Dzieci nie znają własnych rodziców

Nasza młodzież kocha luksus, jest arogancka i bez respektu dla starszych. Tak pisał Sokrates 2500 lat temu. Jak szybko świat się zmienia a jednocześnie jak nie zmienia się wcale. Każdy wiek, każdej generacji ma te same cechy. Niezmienne od tysięcy lat.

Sokrates

Niegdyś młodzież miała traumę powojenną (zespół stresu pourazowego) a dzisiaj nietolerancję glutenu.

Między rodzicami i ich dziećmi istnieje przepaść nie do przebycia. Rodzice nie są w stanie spojrzeć na świat oczami dziecka i odwrotnie.

młodzież

Dzieci nie znają rodziców

Dzieci nie znają tak naprawdę swoich rodziców ani rodzice swoich dzieci. Pamiętamy y znamy swoich rodziców gdy już są w wieku powyżej 50 lat. Nie mamy tak naprawdę pojęcia kim byli, jak myśleli i co robili gdy mieli 16-20 lat. Tymczasem człowiecze życie formuje się właśnie w okresie od zera do kilku, najwyżej kilkunastu lat życia. Dopiero gdy sami przekraczamy pięćdziesiątkę zaczynamy zauważać jak upodobniamy się do rodziców i że nasi współmałżonkowie przepoczwarzają się w teściów lub teściowe. Tylko... oni się nie przepoczwarzają - zawsze nimi byli czego my nie mogliśmy wiedzieć bo nie mogliśmy znać nastoletniej teściowej.

Rodzice urodzeni i wychowani w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku w np. Małopolsce nie będą nigdy w stanie spojrzeć na świat oczami ich dziecka urodzonego dla przykładu w Hadze czy Liverpoolu w roku 2015. Podobnie jak dzisiejsza młodzież nie jest w stanie sobie wyobrazić, że w końcu, kiedyś, staną się swoimi rodzicami. Ta straszna myśl nie może być nawet dopuszczona do głowy!

Każda generacja po urodzeniu skazana jest na wyważanie otwartych drzwi. Wszystkiego musimy osobiście doświadczyć. Cechą młodych ludzi jest ich nieuzasadniony optymizm. Tak wyposażyła nas natura aby z optymizmem iść przez życie, gdy w rzeczywistości życie i tak kończy się ponurą starością i śmiercią. Pochodną tego optymizmu jest absolutna wiara młodych ludzi, że świat się zmienia i w niczym nie są podobni do swoich matek i babć. Tymczasem faktycznie zmieniają się w świecie tylko detale (nauka, moda, technologia) ale CZŁOWIEK nie zmienia się NIGDY. Te mamy i babcie też kiedyś myślały jak ich wnuczki. Chciały ruszyć świat z posad. Dzisiaj odmawiają różańca. Jak ich babcie.

młodzież

Rodzi się kolejna generacja naiwnych

Dlaczego ludzie nie czerpią z doświadczeń innych ludzi? Dlaczego my zawsze wyważamy drzwi które już tysiąc lat temu ktoś przed nami wyważył? Dlaczego dzieci nie słuchają się rodziców? Światowe biblioteki zawierają miliony ksiąg mądrości, zbieranych już od tysięcy lat. Czasami wpadamy w zdumienie, że ktoś  myślał to samo i tak samo  jak my ale już 500 lat temu.

Co my więc robimy?

Po co marnujemy ten czas, to życie na odkrywanie tego, co już nasi rodzice, dziadkowie i pra-pra-dziadkowie wiedzieli? Codziennie jakiś młody Polak budzi się z nowym odkryciem w stylu: "...a tu kradną, zupełnie bezkarnie, wszystko co dla nas najcenniejsze. Zwłaszcza przyszłość. Mogliśmy być Norwegią czy Kuwejtem, a jesteśmy nędzarzem wycyckanym przez zgraję mafijnych „elit politycznych”."
Inny krzyczy w rozpaczy: "Dlaczego historia Nas tak bardzo doświadcza???!!!"

Udręczony naród żyjący w kulcie cierpienia i sakralizacji ofiary. Chrystus narodów. Co generacja te same słowa, te same myśli, te same uczucia. Tak już setki lat.

młodzież

Historia nie uczy

Świat szedłby do przodu w znacznie szybszym tempie gdybyśmy czerpali z doświadczeń przodków i nie musieli sami odkrywać, że jednak ........ (pozostawiam do wypełnienia) nie jest takie głupie jak się nam zdawało. Myślę, że to natura dała nam taka tarczę która broni nas przed wymądrzaniem się innych. Historia nic nas nie uczy. Sami musimy się sparzyć aby wiedzieć, że to jest gorące. Gdybyśmy byli tacy skorzy do posłuszeństwa i wiary w to co mówią nam starzy ludzie to ludzkość pewnie już dawno by wyginęła idąc za wodzą jakiegoś strasznego Wodza, geniusza śmierci.

  • Natura wyposażyła za to młodych ludzi w naiwność, bezgraniczne zaufanie w siebie i olbrzymi ładunek pozytywizmu który ma im starczyć na całe życie. Na życie które jest mało interesującą walką i użeraniem się z światem dookoła kończącym się zresztą zawsze śmiercią, zazwyczaj w samotności, gdzieś za zasłonką, pod bladą jarzeniówką.

Ktoś napisał, że media mają pamięć 9-miesięczną. Nie wiem dlaczego akurat 9-miesięczną ale mam wrażenie, że to się zgadza. Media zapominają szybko. Media to ludzie. Ludzie w pogoni za uznaniem, majątkiem i sławą. Dzisiejsze wszechpotężne media na całym świecie dyktują nam światopogląd. Całe narody wpadają w zbiorowe histerie bombardowane 24 godziny fascynującymi obrazami walących się Twin Towers, śmierci księżnej Diany i innych sławnych ludzi. Kamery skrzętnie wyszukują emocje bo emocje chcemy widzieć i czuć. Łzy, rozpacz, łamiący się głos. To przyciąga telewidzów. To daje większe dochody z reklamy. Młodzież gapi się w telewizory i przeżywa. Przeżywa życie serwowane przez media. Nie pozostaje miejsca na własne życie i własne opinie.

Nihil novi sub sole - nic nowego pod słońcem

Gdy się żyje wystarczająco długo to człowiek - z coraz większym zdumieniem - odkrywa, że wszystko już było, nie ma nic nowego, ale młodzi ludzie widzą śnieg po raz pierwszy i dla nich jest to Pierwszy Śnieg. Śnieg jakiego jeszcze nie było. Ich śnieg. Nowy śnieg. Kolejna generacja naiwniaków. Ich ojcowie znają inny śnieg. Taki jaki był kiedyś. Stary Śnieg. Śnieg Starych Ludzi. Takiego śniegu dawno już nie ma. Tak odczuwam częste dyskusje w których daje mi się do zrozumienia, że ja jestem z innego świata, innej generacji która tego nowoczesnego śniegu nie rozumie bo ma zrogowaciały mózg.

Pochodzę ze świata jaki już nie istnieje i należałoby mnie wypchać i postawić w muzealnej gablotce z podpisem "Zacofana Generacja, rocznik 1950". Następna generacja czeka na swój nowy śnieg. Nic nowego!