Jeśli to środa to jemy mielone
Holender prowadzi regularny tryb życia i na wszystko ma odpowiednią porę. Wiele obyczajów już zanika ale nadal Holender lubi punktualność i pije kawę o dziesiątej rano a alkohol po siedemnastej.
- Jeszcze do końca XX wieku W Holandii każdy dzień tygodnia miał swoje przeznaczenie. Dzisiaj też, ale już w mniejszym stopniu. Życie toczyło się stałym, regularnym rytmem. O 11-tej i 16-tej był czas na kawę. Lunch 12.30 a obiad jadła cała rodzina, przy stole, o 18-tej. Zawsze. W niedzielę nie robiło się nic a w poniedziałek gospodynie prały. Dla większości Polaków nie jest to dobrze zrozumiałe czy co znaczył "regelmaat" w życiu Holendra. Rytmiczny, punktualny cykl życia.
Systematyczność
Dobra holenderska gospodyni w XX wieku mała precyzyjnie zaplanowany rozkład prac domowych na cały tydzień. Tygodniowy cykl życia kalwinistycznego Holendra zgodny jest z biblijnym czasem stworzenia i odpoczynku.

Od wieków utarły się pewne obyczaje wciąż przez wielu Holendrów respektowane. Chociaż w XXI wieku obyczaje szybko się zmieniają to nadal siedmiodniowy cykl funkcjonuje w bardziej tradycyjnych domach. Rytm gospodyń domowych, gdy w każdy dzień tygodnia wykonywały inne czynności.

Poniedziałek - dzień prania (maandag - wasdag)
Poniedziałek był lub często nadal jest tradycyjnie dniem prania. Gospodynie wywieszały w ogródkach pranie na linkach, dumnie pokazując sąsiadkom jaką to mają czystą bieliznę i pościel. Stąd też pochodzi holenderskie przysłowie, że brudnego prania się nie wywiesza (de vuile was buiten hangen) - przykre sprawy pozostają między nami - bród pierze się w domu.
Do ok. 1970 r. poniedziałek był w Holandii dniem prania (wasdag). Niemal w każdym ogródku suszyło się pranie. Popularyzacja pralek automatycznych zaczęła ten obyczaj zmieniać, choć wiele czasu, ta automatyka, gospodyniom domowym nie zaoszczędziła, ponieważ ludzie zaczęli częściej zmieniać pościel, ubrania i bieliznę więc prania coraz więcej.

Środa - dzień mielonego (woensdag - gehaktdag)
W środku tygodnia rzeźnik zbierał niesprzedane resztki i odpady mięsne i robił w swoim sklepie promocję mięsa mielonego. Do dziś w wielu holenderskich domach środa jest tradycyjnie dniem kotleta mielonego lub klopsików (gehaktballen) na obiad.
W środę dzieci są w szkole tylko do południa - także środa po południu to także dzień gdy dzieci przychodzą się bawić do swoich koleżanek/kolegów.

Piątek - dzień rybny (vrijdag - visdag)
Piątek był dniem postnym i wielu podtrzymuje tą tradycję symbolicznie jedząc na obiad potrawy bezmięsne choć już nie koniecznie rybę. W wielu tradycyjnych domach w piątek je się obowiązkowo frytki z majonezem. Piątkowa ryba na obiad była także polskim obyczajem do ok. połowy lat siedemdziesiątych, gdy z powodu niedobory mięsa, kościół w Polsce zwolnił wierzących z obowiązkowego piątkowego postu.
7-dniowy cykl życia Holendra
Ten tygodniowy cykl życia został mocno naruszony z końcem XX wieku gdy holenderskie kobiety rozpoczęły na dużą skalę pracę zawodową. Poniższy cykl obowiązywał w zeszłych wiekach.
- Maandag - Wasdag (dzień prania)
- Dinsdag - Strijkdag (dzień prasowania)
- Woensdag - Gehakt- en Versteldag (dzień mielonego oraz szycia/cerowania)
- Donderdag - Kuisdag (dzień sprzątania)
- Vrijdag - Visdag (post - ryba na obiad)
- Zaterdag - Klusjesdag (dzień domowych napraw, renowacji)
- Zondag - Kerkdag / rustdag (dzień odpoczynku, kościelny)
[Aktualizacja z 2008 r.]