O wyższości unii komórek

Historia życia na Ziemi to nic innego jak wysiłek tworzenia w mozole, metodą prób i błędów, bardziej efektywnej Formy Życia zdolnej do Przeżycia na mądrej zasadzie, że w kupie jest siła.

Unia wspólnych interesów

Dlaczego życie w ogóle powstało i czy życie ma sens - na ten temat opinie są podzielone. Faktem jest, że jakieś 3 miliardy lat temu istniały już jednokomórkowe organizmy. Organizmy te potrzebowały aż 2 miliardy lat aby się dogadać i połączyć siły tworząc bardziej efektywne wielokomórkowe formy życia.

Pomysł na scalanie komórek zdawał egzamin i tak się spopularyzował, że 150 milionów lat temu Zjednoczone Komórki urosły do rozmiarów 60-metrowego stworzenia o wadze 150 ton który my zwiemy dinozaur (a konkretnie Amficelias). Wyobrażam sobie, że takowy Amfelicas stąpając po Ziemi uważał siebie za Pana Stworzenia i Władcę Świata któremu nikt i nic nie mogło zagrozić. 

unia komórek

Głupi przypadek

Ewolucja jest jednak głupia i ślepa; błąka się po omacku i nie każde Zjednoczone Cesarstwo Komórek przetrwało ząb czasu. Cesarstwa powstawały, jednoczyły się, unifikowały, zawierały przymierza i czasami zamierały a na ich miejsce przychodziły nowe stworzonka-cywilizacje Zjednoczonych Komórek.

Scalanie, unifikowanie, jednoczenie jest jedynym sposobem na przetrwanie. Sukces na Ziemi odnoszą najbardziej rozwinięte formy zjednoczenia bardzo różnych komórek. Komórek o wąskiej specjalizacji tworzących razem jedno unijne ciało.

Po fazie jednoczenia komórek nastąpiła u istot myślących potrzeba jednoczenia istot w zbiorowiska zwane stadami, szczepami, siedliskami, miastami, królestwami aż wreszcie cesarstwami. 

unia komórek

W kupie jest siła - tą świadomość mają nasze komórki już 2 miliardy lat

Już od paru tysięcy lat co bardziej światłe ludzkie głowy dążą do zjednoczenia. Proces ten odbywa się ze zmiennym sukcesem. Zjednoczenie wiąże się z utratą pewnych wolności. Zresztą ewolucji tak naprawdę "wisi" czy się to ludziom uda czy nie. Czy uda się to cesarstwu Chińskiemu, czy Zachodniemu, czy może cała ta ludzka zjednoczona komórka jest ślepą ścieżką eksperymentów unifikacyjnych.

Gdy człowiek nie poradzi sobie ze swym środowiskiem to środowisko poradzi sobie z człowiekiem. Nie płaczemy po dinozaurach, po nas też nikt nie będzie płakał. 

zorganizuj się
Nie wpadaj w panikę Zorganizuj się!

Zjednoczona Europa?

Zjednoczenie Europy jest jedną z kolejnych prób przymierza komórek. Każda poprzednia próba (m.in. rzymska, karolińska, otomańska, napoleońska stalinowska i hitlerowska) była nauczką na przyszłość.

Być może teraz zapoczątkowana nowa sieć neurologiczna zwana internetem da kiedyś początek nowej formie ziemskiego życia? Ja na razie wygląda na to, że internet przyczynia się do dzielenia komórek, narodów i całej Europy.

Unia Europejska rodzi się już 70 lat w bólach. Wiele komórek tej unii czuje mądrość takowego zjednoczenia ale odpycha je świadomość utraty wolności na rzecz ogółu.

Strach przed nierównym podziałem miejsca w tym unijnym organizmie. Kto jest ważniejszy? Która komórka będzie budować oczy lub mózg czy ta która zostanie paznokciem albo odbytem? 

W ten sposób wielkimi wątpliwościami targany jest także naród polski. Mimo, że światła większość Polaków jest dumna z przynależności do tak wielkiego organizmu zwanego EUROPA to mało Polaków jest dzisiaj w stanie zaufać mózgowi w Brukseli. A jeszcze mniej gotowa jest oddać swoją suwerenność na rzecz Jednej Wielkiej Unii Komórek.

Nareszcie w Unii
Brytyjska gazeta z 1 stycznia 1973 - oficjalnej daty wstąpienia Wielkiej Brytanii do EWG.

Brytyjska komórka

W 2019 roku Anglicy zastanawiają się co powiedziałby Churchill na temat Brexit.

W 1963 r. francuski przywódca Charles de Gaulle kategorycznie nie zgadzał się na wstąpienie Wielkiej Brytanii do EWG (wówczas jeszcze Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej) mówiąc:

jak nisko musi człowiek upaść aby wierzyć, że narody europejskie przestaną być sobą i staną się jednym narodem

Po jego śmierci, w 1973 r., Wielka Brytania jednak wstąpiła do Unii. 50 lat później, poza garstką oszołomów, nikt tak nie powie jak de Gaulle, choć droga jeszcze b. daleka.

[Aktualizacja z 2019 r.]