Kto płaci, ten wymaga

Kto płaci, ten wymaga - to prosta zasada funkcjonująca zawsze i wszędzie. Kto ci daje prezent będzie zawsze oczekiwał odwzajemnienia. To samo czeka Polskę w Unii Europejskiej.

Do roku 2020 Polska przyjmie 200 miliardów euro

Niemcy wkładają do unijnej kasy ok. 12 mld euro rocznie tymczasem Polska otrzymuje z unijnej kasy 12 mld euro rocznie. Jeszcze nigdy nie było w Polsce takiej prosperity jak jest w ostatnich latach. Pod względem rzeczywistego dochodu do dyspozycji (besteedbaar inkomen) Polska plasuje się na poziomie Hiszpanii.

Tylko bardzo naiwny i mało rozumny człowiek może wierzyć, że przy takim uzależnieniu od Angeli Merkel Polska może sobie robić co chce gospodarczo czy politycznie. Niezależnie jaki będzie w Polsce rząd, jaki premier, jaki prezydent - oni wszyscy nie mają wielkiego pola działania na międzynarodowej arenie. Zresztą to się tak samo tyczy innych krajów słabszych krajów Unii a już szczególnie tych malutkich jak kraje Beneluksu. 

układ sił

Top 5 dochodów i wydatków unijnych w roku 2012

Wkład netto do budżetu UE w miliardach euro (procent dochodu narodowego)Odbiorcy netto z budżetu UE w miliardach euro (procent dochodu narodowego)

Niemcy 12,0 (0,44%)
Francja 8,3 (0,40%)
W. Brytania 7,4 (0,39%)
Włochy 5,1 (0,33%)
Holandia 2,4 (0,39%)

Polska 12,0 (3,30%)
Portugalia 5,0 (3,12%)
Grecja 4,5 (2,33%)
Hiszpania 4,0 (0,39%)
Węgry 3,3 (3,59%)

Unijny budżet na lata 2014-2020

przewiduje podobny podział dotacji jak w poprzednich 10 latach (w zaokrągleniu w miliardach euro):

Polska 11,0 
Grecja 4,6
Węgry 4,4
Hiszpania 3,0
Portugalia 3,0

Jednym z ważniejszych, a może najważniejszym środkiem wpływania na kraj i na jego opinię publiczną są media. Polskie media są w praktyce własnością Zachodniego kapitału w tym w dużej części niemieckiego. Trudno się więc dziwić, że wiadomości, opinie, komentarze w polskich mediach są niemal identyczne jak nie przymierzając w Holandii.

W roku 2008 pisałem o konsekwencjach wstąpienia Polski do Unii Eurpejskiej - proces integracji z Zachodem i zmian jest zbyt szybki aby Polacy mogli za nimi nadążać. Wyjątkowo jednolity kraj jakim stała się Polska po roku 1945 nie jest w stanie zaakceptować cudzoziemców (w obecnej chwili uchodźców, muzułmanów) tak łatwo jak to przychodzi Amerykanom, Holendrom czy Hiszpanom. Strach jest zbyt wielki. A strach nie jest dobrym doradcą.