Wypadek drogowy w Holandii i telefony alarmowe
Z wypadkiem, kradzieżą lub nagłą chorobą prędzej czy później każdy będzie miał do czynienia. To zmora we własnym kraju a cóż dopiero za granicą.
Z wypadkiem, kradzieżą lub nagłą chorobą prędzej czy później każdy będzie miał do czynienia. To zmora we własnym kraju a cóż dopiero za granicą.
Wielki kryzys przyszedł do Europy na początku 1930 r. po "czarnym czwartku" na nowojorskiej giełdzie. W ciągu kolejnych kilku lat bezrobocie w Holandii wzrosło do niemal 650 tys., tj. niemal 20% pracujących, gdy w tym czasie kraj liczył 8 mln mieszkańców.
Sytuacja niczym żywcem wyjęta z filmu "Rambo - Pierwsza krew" - gdzie szeryf usiłuje wygnać ze swojego miasteczka włóczęgę. Tylko w tym wypadku Rambo nazywa się Rembowski i nie ma takiej kondycji ani nieugiętości jak Sylwester Stallone.
Holenderska policja zaostrza kontrolę na drogach i po serii tragicznych wypadków i wykroczeń bierze Polaków na celownik. Wydano broszurę informującą o zasad bezpiecznego ruchu drogowego na holenderskich drogach. Broszurę policja wydała także po polsku.