Ilość zabitych na europejskich drogach
Polska należy do krajów z najwyższą ilością ofiar wypadków drogowych w Europie. W pierwszej dekadzie tego wieku, co roku ginęło rocznie 110 do 150 osób na każdy milion Polaków. W ostatnich latach te liczby spadają choć nadal Polska należy do TOP 5 śmiertelnych wypadków w UE. W rekordowym roku 2006 życie na polskich drogach straciło 5.243 ludzi.
W 2020 na holenderskich drogach zginęło 610 ludzi, z czego 229 rowerzystów a w tym 1/3 na rowerach elektrycznych. Dla porównania w Polsce rejestruje się ok. 2900 śmiertelnych ofiar rocznie. E-bike zdaje się być przyczyną wzrostu ofiar śmiertelnych w Holandii. Na tych szybkich rowerach jeżdżą z reguły 60+. W tej chwili (2021) Holandia liczy ponad 3 mln e-bikes.
Pośpiech i brawura
Od roku 2014 liczba zabitych spada do obecnych 3.000 rocznie. W ciągu ostatnich 20 lat (1999-2019) na polskich drogach zginęło ok. 90 tys. ludzi - to jest tyle ile mieszkańców liczy Słupsk.
Pod koniec roku setki tysięcy Polaków z Zachodu odbywa coroczną migrację "powrotu do gniazda". Droga jest długa a na niemieckich autostradach tłok.
Na drogach zachodniej Europy szczyt śmiertelnych wypadków drogowych przypadał na pierwszą połowę lat siedemdziesiątych, wówczas w Niemczech ginęło na drogach ok. 22. tys. ludzi rocznie. Od tych czasów zwiększano warunki bezpieczeństwa jazdy. W 2017 na niemieckich drogach zginęło już tylko 3200 osób. Proporcjonalnie najwięcej ofiar wypadków zdarza się w Brandenburgii i Saksonii-Anhalt - czyli byłym NRD.
Od momentu gdy już każdego Polaka stać było na samochód czyli od lat 90. polskie drogi zaroiły się krzyżami. Na niektórych drogach niemal na każdym przydrożnym drzewie zawisł krzyż z kwiatami - świadectwo nieszczęścia. Podobnie było zresztą w innych krajach byłego Bloku Wschodniego i chociaż ilość tragicznych wypadków spada to Polska i tak stoi od dekad w TOP 5 Europy.
Na drogach ginie najwięcej dzieci oraz młodych ludzi - którzy widocznie czują się za kierownicą nieśmiertelni i brak im wyobraźni. Ilu ludzi ginie "z niewyjaśnionych przyczyn" czyli w domyśle zapadając w sen za kierownicą ze znużenia przy długiej, nudnej jeździe po autostradzie - tego nikt nie wie, bo oni już na to pytanie nie mogą odpowiedzieć.
Historia niebezpieczeństwa drogowego
Europejskie statystyki 2013
Według unijnych statystyk roku 2014, na 1 milion mieszkańców Holandii przypadało 30 ofiar wypadków drogowych rocznie (łącznie 517 zabitych). W Polsce natomiast 84 osoby/mln (3,3 tys.). Holandia to kraj rowerzystów. Na rowerze jeździ dosłownie każdy do sędziwej starości. Spora część ofiar i wypadków w Holandii to właśnie rowerzyści, ginący w wypadkach niekoniecznie z udziałem samochodu.
Ponad 25% wszelkich przejazdów odbywa Holender na rowerze co stanowi 10% jego wszystkich przebytych kilometrów. W niektórych miejskich gminach (np. Groningen) komunikacja rowerowa stanowi 35 do 40% wszystkich przejazdów. Rowerzysta jest bardziej narażony na urazy w ruchu drogowym. W innych krajach europejskich komunikacja rowerowa wynosi zaledwie 2% do 10%.
Liczba ofiar na drogach Europy w latach 2010-2018 z reguły spada, szczególnie w Szwajcarii, na Litwie, Czechach, Austrii, także pomału i w Polsce.
Niestety Polska nie dysponuje statystykami ilości śmiertelnych ofiar w stosunku do przejechanych samochodami kilometrów. Pod tym względem występują znaczne różnice. W Wielkiej Brytanii i Szwecji na każdy miliard przejechanych kilometrów samochodami pada 3,5 ofiar, w Holandii, Norwegii i Niemczech 4,5 a tymczasem na Czechach aż 15,7 a jeszcze więcej w Korei Południowej.
Smartfony na holenderskich drogach
Statystyki śmierci na drogach w Holandii spadały do roku 2014. Od 2015 zaczęły powoli rosnąć. W roku 2016 na holenderskich drogach zginęło 629 ludzi, z czego 189 rowerzystów i 51 pieszych. Wzrost liczby wypadków przypisuje się wszechobecnym smartfonom lub raczej kierowcom i rowerzystom uzależnionym od smarfonów.
W roku 2017 po raz pierwszy w historii kraju było w Holandii więcej zabitych rowerzystów niż kierowców. Powodem jest szybko rosnąca popularność rowerów elektrycznych wśród starszych ludzi (jeżdżą za szybko) a może także gapienie się w smartfona w czasie jazdy.
W 2017 zginęło w holenderskim ruchu drogowym 613 osób z czego 206 rowerzystów i 201 automobilistów. W 2018 aż o 10% wzrosła liczba śmiertelnych ofiar wypadków drogowych w Holandii. Trudno jeszcze dociec, czy to przypadek czy trend.
W roku 2009 było znacznie gorzej [archiwum]
Komisja Europejska opublikowała raport w sprawie wypadków drogowych w Unii. Niechlubne pierwsze miejsce zajęła w nim Polska, w której dochodzi do największej liczby kolizji na drogach i w których ginie najwięcej osób.
Statystyczna średnia liczba śmiertelnych ofiar ruchu drogowego na 1 milion mieszkańców dla całej Unii Europejskiej wynosiła 95. Najbezpieczniejszymi krajami były Liechtenstein 29, Malta 33, Holandia 49. Polska na końcu listy z 110 ofiarami na milion. Na polskich drogach w 2009 r. ginęło codziennie ok. 15 ludzi a 160 zostawało rannych.
W latach 1990-2009 na polskich drogach wydarzyło się 1.061.068 wypadków, w których zginęło 125.930 osób, a 1.336.372 zostało rannych. [link]
Europejskie statystyki 2012
Ilość zabitych na drogach roku 2012 w przeliczeniu na milion mieszkańców w wybranych krajach Unii Europejskiej:
| 1. Litwa: 100 2. Rumunia: 96 3. Polska: 93 4. Grecja: 92 5. Łotwa: 86 |
23. Irlandia: 36 24. Dania: 32 25. Holandia: 32 26. Szwecja: 31 27. Wielka Brytania: 28 |
[źródło]