Suwakowo! Prawy do lewego - aby do przodu i bez irytacji

20 lat temu Holandia miała bardzo nowoczesną sieć dróg komunikacji samochodowej, najgęstszą sieć autostrad w świecie. Właściwie taką samą jaką ma dziś. I tu jest problem. 20 lat temu wierzono, że Holendrzy osiągnęli już wystarczające „nasycenie” samochodami i już wówczas powstawały korki na autostradach.

Ówczesny rząd premiera Lubbers’a wziął sobie za chlubny cel wyciągnąć leniwych ludzi zza kierownicy i posadzić ich z powrotem na rowerach. Tak jak dawniej bywało; cały naród na rowerach. Minister finansów Kok wprowadził w roku 1991 dodatkową podwyżkę akcyzy na paliwa o równą sumę 25 centów (guldenowych wówczas) tzw. tu popularnie „kwartje van Kok” (25 centów premiera). W tym czasie litr benzyny Euro95 kosztował o ile pamiętam 1,20 guldena (55 euro centów).

Państwo potrzebowało pieniędzy ale pod hasłami ochrony środowiska i zdrowie da się sporo sprzedać. Następnym posunięciem było wprowadzenie ulgi podatkowej dla pracodawców aby mogli zafundować w prezencie swoim pracownikom rowery w cenie do 700 euro. Nikt nie chciał „zaasfaltowania” resztek natury jaka jeszcze się w Holandii uchowała. Niestety, lata dziewięćdziesiąte były właśnie latami kiedy kobiety poszły masowo do pracy; dochody rodzin szybko wzrosły i zamiast przesiąść się na rowery naród rzucił się na kupowanie SUVów i... drugiego samochodu dla żony.

W tym czasie infrastruktura dróg w Holandii nie byłą rozbudowywana i poszerzana. Długoterminowi planiści wierzyli jeszcze w inwestowanie w rowery i ścieżki rowerowe zamiast w autostrady. Niestety naród okazał się zbyt wygodny i leniwy i wolał rozeprzeć się za kierownicą w codziennym korku niż pedałować pod wiatr i deszcz jak to jego przodkowie robili. Dopiero od kilku lat gwałtownie wzięto się za budowę nowych dróg, poszerzanie starych i modernizację węzłów komunikacyjnych. 10 lat za późno... Efektem tego są niemiłosierne korki na wszystkich drogach i już o każdej porze.

suwakowo

Suwakowo włączać się do ruchu

Poranny szczyt ruchu łączy się ze szczytem wieczornym. W dni robocze i w weekendy. Jeszcze 15 lat temu gdy ruch samochodowy wyraźnie zaczynał się zwiększać prowadzono kampanie reklamowe propagujące suwakowy system włączania się do ruchu. Dzisiaj to już nie wiele pomaga. Suwak się zaciął.

Suwakowy system (ritsen) włączania się do ruchu znajduje sobie powoli zwolenników także w Polsce. W zasadzie sprowadza się te system do podniesienia kultury jazdy do poziomu jaki mają polscy mężczyźni przy ustępowaniu miejsca kobiecie. Taka sama kultura na drodze pozwalania płynniej włączać się do ruchu innym użytkownikom z pasa dołączającego (invoegstrook) lub pociesznie zwanego w Polsce pasem rozbiegowym.

suwakowo

Z tym „suwakiem” w Holandii kierowcy nie mają problemów ale korków to już nie likwiduje. System ten stosowany jest w dużych miastach (Rzym, Paryż) od dawien dawna - to jest po prostu część kultury jazdy. W Rzymie nie wyjechałbym nigdy z podrzędnej ulicy gdyby nie kultura kierowców pozwalająca mi na to. Zasada jest prosta: teraz ja przepuszczę ciebie bo zaraz sam będę potrzebował abyś ty przepuścił mnie.

Obawiam się, że suwakowa kultura nie znajdzie sobie szybko drogi na polskiej drodze... znając nasz kozacki charakter. Kiedyś warunki nas zmuszą.