Holenderskie bagna i torfowiska

Krajobraz Holandii najbardziej można porównać z Żuławami, gdzie uważny obserwator znajdzie jeszcze dzisiaj wyraźne ślady wielu wieków holenderskiego zagospodarowania tych ziem i jego byłych mieszkańców którzy wynieśli się z Żuław w 1945 roku.

Żuławy przypominają jak wyglądała Holandia sto lat temu. Jednak 1000 lat temu Holandia była nieprzyjazną człowiekowi deltą wielkich rzek. Podmokły teren grzęzawisk który zalewała woda gdy stan wody na rzekach był wysoki lub morze gdy sztorm w parze z przypływem napędzał wodę w tą depresyjną nizinę. 

Poleski Park Narodowy
Poleski Park Narodowy - podobnie wyglądała Holandia tysiące lat temu.

Wyobrażenie o tym, jakim krajem była Holandia tysiąc lat temu, znajdziesz odwiedzając Biebrzański Park Narodowy lub może jeszcze lepiej Poleski Park Narodowy gdzie można przejść wielokilometrowy szlak po kładkach nad bagnami i zobaczyć proces przemiany jeziora w torfowisko tak jak to odbywało się w Niderlandach w prehistorii.

W Poleskim Parku Narodowym możemy dzisiaj obserwować jak powstają torfowiska. Holandia była w sporej części torfowiskiem na którym zaczęli osiedlać się przodkowie Holendrów - germański lud Batawów ponad 2 tys. lat temu.

torfowisko w NL
Torfowy krajobraz w parku narodowym De Groote Peel pod Eindhoven.

Torfowe moczary o nazwie Holandia

W samej Holandii polecam bardzo ciekawą i pouczającą wycieczkę do rezerwatu De Groote Peel (między Eindhoven i Venlo) gdzie w taki sam sposób jak w parku poleskim - chodząc po kładkach - można podziwiać przyrodę i historię geologiczną kraju który wyrósł na bagnach. Albo raczej te bagna osuszył.

moczary i torfowiska w NL
Kładki po moczarach i torfowiskach w parku narodowym De Groote Peel.

Kraj który "wyrósł na bagnach" jest właściwie odwrotnością stanu faktycznego. Holendrzy wgłębili się w bagna i torfowiska. Do XIX wieku torf był praktycznie jedynym materiałem opałowym w tym kraju. Masowo wydobywano więc torf do głębokości kilku metrów, czego efektem było obniżanie się poziomu lądu i wzrostu zagrożenia powodziowego. W pewnym sensie Holandia się podkopała.

moczary i torfowiska w NL
Parku narodowy De Groote Peel w Holandii.

Wydobycie torfu powodowało obniżenie i tak już bardzo depresyjnego lądu o kilka metrów. Wielkie obszary po torfowiskach zalewała woda tworząc płytkie jeziora z których wiele jeszcze zostało, choć większość zaczęto od XVII wieku osuszać za pomocą wydajnych pomp napędzanych wiatrakami. Z czasem Holendrzy stali się specjalistami zagospodarowywania bagien.

Nie przypadkowo więc Holendrzy osiedlali się na bardzo niedostępnych mokradłach, bagnistych terenach pierwszej Rzeczypospolitej. Posiadali doświadczenie i umiejętności jak z tego bagna uczynić najżyźniejsze ziemie uprawne. Władcy Polski chętnie ich przyjmowali do zasiedlanie terenów na których nikt inny mieszkać nie mógł.

bagna i torfowiska w Holandii
Bagna i torfowiska w Holandii.

Holendrzy osiedlali się w Polsce na takich właśnie nieprzyjaznych człowiekowi terenach i jeszcze w XX wieku istniały holenderskie „kolonie” których nazwy przetrwały w nazwach wsi jak: Olędry, Olendry, Czarne Olendry, Polskie Olędry, Olędry Borzykowskie, itd. Większość holenderskich wsi znajdowało się w rozlewiskach rzek Wisły, Narwi, Bugu, Muchawca i innych.

Holendrzy mieli zawsze dużo większe kontakty z Polską niż nam się zdaje. Zresztą tak jest dzisiaj nadal. Holenderski biznes ma na Polską gospodarkę znacznie większy wpływ niż to widać gołym okiem. 

kanał po torfowisku
Typowy kanał (trekvaart) pozostały po wydobyciu i transporcie torfu sprzed wieków.

Po torfowisku zostały kanały

My nazywamy wszystkie wody w Holandii kanałami. Tymczasem "kanałów" w Holandii na lekarstwo. Język holenderski jest wyjątkowo bogaty w "wodne" nazewnictwo. Najwięcej jest "sloten" (sloot w liczbie pojedynczej), czyli według holenderskiej definicji: rowów, które służą do dostarczania lub odprowadzania wody. Sloten znajdują się w miejscu, w którym woda deszczowa spływa razem, aby można było tę wodę odprowadzić, w celu zapobieżenia powodzi. Sloot jest częścią infrastruktury holenderskiej gospodarki wodnej.

Ale oprócz sloten jest wiele różnych rodzai wód na które istnieje w Holandii wiele słów. 

torf
Miejsce gdzie wykopywano (ucinano) torf specjalnymi długimi szpadami. Bloki torfu suszono przed użyciem jako opał.

Kanał pociągowy

Podobnymi do slotentrekvaaarten - czyli wodne drogi pociągowe. Te kanaliki były wykopywane dla przewożenia towarów.
Pamiętać należy, że zaledwie sto lat temu nie było lepszej metody przemieszczania dużej, ciężkiej ilości towarów jak łodziami po wodzie. 

Trekvaart był często bardzo wąskim kanalikiem po którym ludzie (z rosyjska burłaki) lub konie ścieżką wzdłuż wody ciągnęły linami łodzie obładowane tonami towarów. 

Szczególnie powszechne kanaliki "trekvaart" pozostały w wielu regionach Holandii gdzie wydobywano torf - jedyne źródło opału w tym kraju przez co najmniej pięćset lat, na długo zanim powstało pojęcie Belgia i Niderlandy.

W poszukiwaniu opału na wielkich obszarach tego kraju wykopywano torf na głębokość kilku metrów od co najmniej 1250 r. Można powiedzieć, że duże części kraju  były swego rodzaju kopalniami odkrywkowymi. Wyliczono, że tylko na obszarze miedzy Antwerpią, Geertruidensberg i Willemstad wydobyto przez wieki grube pokłady torfu o współcześnie energetycznej wartości 20-30 mld euro.

W celu transportowania torfu wykopywano wąskie kanały - trekvaart - co dosłownie znaczy pociągowe drogi wodne po których ciągnięto ścieżką obok wody długie łodzie napełnione ok. 40 m³ torfu. W miejscach zbiorczych bloki torfu suszono i większymi kanałami lub rzekami transportowano do miast. Oczywiście za torf jego wydobywcy (turfstekers) musieli płacić podatek (lastgeld) oraz podatek za używanie dróg wodnych (vaartgeld).

Dzisiaj różnicy między sloot lub trekvaart nie widać, gdy się nie zna dobrze historii regionu.

  • Osobliwym  miejscem są "Wysokie Torfowiska" znajdujące się na płaskowyżu w Ardenach. Park nazywa się w Belgii Park Narodowy Hautes Fagnes (F) - Hoehe Venene (Nl) - Hohes Venn (D) - w trzech językach - gdyż leży na granicy trzech języków. Park z pieszymi kładkami po trzęsawisku rozciąga się między pięknymi miejscowościami Eupen (B) i Monschau (D).