdamu i innych dużych miast Holandii.

O tym problemie Wiatrak piszę już od paru lat. Problem zdaje się narastać. Codziennie przybywają do Holandii nowi Polacy z nadzieją na lepsze jutro. Póki ich ręce potrzebne są do prostej pracy fizycznej - póty są tolerowani.

Jaka będzie przyszłość ludzi pracujących dzisiaj po 60 godz. tygodniowo, gdy nawet nie ma czasu na jakąkolwiek integrację i naukę?

Za kilka dni w Wydziale Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Hadze odbędzie się seminarium: "Polska Żywność Ekologiczna – Perspektywy Eksportowe".

Moim zdaniem polskie perspektywy eksportowe są takie jaki jest wizerunek naszego kraju i jego mieszkańców. Nikt nie będzie zainteresowany polskim produktem gdy polskie będzie asocjował z przykrym, niekulturalnym, pijanym, brudnym, prostackim. Polska kiełbasa ma ścisły związek z całym wizerunkiem kraju. Szwajcarzy nie mają problemu z perspektywami eksportowymi ani kiełbasy, ani guzika ani czegokolwiek innego.