Kto ma najlepsze poczucie humoru?

Poczucie humoru jest cholernie względne (pisałem o tym kiedyś). Niemal każdy uważa się za człowieka z poczuciem humoru... niestety inni tak o nas nie myślą a już szczególnie nasi małżonkowie nie mówiąc już o cudzoziemcach którzy śmieją się jak idioci z rzeczy dla nas kompletnie nie śmiesznych.

Szukam faceta z poczuciem humoru

Najczęściej powtarzana cecha charakteru jaką powinien mieć wymarzony partner jest poczucie humoru. Takich mężów oczekują kobiety, ale... jednocześnie najmniej poczucia humoru mają właśnie nasi małżonkowie.

Moja żona nie uważa abym ja miał poczucie humoru i vice versa. Za to inni panowie i panie! Ach jacyż to oni są pełni humoru!

humor NL

Cudzoziemcy mają humor tylko w kinie

Dla Holendrów Polacy to ponuracy. Ciemne typy, kompletnie bez poczucia humoru. Polak patrzy się wrogo - jeśli już w ogóle będzie ci się patrzył w oczy - ponura gęba i żaden dowcip go nie rozśmieszy.

Holendrzy mają wyśmienite poczucie humoru w przeciwieństwie do Niemców - przynajmniej takie mają zdanie o sobie. My raczej tak nie uważamy, tzn. uważamy, że my je mamy a reszta średni lub wcale. Jak często zdarza się nam opowiedzieć Holendrom „nasz” kawał aby oni ryli ze śmiechu? Mi się to nie udało. Nie ma się co dziwić. Humor jest także częścią kultury narodu i rozwija się tu w innych warunkach niż w Polsce.

Nawet po kawałach można się dużo dowiedzieć o charakterze narodu. Narody które stosunkowo niedawno „wyszły z roli i borów” jak nie przymierzając Polacy i Rosjanie mają dużo kawałów związanych z tą naturą. Bajki o zającu, wilku i niedźwiedziu to nasz słowiański specjał. Powinniśmy je opatentować - tak jak na spółkę z Rosjanami powinniśmy opatentować wódkę aby nam żaden Francuz nie mieszał produkując szare gęsi (Grey Goos) - my w końcu też nie możemy produkować Cognac?! 

Wracając do tematu; mamy niezliczone kawały o żabkach, rybkach, zajączkach, wilkach, niedźwiedziach krowach, myszach i reszcie zwierzyńca.

Holendrzy mają dużo specyficznego humoru knajpowego (kroeghumor) w których tylko ludzie są ich bohaterami a tematem najczęściej jest seks lub pieniądze.

humor angielski

Z czego on się śmieje?!

Poniższy przykład jest interesującym kawałem który opowiedziany został w towarzystwie holenderskich i angielskich dyplomatów w Wielkiej Brytanii. Anglicy ryczeli ze śmiechu a Holendrzy... nie. To nie jest ich humor. Proszę sprawdzić samemu w holenderskim towarzystwie.

Na giełdzie rolniczej spotkało się trzech farmerów; amerykański, australijski i angielski. Panowie zaczęli się przechwalać przy piwie.
Australijski farmer mówi o swojej farmie:
- moja farma jest taka duża, że mi się cały dzień schodzi aby ją objechać konno.

Na to amerykański farmer:
- a moja farma jest tak duża, że potrzeba mi jest całego dnia aby ją objechać samochodem!

Angielski farmer:
- ja też mam taki samochód.

Teraz polskie kawały z których Holender nie będą się śmieli.

Niedźwiedź szaleje w lesie... strasznie podniecony, wszystko co się rusza ma zamiar grzmocić. Wiewiórka schodzi sobie z drzewa, ten dopada do niej, łapie ją za szyję i dawaj, ale to mu nie wystarcza...
Zza krzaków wychyla się lisica, dopada do niej i zaczyna gwałcić.
W pewnym momencie lisica krzyczy "och niedźwiedziu, jaki z ciebie wspaniały kochanek, jakiego masz ogromnego i owłosionego pisiora", a niedźwiedź robi głupią minę i myśli "... o kurwa! Nie zdjąłem wiewiórki!"

Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, ze w końcu zabłądził. Chodzi wiec po lesie i krzyczy.
W pewnym momencie coś go szturcha z tylu w ramie. Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wkurwiony, piana z pyska mu leci i mówi:
- Co tu robisz? - Zgubiłem się - odpowiada facet - Ale czego się kurwa tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże. - mówi gość
- No to kurwa ja usłyszałem. Pomogło ci?

Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk; stary zboczeniec, i się drze:
- Ha Ha Kapturku, nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował! Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi:
- Chyba, kurwa, w koszyk...

(przepraszam za wulgaryzm - jeśli kogoś uraziłem -  ale taka już jest często uroda naszych kawałów)