Ukraiński konflikt doświadczył bezpośrednio Holandię

Katastrofa Boeinga 777 lecącego z Amsterdamu do Kuala Lumpur nad Ukrainą dotknęła najdotkliwiej Holandię. Z 298 ofiar niemal dwieście było obywatelami Niderlandów. Ukraiński konflikt, którego podżegaczami byli m.in. holenderscy politycy obiecujący Ukraińcom na Majdanie dobrobyt unii europejskiej, ten konflikt 3000 km od Amsterdamu trafił do Holandii wraz z wrakiem zestrzelonego samolotu.

Zachodnie masowe media w Holandii i w Polsce podają w zasadzie te same informacje i dzielą się tymi samymi komentarzami specjalistów, znawców, ekspertów. W obu krajach to samo oburzenie, ten sam smutek, to sam wołanie o odwet na Rosji i Putinie w szczególności. 

Moim zdaniem Holandia w ten okrutny sposób doznała na własnej skórze do czego może prowadzić polityka "wprowadzania demokracji" czyli włączania kolejnych krajów w struktury NATO obietnicami przyjaźni i dostatku płynącego z zamożnego Zachodu. Kilka miesięcy temu profilujący się politycy z Holandii i Belgii wołali do zgromadzonych tłumów na kijowskim Majdanie: "jesteśmy z wami!". Próby wyrwania Ukrainy z rosyjskich wpływów zaowocowały wojną domową.

Boeing 777, Malaysia Airlines

17 lipca 2014 roku Boeing 777 linii Malaysia Airlines wylatuje o 12.15 z lotniska Schiphol pod Amsterdamem z 298 ludźmi na pokładzie. Dwie godziny później spada we wschodniej Ukrainie. Giną wszyscy, w tym 194 Holendrów.

Już od marca 2014 wiele linii lotniczych omija terytorium Ukrainy w lotach na Daleki Wschód. 1 lipca Ukraina ogłasza "No-flyzone" do wysokości 26 tys. stóp (8.000 m) a na trzy dni przed tragedią, 14 lipca podwyższa No-flyzone do 32.000 stóp czyli 9753 m. Ten samolot leciał, według dzisiaj znanej oficjalnej wersji, 300 metrów powyżej No-flyzone. Kilka dni wcześniej separatyści zestrzelili z podobnej wysokości duży transportowy Antonow. Kto i dlaczego bierze ryzyko latać nad wojennym obszarem, ze świadomością, że każda ze stron konfliktu dysponuje rakietami o zasięgu 10 tys. metrów? Większość linii lotniczych latała na wschód już przez Rumunię.

Poniżej ograniczam się do zacytowania holenderskich komentarzy na temat tej tragedii. Komentarzy innych niż te które znamy z ust telewizyjnych wypowiedzi i opinii.

"Można było zapobiec wojnie na Ukrainie gdybyśmy byli bardziej wstrzemięźliwi w drażnieniu Rosjan. Rosjanie byli nota bene na dobrej drodze współpracy z Zachodem, a teraz... nikt nie wie co dalej. Sankcje nic nie dają a wojna oznacza koniec życia na Ziemi i zagładę ludzkości. Najgorsze, że to odbywa się się zawsze kosztem niewinnych ludzi jak tych ofiar lotu MH17. Być może stoimy na progu III Wojny Światowej w czasach gdy jesteśmy niezwykle rozwinięci we wszystkim z wyjątkiem tolerancji."

"Obok niewyobrażalnego cierpienia rodzin ofiar katastrofy i mojego współczucia dla nich, mamy do czynienia z dramatyczną stratą dwóch samolotów pasażerskich malezyjskich linii w tak krótkim czasie. Straszna tragedia dla Malezji. Ta podwójna katastrofa kłóci się z wszelkimi statystykami prawdopodobieństwa nowoczesnego lotnictwa. Życzę z całego serca narodowi Malezji. ich linii lotniczej siły aby starczyło im sił w żałobie po tej strasznej stracie".

"Rosja, ta Rosja. Co będzie dalej? Irak w destrukcji, winny: USA i Europa. Libia w destrukcji, winny: USA i Europa. Afganistan w destrukcji, winny: USA i Europa. Demokracja jest dobrowolna a nie co USA i Europa chce: wymusić demokrację. Te kraje miały się znacznie lepiej w dyktaturze. Teraz kolej na Rosję - jest wszystkiemu winna. Myślałem, że demokratyczne społeczeństwo jest niewinne tak długo jak się winy nie dowiedzie. Widocznie tak znowu nie jest. Znowu? Tak znowu. Saddam Hussein oskarżyliśmy o posiadanie broni chemicznej. Kłamstwo. Więc przestańmy mówić, że jesteśmy demokratyczni. Rosja już została przez nas skazana".

"Dlaczego wszystkie kraje nie bojkotują Rosji raz i na zawsze? Pewnie ma to coś wspólnego z handlem i forsą. Pamiętacie wielką holenderską delegację na olimpiadę w Soczi. Wstyd. Ale jako obywatel możesz wszystko co ma do czynienia z Rosją bojkotować, teraz i na zawsze".

"Prawdy się nigdy nie dowiemy. Nawet gdy jest to "sorry, pomyłka" to mam uczucie, że nikt się weźmie na siebie odpowiedzialności za tą tragedię i jest to tylko początkiem wstrętnych politycznych gierek".

poszukiwania szczątków

PS. W dzisiejszej holenderskiej gazecie artykuł ekonomiczny: "Import ukraińskiego zboża wzmacnia pozycję rotterdamskiego portu"