Holenderskie brzydkie słowa i przekleństwa
W nauce obcego języka najłatwiej uczymy się brzydkich wyrazów. Jednocześnie nic tak trudnego jak zdolność właściwego używania przekleństw w obcym języku i w ich obcej kulturze.
W nauce obcego języka najłatwiej uczymy się brzydkich wyrazów. Jednocześnie nic tak trudnego jak zdolność właściwego używania przekleństw w obcym języku i w ich obcej kulturze.
Arabska nauka i kultura kwitła w Europie od 750 do 1250 r. Arabom zawdzięczamy rozwój wielu dziedzin nauki; astronomię, medycynę, matematykę, (al)chemię, geografię. Zaskakujące jak dużo arabskich słów używamy na co dzień.
Słowo "lieveheersbeestje" zostało ogłoszone, przez dzieci migrantów, jako najtrudniejsze holenderskie słowo do wymówienia. Wybory najtrudniejszych słów zorganizowała w 2019 r. fundacja Kinderpostzegels pytając o to dzieci w 300 szkołach dla cudzoziemskich dzieci (taalschool).
W Holandii wybiera się najbardziej irytujące słowa roku. Wielu z nas one nic nie mówią w przeciwieństwie do polskich irytujących słów: smoleńsk, siuśki, heheszki, smyrać, misiaczku, beka, gimbus, celebryta.
W języku polskim znajduje się sporo słów holenderskiego pochodzenia. Szczególnie słów związanych z żeglugą. Zaskakującym jest także poniższa lista słów holenderskiego pochodzenia przyjętych w innych językach całego świata. Akurat najpopularniejszego słowa Polacy nie przejęli.
Poniżej spis najbardziej typowych słów nierozerwalnie związanych z Holandią. Przynajmniej Holendrzy uważają te słowa za najbardziej typowe dla ich kraju. Przy słowach linki do obszerniejszego opisu.