Polacy nie powinni naśladować Turków
Pani minister od integracji Ella Vogelaar od momentu objęcia tego stanowiska w 2007 roku ma ręce pełne roboty z Polakami. "Polska inwazja" przysporzyła jej niespodziewanie roboty z innej flanki niż gdzie się tego spodziewała.
Wszystkie holenderskie oczy zwrócone były na Maroko i Turcję - czuli na muzułmanów, a tu tymczasem Polacy masowo przekroczyli Ren i zagnieździli się w Holenderskich miasteczkach - nie po nic zresztą otoczonych fosami i wałami. Okazuje się raptem, że Polacy przysparzają Holendrom nie mniej kłopotu niż inni gastarbeiterzy z Afryki.
Pani minister Vogelaar chce za wszelką cenę zapobiec temu aby Polacy osiedlali się na stałe w Holandii. Chce zapobiec temu aby Polacy nie robili tego samego błędu jaki 30 lat temu zrobili Turcy i Marokańczycy którzy także obiecywali, że są w Holandii czasowo i jak tylko zarobią dosyć kasy na budowę domu w Kapadocji - wrócą do swojej ojczyzny. Państwo holenderskie łatwo dało się temu przekonać bo i chciało w to wierzyć. Zresztą ci pierwsi gastarbeiterzy samo w to wierzyli. Teraz obie strony mają kłopot.
Bezdomni
Gastarbeiterzy są dzisiaj bezdomni. Nie mogą już wrócić do swojego kraju bo odwykli. Zresztą tam są już nazywani "Holendrami". Tutaj pozostaną na zawsze Turkami.
Nigdy nie podjęło żadnych starań w celu integrowania tureckich gastarbeiterów w holenderskim społeczeństwie. Teraz powstało całe Ministerstwo Integracji i pani minister Vogelaar otrzymuje różne sygnały, także z Wielkiej Brytanii i Irlandii, że Polacy mówią o powrocie tak samo jak kiedyś mówili Turcy. Tak na prawdę nie zamierzają wrócić. Okłamują samych siebie.
Ministerstwo przeprowadzi poważne badania aby się dowiedzieć co tak naprawdę Polacy sobie myślą.
Jak będzie z Polakami?
Między rokiem 1960 i 1973 do Holandii przybyło 65 tys. tureckich pracowników (zwanych wówczas gastarbeiterami). Dzisiaj (2019), po 45 latach i po m.in. po łączeniu rodzin, jest ich 400 tysięcy. Nieco mniejsze ilości gastarbeiterów z Maroka.
Polacy zaczęli masowo przybywać do Holandii od 2006. W 2019 żyje w Holandii ok. 250 tys. Polaków. Jak będzie wyglądała polska społeczność w tym kraju w roku 2050?
Polak, Bułgar, Słowak czy Ukraińczyk - zawsze mówimy o nich w Holandii w skrócie Oost-Blokker (Wschodni Blok). Czy stereotypowy wizerunek pijanego Polaka, który "overlast veroorzaakt", "uitkeringen misbruikt", "steelt" i "voor oneerlijke concurrentie zorgt" kiedyś zniknie? Czy zniknie „de Pool” jako zbieracz papryki i robotnik budowlany? Obawiam się, że Polakom trudno będzie się pozbyć tej etykiety. Może za kilka pokoleń.
[Aktualizacja 2019]