Holenderski handel niewolnikami
Często Holendrzy spotykają się z zarzutem, że handlowali niewolnikami był główną przyczyną zamożności ich kraju. Czy rzeczywiście tak się na tym handlu wzbogacili?
Często Holendrzy spotykają się z zarzutem, że handlowali niewolnikami był główną przyczyną zamożności ich kraju. Czy rzeczywiście tak się na tym handlu wzbogacili?
Dostatek pożywienia jest fundamentem rozwoju każdej cywilizacji. Bez pszenicy nie byłoby starożytnych cywilizacji ale bez ziemniaka nie istniałaby tak nowoczesna i zamożna Europa. Gdy mamy pełne brzuchy i dostatek w spiżarni (supermarkecie) możemy wolny czas poświęcić na rozwój nauki, kultury i techniki.
W roku 1621 powstała Kompania Zachodnioindyjska (West-Indische Compagnie, w skrócie WIC) zajmująca się handlem transatlantyckim. Handel był dosłownie lukratywny bo handlowano cukrem z plantacji trzciny cukrowej do Europy. W powrotnej drodze do Ameryki ładownie zapełniano niewolnikami z Afryki.
"Cukier krzepi" - to hasło reklamowe wymyślił w 1931 r. Melchior Wańkowicz dla spółki cukrowej aby spopularyzować w Polsce ten wówczas bardzo drogi produkt. Szybko lud dodał do tego hasła drugi człon: "cukier krzepi - wódka lepiej!". Dzisiaj cukier jest najtańszym produktem spożywczym - źródłem coraz poważniejszego problemu XXI wieku.
Jedną z najbardziej barwnych i znamienitych postaci holenderskiej historii był hrabia Johan Maurits (1604-1679). XVII wiek był i jest do dzisiaj najwspanialszym okresem historii Holandii i na dobrą sprawę kraj do dziś słynie w świecie z postaci tego okresu, jak: Kartezjusz, Huygens, Grocjusz, Spinoza, van Dijck, Rembrandt, Vermeer, Heyn, de Ruyter i Wilhelm III Orański.