Emigracja - melodia mojej generacji
Coraz więcej Polaków osiedla się na stałe w Holandii (2011). Rodzą się polskie dzieci w obcym świecie. Ale odwróćmy sytuację. Czy którykolwiek z emigracyjnych rodziców zastanowił się kiedyś jak wyglądałoby jego własne dzieciństwo gdyby jego rodzicami byli np. Wietnamczycy mieszkającymi na Osiedlu Przyjaźni w Ich mieście?
W Wielkiej Brytanii urodziło się w 2006 roku 1.800 polskich dzieci, w 2007 już 7.000 a w 2008 aż 17.000 - czyli więcej niż rodzi się rocznie w Warszawie! W latach 2004-09 urodziło się na wyspach ok. 68 tys. polskich dzieci. Rocznie przybywa ok. 20 tys. (sarkastyczni insiders twierdzą że 70% tych dzieci ma tatusia z Afryki, Indii, Brazylii a 30% ma tatusia z Polski). Zobacz też ten film z Anglii. Kto wróci do ojczyzny?
Muniek Staszczyk z T.Love śpiewa:
Znów dziś myślałem o emigracji,
to jest melodia mojej generacji.
Polacy emigrują za chlebem nadal. Na dobre i na złe. Nie chcą się nazywać emigrantami. Chcą żyć w przekonaniu, że wrócą. Póki co wyruszają codziennie następne busy poszukiwaczy szczęścia do Anglii, Irlandii, Holandii i Włoch.
Młodzi nie widzą dla siebie perspektyw, nie widzą miejsca w polskiej rzeczywistości; kiepska praca lub jej brak gdy tymczasem apatyt podniecany medialnym marketingiem rośnie. Polska nie może na krótką metę zrealizować marzeń dwudziestolatków o Audi i własnym mieszkaniu. Koledzy już to mają gdy po kilku latach pracy w Holandii przyjeżdżają na wakacje piękną limuzyną i szukają działki na budowę domu. "Więc co mnie jeszcze trzyma w tym kraju?"
Temat wyjazdów za granicę za lepszym życiem jest refrenem, który przewija się w polskiej rzeczywistości już od czasów Powstania Listopadowego. Przez prawie 200 lat Polacy opuszczali swoje rodzinne strony i szukali szczęścia na obczyźnie.
Polska pozbywa się w ten sposób kilku milionów bezrobotnych.
Nikt za nimi nie płacze.